doku doku
210
BLOG

Edukacja musi trwać - znowu eutanazja

doku doku Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Zainspirowany dyskusją w innym wątku poczułem, że trzeba to powiedzieć na forum szerszym:

""co dzieje się wobec starych ludzi w Belgii i Holandii?" - to są morderstwa, które ty usprawiedliwiasz, nazywając je "eutanazją".".

To było z tamtej dyskusji. Teraz wyłożę to najklarowniej jak mi się uda:..

Najpierw zapamiętać trzeba znaczenie słowa "eutanazja" - tak nazywa się czyn dobry, piękny i szlachetny, a czasem nawet bohaterski. Eutanazja to zabójstwo w obliczu najwyższej konieczności. Dawniej rycerze nosili specjalny sztylet, zwany mizerykordią, który służył do zabijania towarzyszy rannych śmiertelnie. W tamtych czasach, kiedy nie istniała medycyna, taka konieczność była oczywista. Dzisiaj coraz rzadsze są takie przypadki. Coraz trudniej też jest zdobyć się na czyn tak piękny i szlachetny, ale tak trudny właśnie z powodu swojej rzadkości - im rzadsze zdarzenie, tym trudniej ludziom je zrozumieć i zaakceptować.

Bezmyślny ciemniak automatycznie traktuje przykazanie "nie zabijaj", jakby dotyczyło wszystkich przejawów życia. Przykładowo, ortodoksyjny wegetarianin przypisuje zwierzętom status człowieka, aby usprawiedliwić swoje ataki na mięsożerców. Buddysta oszczędza nawet komary. Pacyfista nie rozumie, że w czasie wojny trzeba zabijać. Prolajfowiec wierzy w człowieczeństwo pojedynczej komórki. Kaci nie byli mordercami - po zniesieniu kary śmierci nie zostali oni oskarżeni o zabójstwo. Można w nieskończoność mnożyć przykłady głupoty ludzi, którzy nie rozumieją, co znaczy przykazanie "nie zabijaj". Ale to nie jest jedyne źródło ogłupienia wierzących ale nierozumiejących.

Profanowanie najpiękniejszych słów, takich jak "eutanazja" to sowiecka metoda propagandowa. Przypomnij sobie, jak bolszewicy swoje agentki zaczęli nazywać "feministkami", jak zbezcześcili słowo "liberał". Po tym rozpoznajemy bolszewików - używają pięknych słów do nazywania zła. Nazywając morderstwo "eutanazją" wpisujemy się w ten bolszewicki styl uprawiania propagandy. Przez tyle lat byliśmy ofiarami bolszewickiej propagandy okupanta rosyjskiego, że wielu z nas nieświadomie przyjęło ten styl, bo lubimy obrażać lepszych od siebie. Socjalista lubi myśleć, że obraża liberała, nazywając go „liberałem”, mimo że obiektywnie jest to komplement. To silna pokusa dla ludzi z kompleksami, bolszewicy to wykorzystali bardzo dobrze. Mało kto rozumie dzisiaj, że „feministka” to komplement – tak ludzi ogłupiła bolszewicka propaganda. Ale to nie ostatni aspekt.

Morderstwo trzeba nazywać morderstwem, a nie "eutanazją". W naszym kodeksie karnym jest zapis, że sędzia może odstąpić od wymierzenia kary za zabójstwo, jeśli uzna, że ma do czynienia z eutanazją. Szkoda, że w tym paragrafie nie użyto explicite słowa "eutanazja" a tylko podano jedną z jej definicji:

"Art. 150. § 1. Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wyjątkowych wypadkach sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. ".

Mamy tutaj implicite podaną definicję prawniczą eutanazji:

„Zabójstwo człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, ale tylko w wyjątkowych wypadkach, a nawet szczególnie wyjątkowych przypadkach niewątpliwego silnego współczucia i szczególnie wyjątkowo wiarygodnego i uzasadnionego żądania”.

Warto zauważyć, że mamy tutaj aż trzy stopnie zagłębiania się w wyjątkowość:

1. „Kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego” – czyn zły, ale nie tak zły, jak zwyczajne zabójstwo. Kara jest łagodniejsza. Ja bym ten rodzaj zabójstwa nazwał „współudział w samobójstwie” .

2. „W wyjątkowych wypadkach…”- czyn wciąż jeszcze zły, ale kara musi być „nadzwyczajnie złagodzona”, ponieważ jest już oczywiste, że intencje były szlachetne.

3. „a nawet…” – czyli przypadki wyjątkowe wśród przypadków wyjątkowych… czyli klasyczna „eutanazja” – czyn wyjątkowo szlachetny - dobry, piękny i niewinny – najszlachetniejszy wyjątek wśród szlachetnych wyjątków – sędzia ogłasza światu, że odstępuje od wymierzenia kary. Oskarżony wychodzi z sądu w glorii chwały, nie tylko jako niewinny, ale jako bohater, który dokonał eutanazji.

Na koniec wróćmy do meritum, czyli tego, jak źle moralnie używamy słowa "eutanazja". Używamy go w funkcji eufemizmu - zamiast mówić "morderstwo" mówimy "eutanazja" - a to jest złe, bo utrudnia prawidłową ocenę zła, jakim jest morderstwo. Nie zapominajcie, że morderstwo jest złem. Kto nazywa morderstwo „eutanazją” ten łagodzi osąd. Zamiast potępienia dla mordercy idzie informacja o „eutanazji”, czyli mamy usprawiedliwienie zamiast potępienia. Skutkiem tego jest propagowanie tolerancji dla morderców…

„""co dzieje się wobec starych ludzi w Belgii i Holandii?" – chcesz potępić mordercę? Nazwij go „mordercą”!


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo