W zasadzie widać, że konflikt opiera się na animozji między Morawieckim a Ziobro. Czy dotyczy spraw istotnych dla Polski, czy też jest to starcie osobowości - to mogą powiedzieć ci bliżej źródła.
Początki konfliktu wynikają ze stosunku wzajemnego, który można opisać jako żądanie Morawieckiego, aby Ziobro mu się podporządkował.
Na to Ziobro stwierdził, że z palantem nie rozmawia i ma go w głębokim poważaniu, a działania Morawieckiego może "wycenić" prokuratura.
I się zaczęło. Na to wkroczył JK, który próbował znaleźć wyjście z sytuacji - sprowokował konflikt, który zagrażał obu stronom i prowadziłby do ich marginalizacji.
Jednak okazało się, że faza konfliktu weszła w stadium "być albo nie być". Stąd okazało się, że jedynym wyjściem jest rozdzielić zwaśnione strony poprzez stworzenie buforu. Taką rolę ma pełnić JK w rządzie. Chodzi o to, aby Ziobro nie kontaktował się bezpośrednio z Morawieckim, a był skrzynką kontaktową.
Jak długo będzie to możliwe do utrzymania? Pozostawiam ocenie własnej.