dzierzba dzierzba
42
BLOG

Dzień Świstaka

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 2

„Dzień Świstaka" jest jednym z moich ulubionych filmów. Gdy dodam, że bardzo cenię sobie również niezapomnianą kreację Leslie Nielsena w serii „Naga Broń" oraz wysublimowany humor komedii „Głupi i Głupszy" widać, że nie warto zapraszać mnie na filmy Almodóvara. Niewiele z nich zrozumiem, więc tylko bardzo sympatycznej w sensie wyglądu kobiecie nie sprzedałbym odmownego słowa.

O „Dniu Świstaka" wspominam z tego powodu, że wczorajszy dzień był jednym wielkim derza wi. Zaczęło się od wizyty w szpitalu, gdzie rozparty w fotelu pan kierownik szatni uprzedził mnie koleżeńsko, że nie radzi zostawić kurtki, bo kradną, a poza tym on za 15 minut idzie do domu. W sumie spoko koleś, pomocny. Tak wdzięczny sobie pomyślałem i przegrzany oddaliłem się bez słowa.

Później jeszcze tylko odrapane schody i pan doktór ordynatór odpychający mnie jak jakiegoś ciurę, bo zasłaniałem mu guzik od winny, którą ktoś zainstalował w 1967 roku, bo nienowoczesna była klatka schodowa.
Gdy wspomniałem owemu obutemu w obowiązkowe chodaki przedstawicielowi zawodu zaufania publicznego o kulturze, widziałem w jego oczach pustkę świadczącą, że nie dotarły do niego moje trudne słowa.

Dalej było już z górki. Foliowe kapcie, sala szpitalna wielkości hangaru powiatowego lotniska, obowiązkowa dla wszystkich projekcja Polsatu z telewizora na monety, siostry urody posłanki Senyszyn i łuszczące się ściany. Brakowało chyba tylko jęków konających i pana Czesława hydraulika, który stanąwszy nad chorym naprawiałby w waciaku jakieś wystające przewody. Jednym słowem było tak, jak kiedyś zarejestrowała to Barei taśma filmowa.

Gdy wróciłem do domu i wykonałem czynność standardową numer dwa, czyli poprzedzone naturalnym zbluzganiem nieodłożonego na miejsce pilota włączenie telewizora, dzień świstaka się rozhulał.

Najpierw Leszek Miler, później Włodzimierz Cimoszewicz, dalej Jaruga Nowacka i Jaruzelski. Jeszcze tylko Suzin zapowiadający wtorkową konferencję prasową Urbana, a poszedłbym chyba na miasto sprawdzić, gdzie można napić się wody z sokiem z saturatora. Zrezygnowany chciałem poczatkowo włączyć Internet, ale zdecydowałem, że lepiej  nie ryzykować. Szansa, że trafię akurat na reklamującą coś Rodowicz była tego dnia zbyt spora.

Pogodzony z losem postanowiłem dostosować się i ukoić nerwy w narzuconym mi stylu. Odpaliłem więc emulator automatów z lat osiemdziesiątych i zagrałem w Space Invaders, a później  Donkey Konga. Lecące w tle radio nadawało, jekżeby inaczej, Eltona Johna.

Zrezygnowany poszedłem spać i śniłem, że zlizuję z dłoni oranżadkę w proszku cytrynową i ktoś mnie goni, a ja nie mogę biec, bo mam na nogach ciężkie buty Relaksy i jest sroga zima. Dalej nie wiem, bo poderwał mnie dzwonek budzika-potwora.

Następny dzień. Dzisiaj. Jest nadzieja. Kawa, papieros, Internet i wiadomość: Poparcie dla Platformy sięga sześćdziesięciu procent, a Minister Kudrycka zapowiada skok cywilizacyjny.

Czyżby naprawdę wszystko od nowa? 

Jeżeli tak, to może na wszelki wypadek wstrzymajmy się jednak z tą rozbiórką Stadionu Dziesięciolecia?

Może się przydać w tych czasach, gdy tak śmiało powraca tradycja świecka, niespecjalnie nowa.

 

dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka