Wysłuchałem dziś rano w programie pierwszym polskiego radia rozmowy Jacka Karnowskiego z Jarosławem Kaczyński. Nie chcę teraz odnosić się do meritum i analizować poglądy głoszone przez byłego premiera.
W końcu nauczony doświadczeniem Traktatu Lizbońskiego wiem już, że potrafi być za, a nawet przeciw i tym razem może się znowu okazać, że nowy program nad którym według słów własnych wraz z gronem ludzi kompetentnych pracuje, doprowadzi do zmian bardzo radykalnych i dzisiejsze poglądy prezesa PiS zupełnie zdezaktualizuje.
Ciekawsze zatem wydaje się przyjrzenie się p. Nielechowi Kaczyńskiemu okiem subiektywnego bardzo obserwatora, bo taka impresja ma wartość o tyle, że przynajmniej coś mówi o tym, gdzie w wyobraźni statystycznego antyfana Platformy były premier się mieści czy plasuje.
Tak więc do rzeczy:
Po pierwsze, Jarosław Kaczyński to jednak nie Komorowski, Napieralski czy inny Kalinowski i to się czuje. Mam tutaj na myśli wagę wypowiadanych przez niego opinii, która jest nadal wysoka. Sądzę, że nawet najzagorzalsi sympatycy Platformy czy SLD (lub obu tych partii jednocześnie) muszą to przyznać.
Tym samym oznacza to, że pogłoski o śmierci Prawa i Sprawiedliwości okazały się zdecydowanie przedwczesne i z PiS trzeba się nadal liczyć. Zwyczajnie - po dramatycznym rozwodzie z Ludwikiem Dornem (i pośrednio suką Sabą również), Jarosław Kaczyński i jego dziecię mają się może nie świetnie, ale na pewno nieźle. Mimo wszystko to optymistyczne spostrzeżenie.
Po drugie zaobserwowałem, że uderzająco podobny do prezydenta były premier, nie traci świetnego samopoczucia. Nadal wydaje mu się, że najogólniej rozumiani antykomuniści, czyli ludzie uparcie twierdzący, że PO i SLD w zasadzie nic nie dzieli, a raczej wszystko łączy, traktują jego partię jako jedyną alternatywę.
W związku z tym Jarosław Kaczyński śmiało i beztrosko utrzymuje na przykład, że w sprawie przyjęcia Euro może znów zastosować wydawałoby się że ciańką jak Bolek strategię bycia za, a nawet przeciw.
Zdaje mi się wydawać, że wystarczy wspomnieć coś o referendum, zagrożeniach i odpowiedzialności, a już uradowani kaczyści pokiwają swoimi moherowymi główkami w niemym zachwycie i jak lemingi polecą za swym patriotycznym mędrcem. Tak, zdecydowanie odniosłem wrażenie, że Jarosław Kaczyński tak właśnie myśli. A to już spostrzeżenie znacznie mniej optymistyczne.
Po trzecie... Nie, wystarczy. Kończąc już ten oparty na tak lichych przesłankach wywód musze stwierdzić, że czerpiący znaczną część siły z przekonania o braku innej niż PiS realnej alternatywy dla Sojuszu i Platformy Jarosław Kaczyński ma na ten moment niestety stuprocentową rację.
I to nie jest już w ogóle optymistyczne, a wręcz tragicznie straszne.
"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew."
Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb.
ADRES E-MAIL
- Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki?
- Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/
motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./
motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/
Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/
spiritus flat ubi vult
Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka