brat Damian brat Damian
1905
BLOG

Gdzie c i wspaniali mężczyźni?

brat Damian brat Damian Społeczeństwo Obserwuj notkę 35

Siedzę w kawiarni i obserwuję parkę. Ona pełna energii, tryska zdrowiem i urodą, ”wszystko ma na miejscu”. Od razu widać czego pragnie: męża, rodziny, dzieci. Potrzebuje mężczyzny, który swoim mocnym ramieniem  obroni ją i poprowadzi poprzez burze życia. A on? Długie kręcone włosy, ruchy delikatne, wzrok rozmyty. Czyżby chciał od niej  „tego no …”? Otóż nie jestem pewien, czy potrzeba mu od niej „tego no”. Wygląda na to, że on też chce oprzeć się na czyimś mocnym ramieniu. Chciałby, żeby ktoś go pogłaskał i obronił przed strasznym i okrutnym życiem. Wychodzę na ulice i oczy wychodzą mi z orbit, gdy co chwilę spotykam jego kolegów: kurteczka króciutka, taka mięciutka, na duże pętelki, koloru beżowego; szaliczek milutki wokół szyi; okularki kolorowe, starannie dobrane; czapka może być różowa z futerkiem i pomponem, albo od Inków, kolorowa na uszy; spodnie jaskrawo jasnoniebieskie pasują  wyśmienicie do czapki; na nogach buty … nie buciki; torebka ze sklepu „Galanteria damska”, a fryzurka! Każdy ranek trzeba wstać pół godziny wcześniej , żeby coś takiego na głowie ułożyć . Stoję w galerii handlowej z odkrytymi ustami przed szybą zakładu kosmetycznego: trzech panów pod rząd siedzi z wyciągniętymi rękami, a panie robią im manicure.  I chce mi się krzyknąć: „To doprawdy niezwykłe! To rzeczywiście niesłychane!” Ale wokół mnie nie zbiera się tłum gapiów! „Przywykliśmy do rzeczy absolutnie niezwykłych. Nie dziwi nas to, bo nie dziwi nas już nic…” Pytam się znajomej, czy oni wszyscy są … ? Nie, nie, oni są „metroseksualni! Lecę zapytać się googla - przeczytałem, lecz nie zrozumiałem …  Chociaż … coś w tym jest bo najwięcej ich widać w warszawskim metrze.

Znajoma, matka trójki córek,  opowiada, jak to jej licealistka wróciła ze szkoły i oświadczyła, że jest chyba bardziej męską od wszystkich chłopców w klasie, a bynajmniej dziewczynka nie przypomina Lary Croft. Przyjaciel zwierza mi się z niepokojem, że jak patrzy na kolegów swoich córek, to z przerażeniem myśli, czy znajdzie wśród nich kandydatów na męża dla swoich księżniczek. Dziewczyna  po studiach w wieku poborowym na pytanie o rówieśników odpowiada krótko: Masakra!

Czuję się już jak Jerzy Stuhr w „Seksmisji”! Czyżby w ciągu dwudziestu lat mojego pobytu na Wschodzie, w kraju rodzinnym wydarzyła się jakaś katastrofa? Czy jestem ostatnim mamutem lub dinozaurem? Gdzie się podziali ci wspaniali mężczyźni? Trzeba coś zrobić! – myślę ile mam sił w myślach. „Co ja mam robić, żeby uratować  ludzkość”!? Wiem! Stuhr też w końcu coś wymyślił w „Seksmisji”  … , a więc dziewczęta klonujcie mnie – razem uratujemy ludzkość!

             Zaraz, zaraz, ale czy klonowanie rozwiąże sprawę?  Od kogo ci chłopcy mają się nauczyć, co to znaczy być mężczyzną? Przecież to dzieci ludzi z mojego pokolenia! Pierwszego pokolenia kapitalizmu. Byliśmy zbyt zajęci robieniem kariery i zdobywaniem pieniędzy, żeby jeszcze mieć czas na wychowywanie własnych synów. Często zresztą w domu była tylko ich matka po rozwodzie, rozpieszczająca chłopaka do granic możliwości, by w ten sposób zrekompensować mu brak ojca.  A nawet gdybyśmy zapragnęli  coś chłopakom powiedzieć, to nie wiedzielibyśmy co, ponieważ nasi ojcowie, też często nie mieli nam wiele od powiedzenia. To przecież za Bieruta i Gomułki  oderwano ich od wszystkiego co święte i mądre. Nie ma męskości bez tradycji i mądrości, którą ojciec  przekazuje synowi. A to właśnie naszych ojców skutecznie oderwano od dziadków. Wyśmiano wszystko w co wierzyli dziadkowie i nic nie dano w zamian. Nasi ojcowie wymęczeni przez komunę zdobyciem dla nas kawałka chleba i  kiełbasy, niewiele mogli nas nauczyć i pokazać. Ostatnie pokolenie mężczyzn w Polsce to pokolenie Wojtyły i Wyszyńskiego, ci z Monte Casino i z Powstania, wycięci w pień przez Niemca i Sowieta. Kto przeżył temu usta zakneblowali miejscowi komuniści.  A nas kto wychował? Chyba TVP Szczepańskiego i Urbana oraz ITD Kwaśniewskiego. Tradycja tak potrzebna do stawania się mężczyzna została przerwana. Święte wigwamy, gdzie przeprowadzano misteria męskiej inicjacji stoją puste i nawet gdyby ci chłopcy tam weszli, to nikogo tam nie spotkają… Kto wychowuje tych chłopaków? Papka, którą miejscowe autorytety moralne i dziennikarze przygotowują już równie sprawnie, jak wielcy myśliciele Zachodu. Owsiakowe „róbta co chceta” to w porównaniu z ideologią gender  dekalog konserwatysty, bo te słowa chociaż zakładają, że człowiek coś chce i gotów jest coś robić. Według genderyzmu mężczyzna nie istnieje: ani niczego nie chce, ani nic nie jest w stanie zrobić.

Skąd współcześni chłopcy mają uczyć się męskości? Niektórzy z nich szukają jej w siłowniach i przyroście masy mięśniowej. Niestety więcej mięśni nie oznacza więcej męskości. Inni szukają w adrenalinie i nieustannym udowadnianiu swojej wartości. Można jednak 3 wejść na Mont Everest, a nie być w stanie stworzyć domu i rodziny. Chłopiec pozostaje chłopcem, tylko bardziej umięśnionym. Po wejściu na Mont Everest latem, trzeba będzie to zrobić zimą, bo będzie nas do tego gnało ciągłe uczucie własnej ograniczoności. Iluż z takich bohaterów w nerwicach, na prochach, na terapiach, porzuconych przez swoje kobiety, bo jak mi powiedziała jedna z ich rówieśniczek: „wystarczy mi dziecko w kołysce, to drugie w łóżko jest mi zupełnie niepotrzebne”.

Więc  skąd uczyć się męskości? Chyba tylko z książek. Zaglądnijmy do Pisma Świętego.  Pierwsi z brzegu:  święty Piotr i święty Paweł. Obydwaj prawdziwi  mężczyźni, którzy potrafili oddać swoje życie za to, co było dla nich najświętsze. Gdzie tkwiła ich siła? W poznaniu swojej słabości i niewystarczalności! Tylko wtedy, gdy doświadczyli tego jak są słabi, tylko wtedy stali się silni. Musiał św. Piotr zapłakać nad swoją zdradą, musiał św. Paweł spaść z konia, by zobaczyć swoją niemoc. I tylko wtedy stali się silni, ale nie swoją siłą, tylko tą, którą otrzymali od Boga. Myślę, że paradoksalnie uczymy się męskości  akceptując swoją niemoc i opierając się na Ojcu, a nie na sobie, „aby z Boga była ta przeogromna moc , a nie z nas, albowiem moc w słabości się doskonali.” (2 Kor 4,7 i 12, 9),  Jakub odchodzi po walce z Bogiem kulejąc, ale otrzymał błogosławieństwo, które zakończyło jego męską formację (Rdz 32, 23-33.)

brat Damian
O mnie brat Damian

br. Damian TJ. Urodzony 1968 Lublin, uczęszczał do liceum Zamoyskiego. Należał do związanego z „Solidarnością” Niezależnego Ruchu Harcerskiego, potem do podziemnego Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”. W 1987 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Jezusowego w Gdyni. Zakończył filozofię w Krakowie na Wydziale Filozoficznym TJ (specjalizacja „kultura, estetyka, mass-media, kino”). Praca dyplomowa u bp. Jana Chrapka. Od 1991 pracował w TVP, jako dziennikarz i producent. Przechodzi szkolenie telewizyjne w Kuangchi Program Service – Tajwan. W 1996 wyjechał na Syberię, gdzie organizuje Studio Telewizyjne „Kana” w Nowosybirsku. Korespondent TVP i Radia Watykańskiego. Pomaga w szkolenia dziennikarzy z Europy Wschodniej w „European Center for Communication and Culture” w Falenicy. W 1999 rozpoczyna studia podyplomowe w szkole filmowej w Moskwie. W tym samym roku składa śluby wieczyste. Studia kończy w 2004 filmem dyplomowym „Wybacz mi Siergiej”, który uzyskał liczne nagrody na międzynarodowych festiwalach http://www.forgivemesergei.com. Wyjeżdża do Kirgizji - praca charytatywna Kościoła Katolickiego (więzienia, domy inwalidów) i prowadzi Klub Filmowy przy Ambasadzie Watykanu w Biszkeku. W 2006 wyjeżdża na południe Kirgizji, pomaga przy zakładaniu nowych parafii w Dżalalabadzie i Oszu www.kyrgyzstan-sj.org . Buduje i kieruje Domem Rekolekcyjnym nad jeziorem Issyk Kul, gdzie co roku przebywa ponad 1000 dzieci (sieroty, inwalidzi, dzieci z ubogich rodzin, dzieci i młodzież katolicka, studenci muzułmańscy) www.issykcenter.kg . Zakłada Fundacje Charytatywną “Meerim Bulak – Źródło Miłosierdzia” i społeczną „Meerim nuru”. Kapelan więzienia - w tym zajęcia w grupie AA. 2012 w Pawłodarze (Kazachstan). 2012-13 w Domu rekolekcyjnym w Gdyni i w portalu Deon w Krakowie. 2013-14 w Moskwie – odpowiada za sprawy finansowe, prawne, organizacyjne i budowlane Instytutu Teologicznego św. Tomasza. Od 2014 pracuje w Radiu Watykańskim w Rzymie. Od IV 2016 pracuje w TVP przy przygotowaniu transmisji z ŚDM. Współpracował z różnymi stacjami telewizyjnymi i redakcjami jako reżyser i dziennikarz. Pisze artykuły między innymi do „Poznaj Świat”, „Góry”, „Gość niedzielny”, Alateia i „Opoka”. 2017-2023 ekonom Apostolskiej Administratury w Kirgistanie, dyrektor kurii, ekonom jezuitów w Kirgistanie, ekonom Fundacji "Meerim Nuru" i Centrum Dziecięcego nad j. Issyk-kul, budowniczy katedry. Obecnie pracuje w Kolegium jezuitów w Gdyni i pomaga Ignacjańskim Centrum Formacji Duchowej.  Przewodnik wysokogórski: organizował wyprawy w Ałtaj, Sajany, Tuwę, Chakasję, na Bajkał, Zabajkale, Jakucję, Kamczatkę, Ałaj, Pamir i Tienszan, Półwysep Kolski. www.tienszan.jezuici.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo