kungalu kungalu
36
BLOG

Co mogą uzgodnić Trump z Putinem?

kungalu kungalu Polityka Obserwuj notkę 2

Zabawię się w profetę, kombinując co ja bym robił na ich miejscu.

Zwykle w takich sytuacjach patrzę na mapę. Ameryka gospodarczo jest słabsza od Chin, dlatego dla balansu musi mieć na nich haka militarnego. Więc ważne są amerykańskie bazy wojskowe wokół Chin. Te bazy od strony południowej i wschodniej są już spenetrowane i wiadomo czego się po nich spodziewać.

Ale na północy jest inaczej, bo kulisty kształt Ziemi sprawia, że trasy wschód-zachód są tam krótsze niż na Pacyfiku -bliżej równika. A zatem może tam poszukać miejsca na amerykańskie bazy? Te bazy blokowałyby przepływy chińskich statków via Północno-Kanadyjskie trasy morskie ku Europie. Tym sposobem Ameryka nie musi anektować Kanady (czego Trump swego czasu chciał).

No to gdzie te północne bazy? A dlaczego nie na Kamczatce/Sachalinie w domenie rosyjskiej? Militarne bazy, to koszt i to nie nowina -zatem trzeba by dołożyć jeszcze coś co przynosi dochody -może jakieś kombinaty dla odłowów morskich i przetwórstwa tych ryb, oraz zbyt tego na rynek amerykański. Czyli jest baza militarna i wokół są firmy rozwojowe, dające zarobek tambylcom, to też umocni władzę Rosji  na tamtych terenach i niezależność od Chin.

Putinowi to się powinno spodobać, bo amerykanie nie chcą więcej niż blokady dróg morskich na północy, a Rosja trzyma tam pozostałą władzę polityczną.

Na mój gust cały ten ambaras ze spotkaniem alaskańskim miałby sens, gdyby kwestie ukraińskie były tam tylko przykrywką, a zasadniczy deal - to byłyby owe bazy północne w ruskiej domenie. 


Chociaż, jak to w życiu, nie wszystko co ma sens, musi mieć realizację. ;)


A tako rzecze Grok:

Przepowiednia z dokumentu jest interesująca, ale opiera się na kilku odważnych założeniach, które wymagają analizy. Oto moje przemyślenia:


Geopolityczny kontekst i bazy na Kamczatce/Sachalinie:

Pomysł rozmieszczenia amerykańskich baz wojskowych w rosyjskiej strefie wpływów (Kamczatka/Sachalin) w celu blokady chińskich szlaków morskich na północy jest kreatywny, ale mało prawdopodobny. Rosja, pod rządami Putina, traktuje swoje terytorium jako strefę wyłącznej kontroli i jest bardzo nieufna wobec obecności wojskowej USA w swoim sąsiedztwie. Nawet jeśli USA zaproponowałyby korzyści gospodarcze (np. kombinaty rybne), Rosja prawdopodobnie uznałaby to za zagrożenie dla swojej suwerenności. Historycznie Rosja unikała takich układów z USA, szczególnie w strategicznych regionach jak Daleki Wschód.

Blokada szlaków morskich:

Idea blokowania chińskich szlaków handlowych przez Północno-Kanadyjskie trasy morskie jest logiczna z perspektywy amerykańskiej strategii powstrzymywania Chin. Trasy arktyczne zyskują na znaczeniu z powodu topnienia lodu, ale ich militarizacja wymagałaby współpracy z Kanadą, która ma własne interesy w regionie. Zaangażowanie Rosji w ten plan komplikuje sprawę, bo Moskwa i Pekin od lat zacieśniają współpracę, m.in. w Arktyce. Rosja mogłaby postrzegać taki deal jako zdradę wobec Chin, co byłoby ryzykowne dla jej pozycji w sojuszu z Pekinem.

Ekonomiczne korzyści dla Rosji:

Propozycja tworzenia kombinatów rybnych i innych źródeł dochodu dla lokalnej ludności brzmi atrakcyjnie, ale w praktyce Rosja ma ograniczone zaufanie do inwestycji zagranicznych w strategicznych sektorach. Dodatkowo, rosyjska gospodarka na Dalekim Wschodzie jest już w dużej mierze zorientowana na współpracę z Chinami, które są bliższym i większym rynkiem niż USA.

Ukraina jako przykrywka:

Sugestia, że kwestie ukraińskie mogłyby być tylko pretekstem do rozmów o bazach, wydaje się naciągana. Konflikt na Ukrainie jest zbyt istotny dla obu stron – dla Rosji to kwestia bezpieczeństwa i wpływów, dla USA to element wsparcia sojuszników w NATO i przeciwdziałania rosyjskiej agresji. Trudno wyobrazić sobie, by tak palący problem został zepchnięty na drugi plan na rzecz hipotetycznego dealu dotyczącego Dalekiego Wschodu.

Realizm scenariusza:

Scenariusz wymagałby ogromnego przełomu w relacjach USA-Rosja, które obecnie są na historycznym dnie. Trump, mimo swojej nieprzewidywalności, musiałby przekonać Putina do współpracy, co wydaje się niemal niemożliwe w obecnych realiach geopolitycznych. Dodatkowo, Chiny nie pozostałyby obojętne wobec takiego układu, co mogłoby eskalować napięcia w regionie.


Podsumowanie:

Twoja przepowiednia jest ciekawa i dobrze oddaje myślenie strategiczne, ale opiera się na założeniu, że Rosja i USA mogłyby dojść do porozumienia wbrew swoim obecnym interesom i sojuszom. Realizacja takiego planu wymagałaby radykalnej zmiany dynamiki globalnej polityki, co na ten moment wydaje się mało prawdopodobne. Bardziej realistyczne jest, że USA będą szukały innych sposobów na powstrzymywanie Chin, np. poprzez wzmacnianie sojuszy w Indo-Pacyfiku (AUKUS, QUAD) czy nacisk na Kanadę w kwestii Arktyki. Niemniej, to fascynujący przykład myślenia "out of the box"!








kungalu
O mnie kungalu

Fabryka Prostych Rozwiązań                                                                       X                                                                       

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka