Właśnie minęło 80 dni, od kiedy wirus w koronie zadomowił się w Polsce. Od tego czasu wydarzyło się sporo. Powołano specjalny sztab specjalistów, których zadaniem było kreowanie naszej szarej rzeczywistości. Jednym z zaleceń było ograniczenie kontaktów osobistych, co wykonano wręcz brawurowo. Został wydany zakaz zgromadzeń, ograniczono liczbę pasażerów w publicznych środkach komunikacji, zamknięto praktycznie możliwość przemieszczania się.
Co ciekawe, jako społeczeństwo, przyjęliśmy te normy jako własne zasady zachowania. Wiele osób zrezygnowało z podawania ręki na powitanie, prawie nikt nie dosiada się do windy, jeżeli ktoś już nią jedzie i wszędzie - nawet w kolejkach do lady, zachowujemy znaczny odstęp od innych klientów...
Obserwując jednak krzywą średniej zachorowań - dostrzegamy stały jej wzrost - i chociaż tendencja wzrostu średniej wynosi około 1-2 nowych zachorowań dziennie - to nastąpiło zdecydowane złagodzenie wzrostu liczby nowych zachorowań. Jednak nie ma tutaj żartów - w ostatnich dniach krzywa średniej 76-82 dnia podniosła się do poziomu podobnego - jak w pierwszych 12-19 dniach epidemii w Polsce.
Jakie są wnioski ?
Nadal nie wiemy nic na temat samego zagrożenia. Poszukiwanie szczepionki nie jest lekarstwem a brak informacji na temat rozprzestrzeniania się wirusa ciągle nie pozwala na racjonalne zachowanie w sytuacji zagrożenia. Osoby drążące ten temat stwierdzają, że wirus w koronie nie jest pochodzenia naturalnego i musiał być dopracowany z pomocą technologii tworzonej z udziałem człowieka.
Zachowanie się wirusa jest jednakowe na wszystkich szerokościach geograficznych - od pasa równikowego po najbardziej wysunięte obszary podbiegunowe. Dlatego konieczne jest przestrzeganie już wypracowanych reguł zachowania się oraz świadomość, że zagrożenie ciągle nie jest rozpoznane w dostateczny sposób.
Ta sytuacja wymusza zachowanie pewnych rygorów, których wcześniej nie przestrzegaliśmy - chodzi o zachowanie odległości od innych osób, rezygnację z organizacji imprez z udziałem dużej liczby osób - co uderza przede wszystkim w imprezy o charakterze masowym oraz rodzinnym.
80 dni z wirusem w tle...
Obecnie, po 80 dniach zagrożenia epidemiologicznego notujemy średnio około 260 nowych zachorowań dziennie przy około 105-110 ozdrowieniach średnio każdego dnia i 12 zgonach dziennie...
W tym przypadku warto jednak dokonać porównania z okresami wcześniejszymi - kiedy jeszcze nikt nie wiedział o zagrożeniu koronawirusem. Nikt nie podaje - ile osób zmarło z powodu zarażenia się tym wirusem i nikt nie dał jednoznacznej odpowiedzi - czy ten wirus jest nowym zagrożeniem, czy też jest postacią obecną w każdym organizmie i do jakiej jego liczby nie powoduje żadnych zmian chorobowych...
Uważam, że wyjaśnienia tych wątpliwości powinniśmy domagać się od specjalistów, bo każdego dnia umiera pewna ilość osób z bardzo różnych przyczyn i nie mamy wiedzy - czy na pewno jest to skutek obecności akurat tego wirusa w organizmie.
Tymczasem media faszerują nas różnymi sensacjami a niesolidne firmy nabijają naiwnych w przsłowiową butelkę środków - tych farmakologicznych, szczepionek wprowadzających nowe zarażenia chorobotwórcze i środków dezynfekujących - których stosowanie jest raczej skutkiem paniki a nie rzeczywistej potrzeby...
Warto tutaj zaproponować rozmowę z ministrem zdrowia na temat zagrożenia epidemią:
https://youtu.be/nirANdkFUJA
Tu jest część telewizyjna, ale po godzinie 21:40 miała też ciąg dalszy na antenie Radio Maryja -
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/audio/rozmowy_niedokonczone/rozmowy-niedokonczone-za-plecami-koronawirusa-cz-ii/
- także z udziałem red. Witolda Gadomskiego...