doku doku
334
BLOG

Knajacka pedagogika nadal jest aktualna w warszawskich szkołach

doku doku Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Ostatnio dowiedziałem się od znajomej nauczycielki, że w jednej ze szkół mają przypadek 8-latka, który jest tak agresywny, że przynajmniej raz w miesiącu policja musi interweniować. Mija rok, a dzieciak nie ma żadnego orzeczenia i wciąż wraca do swojej klasy jak bumerang. A ja myślałem, że opisywania przez Sołżenicyna knajacka pedagogika stalinowska, zaszczepiona w Polsce w czasach Gomułki i Gierka, odeszła już w przeszłość. Tyle już się pisało o tej patologii - o socjalizacji dzieci metodami przecwelania, o terroryzowaniu klas przez knajaków...

Warto przypomnieć podstawy, jak przeciwdziałać hodowli knajaków - jak dbać o zdrowie i rozwój dzieci (pominę oczywiste najważniejsze kwestie rodzinne, bo trochę inny temat), zamiast je socjalizować:

1. Dziecko terroryzujące inne dzieci nie może pozostać w swojej klasie - musi być przeniesione do innej klasy po drugiej interwencji policji, a jeśli policja znów przyjedzie - do innej szkoły.

2. Nie wolno repetować dzieci w szkołach.

3. Grupy w sierocińcach i poprawczakach nie mogą być dobierane wg kryteriów skorelowanych z poziomem wykształcenia - musi obowiązywać kryterium wieku z poprawką na rozwój fizyczny i poziom agresji. Dzieci najbardziej agresywne muszą być najmłodsze w grupie. Najbardziej agresywne najstarsze dzieci nie mogą mieć kontaktu z młodszymi dziećmi - jeśli chcą kogoś przecwelać, to niech się przecwelają między sobą.

4. Dziecko po interwencji policji zawsze powinno być zdiagnozowane przez psychiatrę lub innych potrzebnych lekarzy, aby wydać właściwe orzeczenie, pozwalające na zastosowanie właściwych procedur medycznych lub psychologicznych, które pomogą dziecku.

Wygląda na to, że wraca pedagogika stalinowska

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo