Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
1055
BLOG

Kobieta jest snechą, jątrwią, zełwą czy szurzyną, a może jeszcze gorzej?

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Dawno już temu żona znalazła w sieci takie opracowanie. I pytanie : w jakim charakterze chcielibyście mieć przy stole Lempart? Tak tylko pytam.

Zamieszczałem już notkę o tym, ale warto powtórzyć.



 Mama i tata, mamusia i tatuś, mamunia i tatulek itd. to znane wszystkim określenia rodziców. Jednakże wobec wszelkich urzędów i w bardziej oficjalnych okolicznościach ("Ojciec, prać??" "Matka! Jest tylko jedna!!" :-P ) stosowane są określenia: matka i ojciec. Jeśli masz rodzeństwo, to w zależności od płci będzie to siostra i/lub brat. Dla uproszczenia nie będę zapuszczać się w liczbę mnogą. Jeśli żyją Twoi dziadkowie, są to babcia i dziadek, a jeśli masz dzieci to są to córka i/lub syn. A jeśli któreś z nich ma już swoje dzieci, to masz wnuczkę i/lub wnuka. W ten oto sposób zarysowałam temat pokrewieństwa w rodzinie, ale poczekaj no, zaraz będzie się działo!

 I proszę czytać mi tu dalej, bom się natrudziła, by wszystko jak najprościej wyjaśnić!! Liczę też na to, że zainspiruję Cię do zabawy (historycznej, językowej?) i zechcesz skorzystać z owoców mego trudu, by:

zaskoczyć wigilijnych czy świątecznych gości prosząc ich o to, by usiedli przy stole stosując się do specjalnie przygotowanych osobliwych wizytówek lub

opisać prezenty pod choinkę, np: "Dla jątrwi i dziewierza od bratowej" lub "Dla świeści i paszenoga od swaka" i teraz niech sobie zgadują, kto jest kim dla kogo, a więc komu właściwie przypaść ma prezent?

wykorzystać staropolskie nazewnictwo krewnych i powinowatych np. podczas przyjęcia weselnego czy innej uroczystości rodzinnej

 Zapewniam, że wszystkim szczęki opadną (koniecznie podłóż sianko pod obrus, jeśli nie w imię tradycji, to w imię amortyzacji!!), śmiechu będzie co niemiara, a przynajmniej nie będzie nudno. Idę (niemal) o zakład (nie zakładam się z zasady), że w tak niecodziennych okolicznościach (kto zacz??) nikt nawet nie dostrzeże drobnych, acz kłujących Twe ego niedociągnięć organizacyjnych, bądź kulinarnych, które normalnie mogłyby spaskudzić Ci nastrój, niezależnie od tego czy zaniedbałaś coś czy nie.

O ile wśród krewnych, czyli takich, którzy są albo naszymi przodkami (wstępnymi), albo naszymi potomkami (zstępnymi) czy rodzeństwem (krewnymi bocznymi), określenia takie jak: matka-ojciec, córka-syn, siostra-brat, babcia-dziadek, wnuczka-wnuk są nadal znane i stosowane, o tyle nazwy powinowatych, a więc tych, którzy zostali włączeni do rodziny poprzez związki małżeńskie (pamiętasz: "Wszyscy swoi, tylko zięć obcy"??), z upływem czasu bardzo się zmieniły. Ale może warto dowiedzieć się jak drzewiej to było i (ponownie) wzbogacić język o bardziej ścisłe, choć starodawne określenia, które dziś już wyszły z użycia?

 OK, przejdę do praktycznego wykorzystania pojęć i zaprezentuję przykład, który chyba nietrudno sobie wyobrazić.

 Opis sceny modelowej:

 Miejsce akcji: stół świąteczny, przyjmijmy, że okrągły.

 Osoby: Anika (gospodyni tego zamieszania) podejmuje następujących domowników i gości, których ze swojego punktu widzenia dotąd określała tak:

mama i tata

teściowa i teść

brat z bratową i przychówkiem płci obojga: bratanica i bratanek

siostra i szwagier, również z przychówkiem: siostrzenica i siostrzeniec

ze strony męża: szwagierka i szwagier (siostra męża z mężem) z przychówkiem płci obojga: siostrzenica męża i siostrzeniec męża

ze strony męża: szwagier i szwagierka (brat męża z żoną) z przychówkiem płci obojga, czyli bratanicą męża i bratankiem męża

syn i synowa

córka i zięć

babcia i dziadek ze strony ojca

babcia męża i dziadek męża ze strony ojca (rodzice teścia)

 Załóżmy, że wszyscy siedzą w tej kolejności, np. w kole. Nie będę się bowiem zajmować sprawą usadzania gości, tylko "who is who?" Sami widzicie, że określeniem szwagier/szwagierka posłużyłam się czterokrotnie, a za każdym razem oznacza to inną osobę. Rzecz w tym, by rozpracować i dookreślić owo szwagrostwo, o innych szczegółach nie wspominając, gdyż same wyjdą na światło dzienne w poniższym zestawieniu.

 A więc kto tak naprawdę siedzi przy stole? Kim dla mnie są te osoby?

matka i ojciec

świekra [bądź świekrew] i świekier

brat i bratowa oraz dzieci: bratanica oraz bratanek [brataniec]

siostra i swak oraz dzieci: siostrzenica i siostrzeniec

jątrew i dziewierz oraz dzieci: pociotka i pociotek

zełwin i zełwa oraz dzieci: pociotka i pociotek

syn i snecha

córka i zięć

babka ojczysta i dziadek ojczysty

praświekra [praświekrew] i praświekier

 Za chwilkę ja wyjdę do kuchni i na siedzących stołowników spojrzymy męskimi oczami mojego męża, który jest powinowatym dla mojej rodziny. Kto siedzi przy stole i kim dla niego są goście i domownicy? Wcale nie tymi samymi, co dla mnie - no, może poza naszymi wspólnymi dziećmi.

 Są to:

teścia, bądź ćcia (teściowa) i cieść (teść)

matka i ojciec

szurzy i szurzyna oraz dzieci: pociotka i pociotek

świeść i paszenog oraz dzieci: pociotka i pociotek

brat i bratowa oraz dzieci: synowica i synowiec

siostra i swak oraz dzieci: siostrzenica i siostrzeniec

syn i snecha

córka i zięć

prateściowa [prateścia] i prateść

babka ojczysta i dziadek ojczysty

 Dobrze, teraz ja wracam do stołu i częstuję wszystkich uszkami. Każdy jest tym zachwycony i wyraża podziękowanie. Kim ja jestem dla gości? Prawie zawsze kimś innym, to oczywiste :-).

Dla rodziców (mama, tata) jestem córką

Dla teściów (świekry i świekra) jestem snechą (synową)

Dla brata jestem siostrą, dla bratowej zełwą, a dla ich dzieci jestem ciotką (a nawet ciotą) ojczystą (gdyż jestem krewną tegoż przychówku ze strony ich ojca)

Dla siostry jestem siostrą, dla szwagra [swaka] jestem świeścią, a dla ich dzieci (siostrzeńców) jestem ciotką (a nawet ciotą) macierzystą (gdyż jestem krewną ze strony ich matki)

Dla siostry męża jestem bratową, dla jej męża szurzyną.

Dla brata mego męża również jestem bratową, ale dla jego żony jestem jątrwią. Dla ich dzieci jestem stryjną

Dla syna jestem matką, a dla synowej (snechy) jestem świekrą

Dla córki również jestem matką, ale dla jej męża, a mojego zięcia jestem teścią, żeby nie powiedzieć ćcią

Dla moich dziadków jestem wnuczką

Dla dziadków, będących rodzicami ojca mojego męża, jestem prasnechą

 Zwróciliście uwagę na to, że określenia dotyczące pokrewieństwa właściwie się nie zmieniły? Za to ich znaczenie "rozlało się" jakby na powinowatych - odpowiedników krewnych. Pewnie, że tak jest wygodniej - bo jak tu spamiętać kto jest kim i dla kogo? Język dąży do uproszczeń, niemniej przy takiej okazji jak święta czy uroczystości rodzinne, może warto (do)wiedzieć (się) kim się jest dla swoich krewnych i spowinowaconych?

 Na tym kończę opis sytuacji modelowej, zdając sobie sprawę, że co za dużo na raz, to się nie zmieści :-) . Mam nadzieję, że się nie pomyliłam przy dopasowywaniu określeń, zwłaszcza spowinowaconych.

 Zaciekawionych tematem terminów dotyczących pokrewieństwa i powinowactwa odsyłam najpierw na stronę (link), gdzie dość przystępnie, acz niezbyt obszernie zostały omówione i nazwane powiązania rodzinne. A jeśli ktoś chwyci bakcyla i zechce zgłębić całą wiedzę na ten temat (będzie tego kilkaset pozycji - od pradziadków po prawnuki i daleko idące "macki" związków bocznych), to niech zajrzy tutaj.

 Gdybyście, pomimo szczerych chęci, nie czuli się na siłach, by ogarnąć, to proszę o natarczywe sygnały wyrażone w entuzjastycznych komentarzach, a chętnie temat rozszerzę. Oczywiście, jeśli mój sposób prezentacji wydał się zrozumiały. Wszak nawet nie poruszyłam kwestii jak to jest między kuzynami, a kto wie, może właśnie któreś z młodzieży zapali się do tematu? :-) .

 Grając czynnie w scrabble mogę tylko ubolewać, że wiele z tych starodawnych określeń zostało WYKREŚLONYCH (lub nigdy nie trafiło??!) z Oficjalnego Słownika Polskiej Federacji Scrabble. To oznacza, że "snecha" "jątrew", "szurzyna, "ćcia" czy "paszenog" i wiele, wiele innych terminów, po prostu spadnie z planszy nie przynosząc punktów. Sromota!

 A odpowiadając na pytanie tytułowe informuję, że możesz być i snechą, i jątrwią i zełwą i szurzyną naraz. Ba, możesz posiadać znacznie więcej określeń, w zależności od tego jakich masz krewnych i powinowatych. Bo niemal dla każdego z nich będziesz kimś innym, kimś bardziej jednoznacznym niż ogólnikowa szwagierka czy kuzynka. Tak to :-)

351700

krewni i powinowaci, nazwy krewnych, inspirująca codzienność krewni, terminy pokrewieństwa powinowactwa, krewni przy stole nazwy,

http://inspirujacacodziennosc.blogspot.com/2013/12/jestes-snecha-jatrwia-zewa-czy-szurzyna.html#more

Czy ci, którzy sugerują Polakom ich niższość kulturową, a jednocześnie nie potrafią (jak choćby Anglicy) rozróżnić zależności rodzinnych w stopniu dalszym niż kuzynowstwo, są w stanie czymś nam zaimponować?

Warto kwestie kulturowe i cywilizacyjne rozważyć i od tej strony.


członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo