Czytając wypowiedzi innych, które zwykle podsumowują rok ubiegły i snują perspektywy na przyszłość, dostrzegłem pewną prawidłowość.
Otóż przynajmniej w okresie ostatnich 200 lat daje się zauważyć zjawiska przebudowujące scenę polityczną: większe zmiany co 100 lat, mniejsze, korekcyjne - co 50 lat.
Oczywiście - nie jest to datowanie dokładne, ale jeśli zastosujemy rozkład Studenta to już dokładność jest duża.
Zatem. Początek XIX w - to koniec epoki napoleońskiej, a już lata 1812 - 15 są znaczącą cezurą.
Kolejne zmiany to lata 60 - 70 XIX wieku. Tu mamy Powstanie Styczniowe, ale też likwidację pańszczyzny, a kończy ten czas wojna prusko-francuska.
Dalsza "50" to czas początku I WŚ i dalsze perturbacje.
Co dalej? Ano zmiany - "rewolucja kulturalna" roku 1968, ale też odejście od parytetu złota. Chyba dosyć istotne zdarzenia.
Kolejny czas przemian jest już naszym udziałem. Wygląda, że zmiany będą z "tych większych". Jakie? Na ten temat można dywagować, ale nikt nie zaprzeczy, że istnieje wiele napięć, które wymagają rozwiązania. W jaki sposób i z jakim rezultatem?
Żyjemy w ciekawych czasach....
członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
