Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder (SPD) jest osobiście zaangażowany w budowę gazociągu Nord Stream 2. Fot. PAP
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder (SPD) jest osobiście zaangażowany w budowę gazociągu Nord Stream 2. Fot. PAP

Nowe, rozszerzone sankcje USA na Nord Stream 2

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Amerykański Kongres uchwalił nowe sankcje na firmy budujące gazociag Nord Stream 2. Mogą wykoleić ten rosyjsko-niemiecki projekt.

W poniedziałek 21 lipca amerykański Kongres przegłosował poprawkę do budżetu Pentagonu nakładającą dodatkowe sankcje na firmy zaangażowane w budowę gazociągu Nord Stream 2, którymi gaz bedzie transportowany przez Bałtyk z Rosji do Niemiec, z pominięciem krajów tranzytowych, m. in. Polski.

Zgodnie z poprawką, restrykcjami objęte mogą zostąć firmy europejskie nie tylko bezpośredio zaangażowane w budowę rurociągu - jak było to do tej pory - ale też np. firmy ubezpieczające statki używane do konstrukcji podwodnego gazociągu, porty je serwisujące i firmy certyfikację umożliwiające rozpoczęcie działanie gazociągu.

Niemiecki deputowany i szef komisji ds. energii w Bundestagu Klaus Ernst (Lewica) zaapelował do amerykańskich kongresmenów o porzucenie pomysłu. W liście otwartym Ernst napisał m. in., że liderzy Kongresu "jako wybrani przedstawiciele narodu amerykańskiego bez wątpienia sprzeciwiliby się wszelkim próbom ingerowania w wewnętrzne sprawy Teksasu, Wisconsin czy Pensylwanii". Apelował: Europa z kolei oczekuje, że będziecie szanować decyzje podejmowane demokratycznie w Unii Europejskiej. Fragmenty listu opublikował niemiecki dziennik "Süddeutsche Zeitung". 

Jak podał niemiecki portal dw.com, Ernst domagał się też, by wezwać do MSZ amerykańskiego ambasadora i potępić plany sankcji jako "nieprzyjazny akt". Jego zdaniem, do działania powinna włączyć się Komisja Europejska.  

Kongresmeni jednak jednogłośnie przegłosowali poprawkę rozszerzającą dotychczasowe sankcje wobec projektu. Sankcje miałyby dotyczyć również gazociągu Turkstream, łączącego Rosję i Turcję. "Rosja stara się zbudować rurociąg Nord Stream 2, aby wywierać presję na naszych europejskich sojuszników i ich dostawy energii. Musimy zatrzymać wrogą strategię wpływu Putina" - napisał na Twitterze jeden z autorów poprawki, Republikanin Steve Womack.  


Teraz restrykcjami ma się zająć Senat, gdzie poprawka ma poparcie i Republikanów i Demokratów. Jeśli Senat ją przyjmie, będzie to kolejny już ruch ze strony Waszyngtonu wzmacniający presję na europejskich partnerów Gazpromu. W ubiegłym tygodniu Departament Stanu zapowiedział zniesienie zapisów chroniących przed obecnymi sankcjami firmy, które zainwestowały w projekt jeszcze przed wprowadzeniem restrykcji - chodzi o pięciu europejskich partnerów Gazpromu, które wyłożyły ok. połowy kosztów wartej 11 mld dolarów inwestycji. 

Ogłaszając zmiany, sekretarz stanu USA Mike Pompeo stwierdził, że pomaganie w "rosyjskich szkodliwych projektów wpływu nie będzie tolerowane" i polecił zaangażowanym firmom, by "wyszły, lub zmierzyły się z konsekwencjami". 

Budowa gazociągu - jej koniec początkowo planowano na koniec 2019 r. - jest już w końcowej fazie; do ukończenia zostało mniej niż 10 proc. z liczącej ponad 1200 km rury. W rezultacie pierwszej rundy sankcji USA uchwalonych w grudniu 2019 budowa została wstrzymana po tym, jak z inicjatywy wycofała się firma Allseas

Na początku lipca 2020 Dania wydała nowe pozwolenie na budowę rurociągu w jej części Bałtyku, wobec czego budowa może zostać wznowiona 3 sierpnia, choć z użyciem jedynie rosyjskich statków. Wejście w życie nowych sankcji przed ukończeniem budowy może jednak poważnie skomplikować projekt.  

Zdaniem Wojciecha Jakóbika, analityka ds. energii i redaktora naczelnego portalu BiznesAlert.pl, projekt może jednak powstać nawet pomimo sankcji, choć wciąż "nie ma gwarancji, że będzie on pracował albo przynosił oczekiwane korzyści". - Uderzenie w firmy budujące i ubezpieczające może opóźnić projekt i uniemożliwić dostawy, podobnie jak uderzenie w kredytobiorców i klientów - mówi Jakóbik, choć zaznacza, że ostateczny rezultat rozgrywki trudno jest przewidzieć. 

BG



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka