Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik
219
BLOG

Żeby wyprzeć Koalicję Europejską z wyborów do UE należy hołubić Kukiz'15 i Korwina-Mikke

Czansi Ogrodnik Czansi Ogrodnik Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dziś już wiadomo, że tak jak w wyborach prezydenckich w 2015 roku czarnym koniem tych wyborów na podium został Paweł Kukiz, rozsądny, stosunkowo młody w porównaniu z wiekiem posłów w Sejmie polskim, mądry człowiek stający okoniem do niedorzeczności politycznej, tak i dziś w przededniu wyborów do parlamentu europejskiego UE może mieć szansę wraz z koalicją Korwina-Mikke do zabrania wielu głosów Koalicji Europejskiej.

Pan Sakowicz świetnie ujął hasło z Gazety Polskiej o tym, że młodzi i starzy nie chcą Niemca, nie chcą Ruska, a tym bardziej Donalda Tuska. Wobec tego, że tak nie chcą, a mogą nie chcieć ze względu na swoje poglądy głosować też na PIS, należy hołubić wszędzie Kukiz'15 i Korwina-Mikkego.

Ale ja Prezesie nie chciałem dzisiaj pisać o tym. Otóż przez przypadek, biegając dzisiaj oczami po internecie natknąłem się na artykuł o kretach bezpieki w Gorzowie Wlkp. Uważam ten artykuł Wyborczej za manipulację faktami, gdzie trzech kolesiów nawzajem sobie daje świadectwo o działaniu na szkodę UB i UOP, za pomocą jedynego księdza, który już nie żyje, a był podejrzany o pedofilię i kontaktów inwigilacyjnych w "Solidarności", obejmujących między innymi inwigilację i działania operacyjne jako LGBT w Kościele. Uważam, że emerytury zabrano im słusznie. Dalej zajmują się, mimo emerytur inwigilacją i działaniem na szkodę niektórych przedsiębiorstw w Gorzowie Wlkp, często ją podejmując w przebraniu farmakologicznym na stanowiskach w Policji lub zbliżonych charakterem działania placówkach, pod auspicjami pomocy finansowej m.in. z Gazety Wyborczej (środki na śledztwa dziennikarskie za pomocą informatorów) lub wyłudzanych kredytów na niektórych świadków przestępstw nie przystających materią do głównego celu. Jeśli według sponsorowanej przez Sorosa (przypominam wykończył już jedno państwo - Brazylię, gdy doradzał rządowi) gazety - likwidacja dobrze działających firm polskich poprzez działania mające na celu obniżenie wyniku handlowego, wzbudzanie sporów i psucia atmosfery w zawoalowany sposób, jest chwałą to czyniących, to dokąd zmierza dzisiejsza Rzeczpospolita? Czy Ci UBecy uratowali tylko jednego księdza przed śmiercią, czy jeszcze jakiegoś? Czy w ogóle ratowali, czy manipulowali treścią rzeczywistości na swoją korzyść po zmianie ustroju? Przecież przy walce z Kościołem byli ideologicznie nie tylko szkoleni.Sprawdzano ich dokładnie.Bajeczki z Wyborczej o wzajemnym powoływaniu się na stanowiska w UB można zakopać bez niczyjej wiedzy tak, jak mojego kolegę z radia studenckiego - Jarka Ziętarę, nawet za pomocą policjantów z firm ochroniarskich, w byle grobie na Junikowie, po zamęczeniu torturami na temat jego wiedzy o przekrętach na fakturach. Do dzisiaj zlecający i podżegający do zabójstwa Jarka Ziętary nie siedzą w więzieniach. W interesie Panów Świtalskiego i Solorza jest by A.Gawronik przyznał się do podżegania i ponownie (też jako TW UB) posiedział w kiciu, bo istnieją zeszytowe notatki Jarka na temat sposobu dokonywania przestępstw skarbowych znacznych rozmiarów za pomocą m.in. faktur.(to tak w nawiasie do poniższego)

Przykład 1.

Spółka teleinformatyczna - T.Klimanowski na polecenie dyrektora regionu (syna wiceprzewodniczącego Rady Miasta w G. Kacz.....) zostaje zatrudniony w spółce na stanowisku handlowym. Pierwszego dnia pracy T.Klimanowski zostawia w biurze handlowym parasol na wieszaku, na który nikt nie zwraca uwagi. Z biura, do konkurencji wychodzą dane wrażliwe, fakty handlowe, tajemnice kontraktów, dane o problemach w firmie. Firma ma siedzibę w Warszawie, prezes sympatyzuje z SLD w Kaliszu. Kierownik grupy handlowej przeszkadza swoimi wynikami w pracy panu Klimanowskiemu. Jedna z pań piastujących stanowisko handlowe zauważa na stojaku obok parasola kurtkę w której dzwoni telefon, stara nokia. Odbiera telefon, okazuje się, że jest to telefon T.Klimanowskiego. W pamięci telefonu istnieją aplikacje do pozyskiwania danych w podczerwieni z innych urządzeń elektronicznych wokół. Pan Klimanowski ma w telefonie zapisane ja1, ja2, ja3, ja4, ja5 - różne inne numery telefonów komórkowych o dziwnie brzmiących nazwiskach obok, w adresie. Okazuje się, że prowadzi bogate życie inwigilacyjne na pięciu różnych życiorysach. Rzecz dzieje się w 2008 roku. Potem spada sprzedaż, zaczynają się problemy komunikacyjne między działami firmy. W następnym roku zostaje zwolniony regionalny kierownik sprzedaży z realizacją roczną celu 115% w stosunku do planu. Po prostu przeszkadzał panom żywo zainteresowanym zawinięciem spółki pod dywan i przejęciem aktywów w spółce.W 2007 roku zostaje zatrudniony w spółce jako supervisor (podobny do pana Augustyna Skitka) Piotr K., aktor tenor z P., śpiewający też w chórze wojskowym. Ma niebywałe zdolności informatyczne, którymi się nie chwali. Dwukrotnie padają jako spalone serwery spółki teleinformatycznej, straty spółki sięgają setek tysięcy złotych. Supervisor infekuje również na pozyskiwanie danych handlowych i wrażliwych laptopy regionalnych kierowników sprzedaży tejże spółki.Pomaga mu w pracy kolega z liceum z Leszna - krajowy dyrektor sprzedaży również Piotr, tyle że Kn......

Rok 2011, pan Klimanowski jest zatrudniony jako kontroler w PKS w Gorzowie Wlkp. Gdy spotyka go zwolniony kierownik w autobusie PKS, pan Tadzio reaguje nerwowo na swoje imię, wypiera się nazwiska i mówi, że jest kim innym. Od 2012 roku pojawiają się liczące się wobec PKS jako konkurencja przedsiębiorstwa zaczynające przewozy pasażerskie na liniach PKS przed konkretnymi, najbardziej obładowanymi kursami, z ceną biletu o połowę niższą. Pan Klimanowski ma dostęp do wielu dokumentów PKS. Być może jego działalność może być postrzegana jako działanie solidarnościowe wobec byłej spółki Skarbu Państwa, ale w oparciu o fakty takim nie jest.

Rok 2017, pan Klimanowski dalej jest przewodnikiem miasta Gorzowa po Katedrze w Centrum. Często prowadzi turystów na najwyższe kondygnacje, także tydzień przed pożarem katedry 1 lipca 2017r. Jedną z przyczyn spłonięcia wieży było uszkodzenie instalacji elektrycznej w czasie przeprowadzania napraw instalacji w tym czasie. Pan Klimanowski miał dostęp do wszystkich nisz w wieży jako przewodnik.

Według danych programu do porównywania cech twarzoczaszki, drugi z panów z artykułu Wyborczej Duży Format pt. "Trzy krety z bezpieki. Dezubekizacja dopada tajnych współpracowników opozycji." z dnia 21 maja 2018 roku, oznaczony nazwiskiem Augustyn Skitek, przebywał w Szczecinie, jest podobny do laureata Fundacji Kościuszkowskiej Janusza L.W., chemika, informatyka, pracującego w Niemczech oraz Bohdana G. - dziennikarza lewicowego tygodnika z Ł. W owym Szczecinie w czasie pracy operacyjnej Augustyn Skitek był świadkiem wybuchu bomby w kościele. Pisarz z Niemiec pisze o tym w jednej z książek, ubogacając o te doświadczenia z wybuchu w kościele głównego bohatera.

Nie wypowiadam się o ostatnim panu z tej trójcy (pardon Boże) prawie świętej, wielokrotnie przełożonych kanapek na różnych nazwiskach według nomenklatury wywiadowczej. Panowie mają częsty kontakt z Niemcami, Rosjanami i Tuskiem, czy Gazetą Wyborczą. Pod zmienionymi nazwiskami obstawiają (jako byli pracownicy służb, też na innych nazwiskach pozytywnie zweryfikowanych po roku 1990) prawicowego Sebastiana Pieńkowskiego, blokując mu wypłynięcie na szerokie wody prezydenckie w Gorzowie pod pozorem działania pomocowego. Orbitują wokół innych posłów Prawicy w lubuskim. Jeden z nich ma kontakty dalej operacyjne z byłym oficerem SB ze Śląska - Juliuszem Felczakiem, który czasami podaje się za Artura Mola z Dąbrowy Górniczej lub Polic. Artur Mol był skazany za kradzieże środków chemicznych w Policach na więzienie. Z tychże środków chemicznych, posiadając wiedzę chemiczną można produkować m.in.paration metylu i inne środki działające szkodliwie na ośrodkowy układ nerwowy człowieka i funkcjonowanie mózgu. Pewna grupa pedofilska działająca na tym terenie, trudniąca się też wywozem żywego towaru do Hiszpanii (młodzi chłopcy i dziewczęta sprzedawane do burdeli hiszpańskich, bo tam są legalne) używa do tumanienia ofiar tychże środków chemicznych. Niejaki Marek G. (również wielu nazwisk osobnik, pracujący też pod nazwiskiem Zbigniew S. jako konserwator) na Facebooku zamieszcza zdjęcia z pobytów z Hiszpanii, niektóre z ofiar grupy pedofilskiej prowadząc na piłkarskie obiekty sportowe.

Panie Tomaszu Sakowicz, Prezesie, ratujcie Prawicę na Ścianie Zachodniej przed tego typu "pomocnikami" Kościoła z dawnego UB.

Czytam, oglądam, wnioskuję. Lubię fakty, kieruję się zasadą słuszności. Being There.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka