doku doku
1051
BLOG

Uchodźcy nie są problemem, są cennym darem od losu

doku doku Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Wciąż widzę brak zrozumienia dla uchodźców. Nie raz już i bardzo dokładnie wyjaśniałem, jak jest różnica między migrantem a uchodźcą. Nie będę się powtarzał - tylko dla przypomnienia mała wzmianka upraszczająca:

1. Uchodźcy są skrzywdzeni i cierpią, więc chcemy im pomagać.

2. Migranci są intruzami i muszą zasłużyć na pobyt, pracując jako gastarbeiterzy.

Jednak po tylu latach różnych debat i dyskusji nadal wiele osób zachowuje się tak, jakby jeszcze nic z tego nie rozumieli. Niektórzy nawet terrorystów nazywają "uchodźcami". Skąd taka głupota? Niedawno to zrozumiałem - zdiagnozowałem źródła takiej głupoty. Od razu przejdę do meritum - oto moja diagnoza w najprostszym i najkrótszym ujęciu:

"Uchodźcy" są problemem. Uchodźcy nie są problemem.

Kluczem do mojej diagnozy jest zrozumienie, dlaczego słowo "uchodźcy" nie oznacza dzisiaj uchodźcy. Źli ludzie odmienili znaczenie tego słowa, używając go w niecny sposób do uprawiania swojej propagandy. Ze słowem "uchodźca" stało się to samo, co ze słowami: "feministka", "liberał", "eutanazja".

Jeszcze w XIX w. słowo "feministka" oznaczało najlepszą z kobiet - kobietę walczącą o równouprawnienie. Niektóre feministki uzyskały status bohatera - te nazywano "sufrażystkami". Jednak w XX w. wszystkie agentki Stalina zaczęły nazywać siebie "feministkami" i wielu ludzi dało się ogłupić Stalinowi - pomieszało im się dobro ze złem i nie wiedzą już, czy feminizm jest dobrem czy złem.

To samo stało się później ze słowem "liberał". Dawniej było jasne, że liberał to człowiek dobry, który ideały feminizmu, po zwycięstwie feminizmu, rozszerzył na wszystkich ludzi - że każdy człowiek ma prawo do walki o równouprawnienie. Liberalizm to naturalne uogólnienie feminizmu i abolicjonizmu. Agenci Stalina też próbowali zapaskudzić słowo "liberalizm", tak jak zapaskudzili słowo "feminizm", ale mieli mniej czasu, więc słowo to wciąż brzmi dość dobrze w uszach dobrych ludzi. Jednak agenci Putina nie ustają w walce przeciwko temu słowu. Wydaje się, że coraz więcej ludzi pozwala się ogłupiać ruskim agentom.

Podobnej przemianie uległo słowo "eutanazja". Kiedyś to jedno z najpiękniejszych słów oznaczało czyn łączący w sobie wszystkie najpiękniejsze cnoty i uczucia: bohaterstwo, współczucie, szlachetność. Rycerze nosili specjalne święte sztylety, przeznaczone tylko do tego celu - do eutanazji. W XX w. rozwój medycyny sprawił, że eutanazja stała się bardzo rzadka, a ludzkość niemal zapomniała, co to znaczy "szlachetność" i "bohaterstwo" - pozostało tylko współczucie. Zamiast dokonać szlachetnego czynu ludzie płaczą i proszą lekarzy o pomoc, a lekarz ma etykę zawodową, która zabrania mu zabijać. Nie ma już chętnych do wykonywania eutanazji. Łatwo więc było ludziom złym przekręcić znaczenie tego pięknego słowa i zacząć używać go w znaczeniu niepięknym. W tym przypadku nie obwiniam rosyjskich agentów, obwiniam chciwych lekarzy, którzy pragną wzbogacić się kosztem cierpienia pacjentów i ich rodzin - to oni zaczęli nazywać "eutanazją" czyny złe.

Teraz już pewnie zrozumiecie, jak zepsuto słowo "uchodźca". Dawniej było dla każdego oczywiste, że uchodźcom trzeba pomagać. Dzisiaj słowo "uchodźca" jest tak zepsute, że niektórzy nawet terrorystów nazywają "uchodźcami". Tego rodzaju słowna manipulacja jest źródłem ogłupienia wielu ludzi - ludzi, którzy nie są pewni, czy należy przyjmować uchodźców, czy należy im pomagać. Ludzie ci nie wiedzą, kto zasługuje na status uchodźcy; nie wiedzą komu należy się status uchodźcy. Spotkałem na tym forum argument, że złem jest przyjmowanie uchodźców, bo niektóre dzieci uchodźców, po tym jak dorosną - po 10 czy 15 latach od przyjęcia ich do nowej ojczyzny, zamiast z wdzięczności kochać naród gospodarzy, to te dzieci zostają terrorystami i zabijają tych gospodarzy. Kto nie rozumie błędu tego argumentu, niech pyta, wyjaśnię w osobnym komentarzu.

Kto zepsuł słowo "uchodźca"? Zrobili to rosyjscy agenci wspólnie z urzędnikami UE. To część korupcji w UE. Rosyjska mafia przemyca do Europy migrantów, a rosyjscy agenci przekupują unijnych urzędników, żeby ci nadawali status "uchodźcy" przemyconym imigrantom. Ludzie zostali ogłupieni przez unijną biurokrację - już nie wiedzą, kto jest uchodźcą, a kto jest nazywany "uchodźcą", mimo że nie jest uchodźcą. Ludzie tak ogłupieni nie chcą pomagać "uchodźcom", a nawet prawdziwym uchodźcom - zaczęli się bać uchodźców z powodu tego ogłupienia. A to właśnie było celem Rosjan i islamskich terrorystów - żeby UE przestała pomagać uchodźcom, a zamiast tego, żeby zaczęła pomagać terrorystom w uzyskaniu statusu "uchodźcy". Ogłupieni ludzie nie potrafią odróżnić uchodźcy od "uchodźcy", więc skorumpowani urzędnicy unijni czują się coraz bardziej bezkarni.

To jest jednak tylko diagnoza. Diagnoza nie jest usprawiedliwieniem. Nadal fakty pozostają faktami. Nadal istnieją prawdziwi uchodźcy, którym powinniśmy pomagać. Tacy uchodźcy są szczerze wdzięczni za ratunek, a większość z nich wraca do ojczyzny, jak tylko minie niebezpieczeństwo. A co, co się zadomowią i zostają na stałe, stają się najlepszymi obywatelami i patriotami swojej nowej ojczyzny. Uchodźcy nie są więc problemem, ale są cennym darem.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka