Dużo gadania, jak guma do żucia - rzecz jest oczywista: Królewiec to miasto, którego nie trzeba atakować - atakować trzeba bazy wojenne (np. Bałtijsk i Czerniachowsk, etc.). Może też wystarczyłoby wyłączyć im prąd, a kiedy podłączą agregaty, to uderzyć w te agregaty. A potem poprosić ludność obwodu, by wyjechała do Rosji lub na inny kontynent - to mogłoby im się nawet spodobać. A jeżeli uderzać, to nie z lądu, tylko z powietrza, bo wtedy trudniej ruskim namierzyć ogniem kontrbateryjnym. A ponadto, jeżeli jakieś ruskie mobilne systemy rakietowe będą się kryły w obszarach cywilnych, to niech mieszkańcy Królewca robią im fotki i wrzucają do netu - wtedy się wyniosą z miasta.
Te oficjalne przekazy propagandowe na YT są jakieś takie kaleczne - poprawcie się (znaczy -podkręćcie AI).
Inne tematy w dziale Polityka