doku doku
247
BLOG

Edukacja prawna

doku doku Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Przy okazji kolejnej kościelnej nagonki przeciwko artystom wyszło szydło z worka - ludzie nie rozumieją podstaw prawa. Kiedyś wydawało się oczywiste, że prawo jest czymś najprostszym i każdy musi je rozumieć. Nawet mamy słynne paremie mówiące, że nieznajomość prawa nie tłumaczy, szkodzi, zalicza się do winy... Dzisiaj mamy wręcz modę na udawanie ignorancji - modę popieraną przez władze, której celem jest podważenie fundamentów państwa prawa. Kiedy nasza partia dojdzie do władzy, zaproponujemy edukację prawną, jako jedną z opcji dodatkowych lekcji w szkołach. W innych punktach programu wykazałem szkodliwość religii, edukacji seksualnej i etyki. Zamiast tego proponuję naturalnie pożyteczną edukację prawną.

Ponieważ mamy akurat szum wokół rzekomych kontrowersji w sprawie o zadośćuczynienie, więc naturalnie posłużę się przykładem najżywiej interesującym teraz opinię publiczną. Prawnie kwestia jest bardzo łatwa - idealna na początek dla każdego prawnego ignoranta. Kiedy należy się zadośćuczynienie, gdy ofiara chce wyciągnąć  kasę od niewinnego? Podam dla przykładu dwie zasady prawne bliskie intuicji.

Zasada ryzyka –  kto do celów swojej działalności wykorzystuje niebezpieczne urządzenia bądź podległe mu osoby, ponosi odpowiedzialność za ewentualne szkody powstałe nawet bez jego winy.

Zasada słuszności – gdy istnieją ważne motywy etyczne przemawiające za kompensacją szkody i brak innych podstaw do dochodzenia roszczenia, roszczenie powinno zostać wypłacone, jeśli wystąpiły negatywne następstwa działalności w ramach wykonywania władzy publicznej, nawet jeśli działania były legalne bez cech bezprawności.

Szczególnie ta druga zasada trafia prosto do serca, bo odwołuje się do etyki, współczucia i publicznego wizerunku władzy godnej zaufania. Kościół Katolicki, będąc ogromną światową instytucją, posiadającą największą władzę na tym świecie, jest szczególnie żywo zainteresowany wypłatą odszkodowań wg "zasady słuszności" - KK chce pielęgnować wizerunek opiekuna ludzkości, któremu zawsze można ufać, kiedy już stracimy zaufanie do wszystkich, to Kościół chce uchodzić za ostatnia deskę ratunku. Gdy nikt nie chce ci pomóc, Kościół pomoże. A nawet gdyby Kościół nie chciał uchodzić za litościwy, nawet gdyby chciał, żeby o nim myślano, że opuszcza swoje owieczki w potrzebie, gdy są najbardziej skrzywdzone, to nawet wtedy "zasada słuszności" mówi, że Kościół ma zbyt wielką władzę i zbyt wielkie wpływy, żeby uchylać się od odpowiedzialności za ofiary uboczne zaufania, którym się cieszy.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka