Czy Chiny mogą się rozpaść bez jednej wojny, bez jednego zewnętrznego ciosu?
Gdy świat z uwagą śledzi napięcia wokół Tajwanu i spekuluje nad potencjalnym konfliktem z USA, zupełnie inny – cichy, ale coraz groźniejszy proces – toczy się wewnątrz Państwa Środka. Wieloletni model wzrostu oparty na długu, nieruchomościach i eksporcie zaczyna się kruszyć pod własnym ciężarem.
Zadłużenie sięga rekordowego poziomu, sektor nieruchomości znajduje się w stanie agonalnym, społeczeństwo szybko się starzeje, a coraz bardziej agresywna polityka zagraniczna prowadzi do izolacji gospodarczej i technologicznej. W tym scenariuszu to nie Zachód pokonuje Chiny – lecz Chiny same siebie prowadzą do kryzysu egzystencjalnego.
Etap 1: Kryzys zadłużenia i upadek rynku nieruchomości
Chińska gospodarka opierała się przez dekady na inwestycjach infrastrukturalnych, tanim kredycie i boomie mieszkaniowym. W 2024 roku ten model zaczął się załamywać:
Całkowity dług publiczny i prywatny Chin przekroczył 300% PKB.
Upadek Evergrande i nakaz sądu w Hongkongu na jego likwidację w styczniu 2024 wywołały falę bankructw wśród innych deweloperów (Country Garden, Vanke).
Sprzedaż nowych nieruchomości spadła o niemal 50% w porównaniu z 2021 rokiem, a liczba rozpoczętych inwestycji osiągnęła najniższy poziom od 20 lat.
---
Etap 2: Deflacja, spadek konsumpcji i stagnacja
Pogłębiający się kryzys mieszkaniowy wywołał spadek zaufania konsumentów.
Chiny wpadły w deflację: ceny konsumpcyjne spadały przez kolejne miesiące końcówki 2024 i początku 2025.
Malejące dochody samorządów (sprzedaż ziemi spadła o kilkadziesiąt procent) pogłębiły stagnację inwestycyjną.
---
Etap 3: Presja demograficzna i starzenie się społeczeństwa
W 2024 roku liczba zgonów w Chinach przekroczyła liczbę urodzeń o 1,39 miliona – trzeci rok z rzędu.
Udział ludzi powyżej 60. roku życia przekroczył 20%.
System emerytalny zbliża się do granicy wypłacalności; brak młodych pracowników pogłębia stagnację gospodarczą.
---
Etap 4: Wojna handlowa i izolacja technologiczna
USA wprowadziły kolejne cła i zakazy eksportu zaawansowanych chipów i maszyn litograficznych do Chin.
Firmy takie jak Huawei, SMIC i BYD mają coraz większe trudności z dostępem do krytycznych technologii.
Inwestorzy zagraniczni wycofują kapitał, a eksport spada przez bariery handlowe i brak zaufania.
---
Etap 5: Załamanie lokalnych finansów i utrata kontroli centralnej
Wiele prowincji i miast przestaje regulować długi wobec banków i kontrahentów.
Rząd centralny nie nadąża z interwencjami – pojawiają się „ciche bankructwa” samorządów.
W niektórych regionach wybuchają protesty pracowników budżetówki, emerytów i byłych wojskowych.
---
Etap 6: Upadek systemowy i fragmentacja państwa
Zanikają scentralizowane kanały przepływu informacji i środków.
Bogatsze prowincje przyjmują politykę „lokalnego przetrwania” – ograniczają przekazywanie zasobów do Pekinu.
Pojawiają się lokalne ośrodki władzy, a KPCh traci spójność – część elit dąży do reform, inni do zamrożenia sytuacji siłą.
---
Wnioski strategiczne
Chiński model wzrostu oparty na długu, eksporcie i nieruchomościach osiągnął kres możliwości.
Demografia, wojna handlowa i spadek zaufania inwestorów doprowadziły do trwałej stagnacji.
Fragmentacja państwa i utrata legitymacji KPCh stają się realnym zagrożeniem, podobnie jak w ZSRR lat 80.
Chiński model wzrostu gospodarczego, oparty na tanim kredycie, ekspansji inwestycyjnej i boomie na rynku nieruchomości, ujawnia strukturalną nietrwałość, gdy osiągnięty zostaje próg nasycenia – zarówno demograficznego, jak i infrastrukturalnego. Przez ponad dwie dekady wzrost Chin opierał się na strategii nadinwestowania i zadłużania, co w warunkach spowalniającego popytu zewnętrznego i wewnętrznego prowadzi do nieuchronnej bańki kredytowej. Gdy dochodzi do jej pęknięcia – jak ma to miejsce w sektorze nieruchomości – cała struktura staje się niestabilna. Państwo, które zbudowało swoją potęgę na skali i prędkości akumulacji, nie posiada wystarczających mechanizmów reform strukturalnych, by dokonać płynnego przejścia do modelu opartego na konsumpcji i innowacjach.
Kryzys demograficzny, który od lat narastał, staje się obecnie czynnikiem przyspieszającym dekoniunkturę. Spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym i gwałtowny wzrost udziału osób starszych w strukturze społeczeństwa prowadzi do ograniczenia siły roboczej, osłabienia konsumpcji i wzrostu presji na system emerytalny, który nie jest dostosowany do długoterminowego starzenia się populacji. Tego typu procesy mają charakter strukturalny i – z punktu widzenia perspektywy dwóch dekad – są nieodwracalne. W połączeniu z osłabieniem wewnętrznym wymuszają zmianę zachowania państwa: Chiny z pozycji ekspansywnej przechodzą w defensywną, próbując kompensować braki wewnętrzne działaniami zewnętrznymi.
Izolacja technologiczna, wymuszona przez ograniczenia ze strony USA i partnerów zachodnich, pogłębia problem stagnacji. Państwo, które wciąż znajduje się w pułapce średniego dochodu, traci dostęp do najbardziej zaawansowanych komponentów (np. chipów i technologii litografii), niezbędnych do produkcji nowoczesnych systemów zbrojeniowych i elektroniki użytkowej. Nawet jeśli posiada kapitał finansowy i ludnościowy, brak dostępu do globalnego ekosystemu wiedzy i talentów stawia go w pozycji regresu technologicznego, a nie rozwoju. To nowy typ pułapki, w której państwo nie tyle nie potrafi się rozwijać, ile zostaje świadomie zatrzymane.
Kumulacja kryzysów – ekonomicznego, demograficznego i technologicznego – prowadzi do utraty legitymacji władzy centralnej. Gdy aparat państwowy nie jest w stanie realizować podstawowych funkcji zabezpieczenia ekonomicznego, fiskalnego i porządkowego, następuje proces erozji poziomej, w którym realna władza przesuwa się z centrum ku jednostkom lokalnym. W państwach o historii rozbicia dzielnicowego – jak Chiny – proces ten ma głębokie uwarunkowania historyczne i może prowadzić do quasi-feudalnej fragmentacji. Fragmentacja ta nie musi przybrać formy formalnego rozpadu terytorialnego, ale może skutkować pojawieniem się lokalnych ośrodków decyzyjnych, autonomicznych w zakresie finansów, porządku i zarządzania populacją.
Jednocześnie należy podkreślić, że upadek Chin nie jest równoznaczny z triumfem USA lub szerzej – Zachodu. Zgodnie z teorią systemu światowego, rozpad jednego z głównych biegunów równowagi nie skutkuje stabilizacją, lecz przejściem w stan niestabilności wielobiegunowej. Brak zrównoważonego partnera w Azji Wschodniej, utrata powiązań gospodarczych i możliwe fale migracyjne oraz kryzysy regionalne spowodują efekt domina, którego skutki będą odczuwalne globalnie – od logistyki, przez przemysł, po politykę surowcową. Dlatego też Zachód nie powinien dążyć do upadku Chin, ale do zarządzania tym procesem w sposób kontrolowany, tak aby nie wytworzyć próżni geopolitycznej, która mogłaby zostać zagospodarowana przez siły jeszcze mniej przewidywalne.
Ostatecznie, upadek Chin redefiniuje strukturę globalnej gospodarki. Rozpad systemu opartego na taniej produkcji, masowej skali i globalnych łańcuchach dostaw wytwarza nową fazę gospodarki światowej – regionalizację. Państwa takie jak Indie, Indonezja, Meksyk czy Turcja mogą przejąć część funkcji produkcyjnych, o ile zbudują odpowiednie zaplecze instytucjonalne. Jednocześnie Zachód, w tym Unia Europejska, musi przygotować własną strategię autonomii przemysłowej i technologicznej, by zabezpieczyć się na wypadek trwałego rozpadu globalizacji, której Chiny były centralnym elementem przez ponad dwie dekady.
Inne tematy w dziale Polityka