Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
609
BLOG

Biedronka i dylematy

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Znowu będę pisał szybko i zaznaczał tylko tematy do rozważenia. Mam cały czas na uwadze prognozowane występowanie ryzyka w każdej z opisywanych poniżej sytuacji/kategorii.
1. Otóż byłem dziś na otwarciu kolejnego Centrum Dystrybucyjnego Jeronimo Martins. A co, powstało w Gorzowie Wlkp. w K-SSSE. (specjalna strefa dla biznesu :) ).
Ocena:
Mity, które krążą wokół Biedronki jako marki, marketu i całego know how oraz żale niektórych pracowników mają swoje podłoże głęboko wypracowane przez ludzkie umysły, a wynikają często z bezsilności, nieznajomości treści umów pracowniczych, braku odwagi w walce o swoje czy wręcz braku zwykłego kompromisu wypracowanego z pracodawcą. Pracodawca natomiast cierpi, jak większość biznesu, na brak obecnie wykwalifikowanych i chętnych pracowników na lokalnym rynku pracy.
Obiektywnie, jak w każdej dużej korporacji, gdzie pracownicy pracują w większości fizycznie dochodzi do niezrozumienia dążeń i chęci po obu stronach. Pracownicy w sklepach Biedronki mają coraz lepsze warunki pracy mimo, że startowali z kiepskich pozycji płacowych. Praca jest dobra, ale wymagająca sprytu, szybkiej orientacji, siły i inteligencji. Zarówno w sklepach jak i centrach dystrybucji. Rzeczywiście zdarzają się pracownicy, którym nie chce się pracować i szukają np. w centrum dystrybucji miejsca bez kamer, żeby się schować (często z firm zewnętrznych). Są też pracownicy oddani pracy, jak większość pracowników sklepów. Pracodawca proponuje np.w Centrum etat minimum na rok, dodatkowe wartości socjalne, w tym obiad dla pracowników (cena lokalna 13,50zł) codziennie za darmo. Są prysznice, stołówka, gratisowe desery, tania kawa z dystrybutorów, cola itp. Odzież robocza jest dobrej jakości. Inaczej mają pracownicy sklepów Biedronka, szczególnie wykładający towar, czy pracujący w kasach. Stresujący są dla nich np. nie tylko uciekający z towarem sklepowym złodzieje, ale stresująca jest sama świadomość, że może taka sytuacja nastąpić na ich zmianie. Martwią się też nakładami pracy w systemie trzymiesięcznym.
Niestety też pojawia się jeden mankament związany z położeniem Centrum Dystrybucji i istniejącymi liniami MZK. Otóż jadą niby dwa autobusy po 14-tej, ale za szybko. Rano i po południu dojazd na zmiany nie zapewnia dojeżdżającym 15-minutowego czasu na przygotowanie się do pracy. Pracownicy nie posiadający samochodów kwitną po kilka osób na przystanku, wieczorem z odjazdem jest tragedia. To temat oczywiście do wypracowania przez Właścicieli z szefostwem gorzowskiego MZK, szczególnie w sytuacji obecnego zatrudniania pracowników.
Poza tym w Centrum i sklepach Biedronki jest czysto.A to podstawa.Towar jest świeży, asortyment bogaty, są lokalne promocje, przebojem są Świerzaki. Ceny możliwe na chudy nawet portfel.
Gdybym się chciał wymądrzać trzeba przypilnować dwóch rzeczy: komunikacji wewnętrznej i kontroli, nie zapominając o PR pracownika, żeby czuł się ważny, a nawet ważniejszy. Z pracownikami można rozmawiać i osiągać kompromis, ale też trzeba pracowników uczyć czego się od nich wymaga. Bo nie wszyscy wiedzą.
Wodzu, proponuję zamiast brać pod lupę przez PIP sklepy Biedronki wziąć do kontroli franczyzowe InterMarche, Piotr i Paweł czy  Żabki. Tam historia pracownicza pisze ostrzejsze scenariusze. Poza tym każda grupa związkowa zawsze chce ukręcić postulatami bat na pracodawcę, który co chwilę musi płacić nowy podatek od ... wszystkiego. Pod lupę natomiast pracodawca mógłby wziąć kierowników i zastępców kierowników sklepów, by: nie warczeli na klientów, nie warczeli na klientów wewnętrznych(swoich podwładnych), nie traktowali pracownika z pozycji przymusowej, nie byli lekceważący w sytuacjach istotnych problemów pracowników. Warunki pracy i płaca godzinowa są tu lepsze niż w TPV czy w firmie Faurecia.
Poza tym co się tu martwić. Ukraińcy bardzo cieszyliby się z takich warunków pracy jak w Centrach Dystrybucyjnych Jeronimo Martins i nie stwarzaliby tylu problemów pracodawcy co Polacy.
Należy pamiętać, że Jeronimo Martins zatrudnia ponad 60 tysięcy pracowników.
Ogólnie otwarcie CDB w Gorzowie Wlkp. zostało dobrze i krzepiąco przyjęte w lokalnej społeczności.
2. Z innej mańki -> Panie Pawle Kukiz zrób Pan, jak zauważysz, że słuszne by to było, zapytanie do wyborców - mailing pocztowy do skrzynek z kopertą opłaconą zwrotną i ankietą w środku lub mailing internetowy- o to, czy np.Kukiz'15 powinno być partią oraz z pytaniami o kilka innych kwestii. Wyborca się ucieszy (baza pesel), że może wziąć udział w takiej debacie. Poczta zarobi, wyborca będzie zadowolony, ktoś dostanie kasę za zebranie tych wyników komputerowo i przedstawienie ich Szefowi. W ten sposób, bez referendum, można zapytać nawet o kształt nowej Konstytucji RP. Mailing jest tańszy niż referendum i procentowo równie skuteczny.
3. Wodzu, z tymi rezydentami- lekarzami coś trzeba zrobić, może uzależnić zarobki od średniej ze studiów i oceny z egzaminów stażowych, specjalizacyjnych i innych. Moja siostra, która robiła doktorat na uczelni, do dziś nie zarabia tyle, ile chcieliby zarabiać rezydenci po studiach. Kierownik jej katedry na Uczelni również nie ma takich zarobków jako profesor, czyli nawet takich, jakich żądają młodzi kandydaci na lekarzy praktyków. Może podwyżka płacy byłaby możliwa po ocenie półrocznej pracy rezydenta i jego wyników badania objawów, stawiania diagnoz i sposobów przeprowadzania leczenia, czy prowadzenia pacjenta. Nie róbmy z młodych lekarzy świętych krów. Dajmy im kilkuetapowe schody kariery finansowo-kompetencyjnej. I po kłopocie, tylko ostrzegam niech się tym, Wodzu, nie zajmuje obecny Minister Zdrowia, bo kiepsko to wypadnie w ocenie całej partii.



Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka