No to sobie postrajkowaliśmy. Znaczy się ja nie strajkowałem, bo będąc prywatną inicjatywą sponsoruje uspołecznionym demonstrantom przynajmniej część ich mamony i wizja jeszcze mocniejszego zaangażowania mojej kieszeni w słuszną sprawę solidniejszego zapełniania żołądków budżetówki raczej mnie przeraża, więc czynnie w tej sierpniowej majówce nie partycypowałem. Tym niemniej, jako antyfan PO nie mogę ukrywać, że złośliwa satysfakcja podczas oglądania relacji z protestów ciągle mi towarzyszyła.
Wprawdzie hasła demonstrantów były raczej miałkie i brakowało im polotu, a kukła Donalda również nie porywała oryginalnością, to jednak całościowa oprawa wizualna tej imprezy była nienajgorsza. Skandujący Śniadek i petardy były na całkiem fajne i pomyślałem, że gdyby tego wybitnego przywódcę związkowego pomylono z Kalinowskim mogłyby być niezłe jaja. No i ilość ludzi robiła wrażenie.
Nie da się jednak ukryć, największą bolączką tego spędu było mniejsze niż zazwyczaj zainteresowanie mediów. Ale cóż poradzić, skoro nie chciało się w czasach zamordystycznego reżymu Kaczorów stolicy demolować...
Pisząc poważniej - Najbardziej drażnili mnie ci strajkujący, którzy pomstowali na to, że Platforma ich oszukała, że "Wszystko ściema, cudów nie ma".
Kurde, trzeba było wafle na Donka nie głosować! W końcu to PiS jest przestawiany jako partia socjalna i każdy roztropny związkowiec powinien był Prawo i Sprawiedliwość poprzeć. Nie mieści mi się w głowie, jak zwolennicy państwa socjalnego mogli w ogóle pomyśleć, że konserwatywno-liberalna i prorynkowa Platforma Obywatelska może chcieć spełniać ich socjalne żądania!
Oczywiście nie piszę tego poważnie, bo chyba nawet najnaiwniejsi sympatycy PO nie wierzą już w możliwość zaserwowania nam jakichkolwiek reform przez tę partię, to jednak fakt pozostaje faktem: Związkowcy, od samego początku nie była to parta dla was! Skoro więc teraz wykrzykujecie "Donaldzie Tusku obiecałeś cud, a oszukałeś lud" świadczy to niestety fatalnie również o rządzie, ale jednak głównie o was.
Można wprawdzie dowodzić, że winę ponosi partia Niesiołowskiego i Palikota, bo łasząc się do wszystkich kogoś musiała przecież oszukać i padło na budżetówkę; ale w obliczu tego, że zrobieni w trąbę zostali również ludzie dający innym zatrudnienie, argument ten traci na znaczeniu.
Satysfakcję, a raczej shadenfreunde mogą mieć tylko ludzie tacy jak ja, którzy od początku przeczuwali, że zależnie od okoliczności i audytorium, raz podkreślany liberalny, a raz społeczny charakter tej partii musi być wielką ściemą, bo te podejścia niejako z definicji się wykluczają.
Skoro więc związkowcy okazali się być takimi naiwniakami, że oddali głos na tuskową platformę, to niech przynajmniej publicznie się do tego nie przyznają. W ten bowiem sposób dają rządowi potężny oręż do ręki, mianowicie szanse na głośne pomstowanie w stylu:
Wicie, rozumicie, myśmy bardzo chcieli obniżyć podatki, odchudzić administrację i tak dalej, ale związki zawodowe zbyt dosłownie zrozumiały hasła o cudzie i nie pojmując, że zmiany wymagają czasu, postawiły nas pod ścianą. A my przecież chcemy, by żyło się lepiej wszystkim, dlatego część żądań spełnimy i już za chwileczkę, już za momencik, do pracy się zabierzemy.
I w ten oto prosty sposób wilk będzie syty i owca cała, a PO powolutku doturla się do następnych wyborów i zacznie się to samo. Znowu retorycznie socjalny PiS polegnie w starciu z retorycznie prorynkową Platformą, i faktycznie nijaka Platforma odwali po raz kolejny ten sam numer polegający na umacnianiu pozycji postkomunistycznej plutokracji, które tak perfekcyjnie z radosnym do wszystkich pozostałych naiwniaków się przymilaniu potrafi połączyć.
Dlatego apeluję do związkowców - Zacznijcie trochę bardziej myśleć, albo mówiąc kolokwialnie, dajcie sobie siana. Bo chociaż wiem, że tak jest zazwyczaj, to jednak nie zawsze historia musi się powtarzać.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka