Przygotowania do budowy gazociągu. Fot.  © Nord Stream 2 / Axel Schmidt
Przygotowania do budowy gazociągu. Fot. © Nord Stream 2 / Axel Schmidt

Spółka Nord Stream 2: Gazociąg powstanie zgodnie z planem pod koniec 2019 r.

Redakcja Redakcja Nord Stream Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Mimo prawnych przeszkód ze strony Danii i Komisji Europejskiej spółka Nord Stream 2 przewiduje zakończenie budowy zgodnie z przyjętym harmonogramem, czyli pod koniec 2019 r. - mówi przedstawiciel firmy.

- Z naszego punktu widzenia wszystko przebiega zgodnie z planem, który zakłada, że budowa zakończy się pod koniec 2019 i wtedy też gazociąg zostanie oddany do użytku - mowi członek zarządu spółki Nord Stream 2 Paul Corcoran w wywiadzie dla niemieckiej agencji dpa. Pierwsze pozwolenia na budowę mają zostać wydane w grudniu 2017 r.; mają ją wydać urzędy w pięciu krajach, w tym w Niemczech.

To już kolejny taki głos ze strony inwestorów. Kilka dni temu wicepremierzy Rosji i Niemiec ogłosili, że będą dążyć do budowy gazociągu i nic w tym nie przeszkodzi. Zobacz więcej na ten temat: Niemcy i Rosja solidarnie za budową Nord Stream 2. Unia nie powstrzyma inwestycji?

Tymczasem Dania przyjęła ustawę dopuszczającą możliwość zablokowania planowanego przebiegu gazociągu Nord Stream 2 przez jej wody terytorialne. Zezwala ona rządowi na odrzucanie projektów rurociągów ze względu na zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa lub polityki zagranicznej. Wcześniej takie argumenty nie mogły być uzasadnieniem negatywnych decyzji. Trasę Nord Stream 2 wytyczono przez wody terytorialne Danii na północ od wyspy Bornholm.

Jeśli duński rząd skorzysta z prawa weta, spółka rozważy możliwość zmiany trasy gazociągu - mówi przedstawiciel Nord Stream 2.

Menedżer powiedział, że jest "zawiedziony" inicjatywą Komisji Europejskiej (Zobacz więcej na ten temat: Komisja Europejska uderza w Nord Stream 2). Zmiany proponowane przez KE "wprowadzają zamieszanie" - ocenił. - Na obecną chwilę uważamy, że propozycja UE nie oznacza blokady projektu - oświadczył. Zwrócił uwagę, że w przeszłości kraje UE często odrzucały propozycje składane przez KE.

W listopadzie Komisja Europejska przedstawiła propozycje zmian w dyrektywie gazowej, które miałyby sprawić, że restrykcje prawa unijnego będą obejmowały również gazociągi importowe. W praktyce nowelizacja ma rozwiać wątpliwości, czy Nord Stream 2 w podmorskiej części podlega prawu UE. Przeciwnicy takiego rozwiązania, w tym sam Gazprom, twierdzą, że trzeci pakiet energetyczny nie powinien dotyczyć gazociągów nieprzebiegających w części morskiej przez terytorium UE. Aby propozycja KE stała się unijnym prawem, musi zostać zaakceptowana przez kraje członkowskie, a to może zająć wiele miesięcy.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku. Potem Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się projektowi.

Rząd Niemiec wspiera budowę Nord Stream 2, utrzymując, że ma on charakter biznesowy, a nie polityczny. W finansowaniu przedsięwzięcia uczestniczą niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.


źródło: PAP

BG

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka