Druga nitka gazociągu Nord Stream ma powstać do końca 2019 r. Fot. Nord Stream AG
Druga nitka gazociągu Nord Stream ma powstać do końca 2019 r. Fot. Nord Stream AG

Opinia pod dyktando Niemiec. Spór prawny w UE o Nord Stream 2

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Analiza prawna Rady UE w sprawie Nord Stream 2 jest korzystna dla Rosji i Niemiec. Polski rząd przedstawi wkrótce własną ekspertyzę. Buzek: Potrzebna zmiana przepisów.

Komisja Europejska zwróciła się do Rady UE, w której są reprezentowane rządy 28 krajów członkowskich, o opinię prawną w sprawie planowanego gazociągu Nord Stream 2. Komisja obawia się, że Nord Stream 2 może wzmocnić rynkową siłę Rosji, co ograniczyłoby konkurencję cenową. Jeszcze większe uzależnienie dostaw od jednego dostawcy (Gazpromu) byłoby zaś zagrożeniem dla rynku i bezpieczeństwa energetycznego Unii. Zastrzeżenia i obawy Komisji dotyczą też innych aspektów, m.in. norm prawnych dotyczących infrastruktury gazociągu przebiegającego przez morze na terytoriach różnych państw. Komisja chciała uzyskać od Rady UE mandat do prowadzenia rozmów z Rosją w tej sprawie. 

27 września Rada UE wydała opinię, 25-stronicowy dokument, który jest zastrzeżony. Jej szczegóły podał kilka dni temu serwis "Politico". Opinia jest korzystna dla zwolenników inwestycji, zgodna ze stanowiskiem rządu Niemiec, który jest przeciwny jakiejkolwiek ingerencji Komisji Europejskiej w projekt Nord Stream 2.

Zobacz: Amerykańskie sankcje na Rosję wywołały histerię Niemiec

Opinia Rady UE głosi, że Nord Stream 2 nie będzie żadnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Unii. Według prawników Rady, budowa Nord Stream 2 zwiększy bezpieczeństwo dostaw gazu do UE, gdyż stworzy alternatywną trasę dostaw, która w dodatku nie będzie narażona na ewentualne przerwy w dostawach między krajem eksportującym (Rosją) a krajem tranzytowym (Ukrainą). Dodatkowo, zdaniem autorów opinii, budowa gazociągu nie zwiększy zależności importowej Unii Europejskiej od Gazpromu, a jedynie zwiększy bezpieczeństwo energetyczne UE - dzięki budowie bezpośredniego połączenia gazowego z dostawcą gazu.

Nie ma też luki prawnej związanej z tym, że Nord Stream 2 miałby być prowadzony przez morze. Zdaniem prawników Rady, do magistrali w jej podmorskiej części można zastosować międzynarodowe prawo morskie.

Zdaniem Rady, dyrektywa dotycząca wspólnych zasad rynku wewnętrznego gazu ziemnego z 2009 r. nie daje UE jednoznacznej podstawy prawnej do prowadzenia negocjacji z Rosją ws. gazociągu. Argumentują też, że w odniesieniu do Nord Stream 2 nie można mówić o "gazociągu kopalnianym" (wykorzystywanym do przesłania surowca z miejsca wydobycia do zakładu obróbki), ani też o tym, że jest on "interkonektorem", czyli łącznikiem pomiędzy krajami. Zauważają też, że rzeczywistym celem negocjacji byłoby nie tyle znalezienie rozwiązań problemów prawnych, ile osiągnięcie politycznego kompromisu w sprawie zasad eksploatacji gazociągu.

Opinia głosi, że zakres ewentualnych negocjacji w sprawie specjalnego reżimu prawnego dla Nord Stream 2 obejmuje jedynie zasady jego eksploatacji, a nie kwestie budowy czy oddania do użytku.

Podsumowując: zarówno budowa, jak i oddanie gazociągu do użytku to działania zgodne z prawem UE. Komisja Europejska nie ma kompetencji umożliwiających jej bezpośrednie blokowanie budowy projektów infrastrukturalnych typu Nord Stream 2.

Opinia korzystna dla Rosji i Niemiec

"Opinia służby prawnej Rady UE przedstawia tendencyjną interpretację reguł unijnego prawa w sposób jednoznacznie korzystny dla zwolenników budowy gazociągu Nord Stream 2" - oceniają dokument analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich Szymon Kardaś i Rafał Bajczuk. "Opinia Rady wpisuje się w oczekiwania stron zainteresowanych realizacją projektu, w szczególności jest zgodna ze stanowiskiem Niemiec i Rosji" - piszą autorzy w komentarzu "Gazociąg ponad prawem?".

Usankcjonowanie inwestycji oznaczałoby, że restrykcje wynikających z tzw. trzeciego pakietu energetycznego nie miałyby zastosowania wobec gazociągu Nord Stream 2 - zauważają eksperci OSW. To zaś pozwalałoby Gazpromowi i firmom zachodnioeuropejskim uczestniczącym w projekcie samodzielnie ustalać zasady eksploatacji rurociągu.

Eksperci uważają, że stanowisko prawników Rady wobec problematyki bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa dostaw gazu jest sprzeczne z hierarchią priorytetów określonych w dokumentach strategicznych UE (w tym dotyczących unii energetycznej) oraz w unijnym prawie energetycznym (w tym w rozporządzeniu w sprawie środków zapewniających bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego). Bezpieczeństwo energetyczne utożsamia się w nich przede wszystkim z dywersyfikacją źródeł dostaw oraz rozbudową połączeń między państwami członkowskimi.

Polska przedstawi własną ekspertyzę

Polscy dyplomaci w Brukseli zapowiadają, że w najbliższych dniach Polska przedstawi na forum unijnym własną ekspertyzę prawną. Ich zdaniem, opinia prawników Rady UE jest korzystna dla Niemiec; Berlin sprzeciwia się jakiejkolwiek interwencji ze strony Unii Europejskiej, która mogłaby utrudnić powstanie Nord Stream 2.

Szef komisji przemysłu, badań i energii Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wezwał wiceprzewodniczącego KE ds. unii energetycznej Marosza Szefczovicza oraz komisarza ds. klimatu i energii Miguela Canete do pilnej nowelizacji dyrektywy gazowej z 2009 r. - To ostatni moment, aby rozwiać wątpliwości co do stosowalności prawa unijnego do budowy rurociągów z państwami spoza Unii Europejskiej, takich jak gazociąg Nord Stream 2 - powiedział Buzek. - Przejrzyste i jasne prawodawstwo jest najlepszym możliwym gwarantem bezpieczeństwa energetycznego całej UE - podkreślił. Według jego relacji Komisja zapewniła, że wkrótce ta sprawa ruszy. Z kolei PE deklaruje pełną gotowość rozpatrzenia zaproponowanych zmian bardzo szybko.

Gazociąg Nord Stream 2

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1 200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 r. Po tym roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi Nord Stream 2.

Rząd Niemiec wspiera budowę Nord Stream 2, utrzymując, że ma on charakter biznesowy, a nie polityczny (Merkel o Nord Stream 2: To tylko biznes). W finansowaniu przedsięwzięcia uczestniczą niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell. Zagraniczne koncerny chcą pokryć 50 proc. szacowanych na 9,5 mld euro kosztów projektu (Zobacz: Niedoszli udziałowcy Nord Stream 2 zapłacą za budowę gazociągu).

źródło: PAP, OSW

BG

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka