Wojtek Wojtek
224
BLOG

dr h.c. z dorobkiem TW

Wojtek Wojtek Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Sporo lat temu było bardzo głośno na temat tajnych współpracowników pewnych służb. Postanowiono, że zostaną ujawnione osoby, które w przeszłości zajmowały się denuncjowaniem swych znajomych i w zamian otrzymywali jakieś gratyfikacje. Na tej zasadzie przypięto łatkę TW wielu bardzo popularnym osobom. Część z nich dowiodła, że nigdy TW nie była, inni nie byli w stanie dowieść swej niewinności a jeszcze inni zmarli nie doczekując rehabilitacji...

Chciałbym zaczepić tutaj wątek pracowników akademickich - w dużej części nauczycieli akademickich z niemałym dorobkiem, którzy mieli w swym życiu "przechlapane", to znaczy musieli zetknąć się ze służbami bezpieczeństwa.

Nie zamierzam tutaj rozwodzić się nad tym, co było prawdą a co jest domniemaniem. Przypomnę, że podjęto decyzję, że każdy pracownik naukowy, który prowadzi zajęcia dydaktyczne ze studentami, złoży stosowne oświadczenie na temat swojej współpracy z takimi służbami lub też złoży zapewnienie, że nigdy z takimi służbami nie współpracował w rozumieniu pojęcia "TW".

Przyjęto też rozwiązanie, że takie oświadczenie zostanie złożone do specjalnie oplombowanej koperty i zostanie zdeponowane w archiwum uczelni zatrudniającej takiego pracownika. Oczywiście, takie rozwiązanie nie spodobało się środowisku nauczycieli akademickich i właściwie nikt takiego oświadczenia nie złożył, a jeśli nawet i decydował się postąpić zgodnie z sumieniem i nakazem chwili, to już panie sekretarki dopełniły, aby nikt nic takiego nie deponował w szafach sekretariatu uczelni.

Zasada była prosta. Osoba mająca na swym koncie współpracę w charakterze TW powinna zrezygnować z pracy na stanowisku nauczyciela akademickiego. Tak więc same oświadczenia miały być tylko zgromadzone w archiwum uczelni i otwarte tylko w sytuacji, gdyby któryś z nauczycieli akademickich został oskarżony o współpracę ze służbami działającymi z zgodnie z  obowiązującym prawem. W takim przypadku wystarczyło by otworzyć zdeponowaną kopertę i przeczytać oświadczenie.

W przypadku, gdyby osoba oskarżona o współpracę rzeczywiście taką współpracę prowadziła a w oświadczeniu "lustracyjnym" byłoby nieuprawnione zarzekanie się, że nic takiego nie było, osoba taka uznana za kłamcę lustracyjnego, byłaby zmuszona do odejścia z uczelni...

Problem w tym, że solidarnie środowisko akademickie nie złożyło takich oświadczeń a przedterminowe wybory w związku z dymisją rządu premiera Jarosława Kaczyńskiego nie skonsumowały przyjętego rozwiązania. Dzisiaj takie podejście mści się okrutnie, bo mamy do czynienia z legendarnym przecież związkowcem, założycielem wolnych związków zawodowych i jednocześnie doktorem humoris casus wielu uczelni światowej sławy i jednocześnie kłamcą lustracyjnym, bo mimo zarzekania się czystości intensji, nie udało się dowieść prowokacji służb specjalnych w zakresie udokumentowanym świadectwami historii...


image

/.../ prezydent Andrzej Duda skomentował duży artykuł w "Wall Street Journal", w którym amerykańscy dziennikarze piszą o umniejszaniu przez polskie władze roli /.../

http://fakty.interia.pl/polska/news-walesa-wymazywany-z-kart-historii-duda-nie-odbieram-mu-zaslu,nId,2513365


Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-walesa-wymazywany-z-kart-historii-duda-nie-odbieram-mu-zaslu,nId,2513365#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox










Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka