brat Damian brat Damian
2349
BLOG

Inteligencja wirusa

brat Damian brat Damian Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 116

Na pierwszy rzut wydawałoby się, że wirus to coś niezwykle prymitywnego, pierwszy etap powstania życia. Wielu uczonych twierdzi nawet, że wirus nie jest żywym organizmem. Tymczasem wirus potrzebuje do przeżycia i rozmnażania się (powielania) komórek drugiego organizmu. Tak, więc trudno założyć, że wirusy były pierwszymi organizmami na Ziemi. Najpierw musiały już istnieć bakterie, rośliny lub zwierzęta, w których komórkach wirus mógł przeżyć i następnie się namnożyć. Jeśli człowiek jest najbardziej skomplikowanym organizmem na ziemi, to wirus jest najprostszym, ale niestety nie najgłupszym. W pewnym sensie najmądrzejszym. Aby przetrwać w różnych zmiennych warunkach człowiek wytworzył nieprawdopodobną ilość tkanek, organów, komórek i całych procesów fizyko-chemicznych. Natomiast wirus na odwrót, można powiedzieć, pozbył się wszystkiego, co zbędne i pozostawił to, co najważniejsze. Jak wiadomo, czym bardziej układ jest złożony, tym bardziej zawodny i podlegający uszkodzeniu. Natomiast, czym bardziej mechanizm jest prosty, tym bardziej niezawodny i niezniszczalny.

Przyroda puściła swoją pomysłowość w dwóch przeciwnych kierunkach: pierwszy to budowa najbardziej skomplikowanego, uniwersalnego zespołu, zarazem lekko podlegającego uszkodzeniami (nasze choroby, wady rozwojowe, genetyczne itp.) tzn. homo sapiens, drugi to urządzenie wysoko wyspecjalizowane (każdy wirus może przetrwać i namnożyć się tylko w określonym typie komórek czy bakterii) a zarazem najprostsze, niezwykle odporne na uszkodzenia, czyli wirus. Bo czym jest właściwie wirus? Informacją i prawie niczym więcej, składa się bowiem zasadniczo z DNA + powiedzmy czegoś w rodzaju opakowania. Czyli chip pamięci i osłona, dysk i obwoluta. DNA jest tutaj nosicielem informacji. Co łączy nas z wirusem? Otóż informacja. Mamy takie samo DNA, chociaż o wiele krótsze mają wirusy, ale bynajmniej nie takie już krótkie.

Człowiekowi, aby wytworzyć nowy łańcuch DNA dla nowej komórki potrzebna jest cała chemiczna i technologiczna fabryka, natomiast wirus po wniknięciu do naszej komórki bezczelnie przychodzi na gotowe. Po prostu bierze nasze kawałki DNA i lepi sobie z tego swoje dzieci. Ponieważ potrzebuje tak mało do rozmnażania i sam jest zasadniczo niczym więcej niż DNA, więc rozmnaża się prosto i błyskawicznie tnąc na kawałki nasze DNA i uszkadzając to, co jest ośrodkiem sterowania całą komórką. Natomiast człowiek rozmnaża się w sposób niezwykle skomplikowany i powolny: 12-18 lat czy nawet więcej.

Jak już napisałem łączy nas z wirusem to, że w sensie biologicznym jesteśmy informacją. I co w tym wszystkim chodzi? Albo: po co to wszystko? I to jest największa tajemnica: rozmnażanie. Po co? No właśnie: pytanie bez odpowiedzi. Załóżmy, że miliardy lat temu powstał gdzieś w skutek nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności łańcuch DNA lub RNA. Szczerze mówiąc trudno mi w to uwierzyć, a matematycy wyliczyli, że prawdopodobieństwo tego wydarzenia jest jak 1 przez 10000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000000. No mniej więcej takie jest to prawdopodobieństwo. No, ale załóżmy, że to się stało. Ale dlaczego ten pierwszy organizm zaczął się powielać? Bo trudno mi w to uwierzyć, a wytłumaczenia tego nie znam, więc tylko o wiarę tutaj chodzi, że ten pierwszy wirus zaczął się mnożyć prosto tak z jakiegoś splotu przypadków i okoliczności. No byłby sobie, pożył ile się da, ale po co miałby mieć dzieci? Jaki z tego dla niego pożytek? Nie widzę i nie rozumiem. Jeśli jakiś czytelnik wie, to niech napisze.

Jakie jest pierwsze przykazanie, jakie Bóg dał człowiekowi? Nie jest to bynajmniej pierwsze przykazanie Dekalogu. Pierwsze przykazanie, jakie Bóg dał człowiekowi (zresztą wszelkim organizmom żywym od wirusa zaczynając) jest następujące: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się”. Tak więc wirus, jak i człowiek zaprogramowane zostały przez Kogoś, aby przekazywać posiadaną informację i mnożyć ją w nieskończoność. Naszym zadaniem jak i zadaniem wirusa jest przekazywania życia, które dmuchnął nam w nos Stworzyciel. W ten sposób uczestniczymy w dziele stworzenia. Człowiek w sposób szczególny, ponieważ tworzy niepowtarzalne stworzenia na obraz Stwórcy, stworzenia, które mają szansę żyć wiecznie.

Czy wirus SARS-CoV-2 chce zabijać Włochów? Nie, on po prostu chce się rozmnażać, wypełniając w ten sposób postawione sobie zadanie. Wirus nie ma wolnej woli i nie może odmówić wypełnienia tego zadania. Natomiast Włosi mają wolną wolę i rozmnażać się nie chcą. Sami sobie wyznaczają cel życia np. uczestnictwo w meczy piłkarskim w Bergamo. Tak więc wirus robi to co ma robić, a Włoch robi to co mu w danej chwili przyjdzie do głowy. W związku z tym Włoch może zniknąć bezpotomnie, a wirus będzie musiał sobie szukać wtedy innego mieszkania.


brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Obecnie współpracuje z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny” i „Opoka”. Od 2017 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul. Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości