Po mojej wczorajszej notce "Grzegorz-schetyna-przemowil-no-mercy-kaczorze" wywiązała się ciekawa dyskusja między mną a Weroniką Henig oraz sztachx8.
Pozwolę sobie to uporządkować tutaj.
"On musi myśleć do przodu, czego nigdy nie potrafił"
Nie zgadzam się. Potrafił. Gdyby nie myślał do przodu nie byłby obecny w polityce z jasną wizją i poglądami przez tyle lat. To zarzut z GW czy Newsweeka?
Bądzmy poważni - to argument z rodzaju - propagandy Niesiołowskiego.
"Nie ma żadnej pozytywnej myśli odnośnie przyszłości i to będzie klęska PiS -u, bo szybko zjedzie z tych z lubością powtarzanych 8-eklektycznych mln do 2-tak samo myślących mln."
Nie ma pozytywnej myśli odnośnie przyszłości? Oj tu również bym polemizował. Mówi Pan, że był w grupie tych eklektycznych 8 mln. I co - dzisiaj, a więc 2 tygodnie po wyborach już by Pan na JK nie głosował?
To ja się zapytam - dlaczego Pan na JK głosował?
JK musi mówić teraz to co mówi. Musi.
"Głosowałem na niego, ale wychodzi na to, że kolejna porażka i żadnych wniosków nie wyciągnął - po PiSie już po prostu"
Cytuje Pan Schetynę???
Na boga: jeżeli 9mln obywateli w głosowaniu 4 lipca poparło Komorowskiego to znaczy, że przez 3 miesiące od 10 kwietnia - nie zwrócili na pewne wydarzenia uwagi.
I dlatego zaryzykuję kontrowersyjną tezę: tym ludziom trzeba teraz pewne rzeczy powiedzieć prosto w oczy. Wykrzyczeć wręcz jeżeli nadal nie dociera.
Prosto w twarz. I ja to robię codziennie - gdy tylko mam okazję. Nie tylko ja. Myślę, że takich jak ja jest więcej.
Niewygodne rzeczy TRZEBA mówić głośno. Dlatego JK mówi.
Widzę z Waszych wypowiedzi, że wolelibyście aby JK milczał. Aby próbował utrzymać 8mln "eklektycznych".
Otóż nie.
Milczał i przegrał.
Milczał i wypowiedziano mu WOJNĘ.
Milczał i oskarżano zmarłego brata o to, że leciał do Katynia na kacu.
Milczał i wypominano jego bratanicy ubezpieczenie.
Milczał i oskarżano go o nekrofilię.
Milczał i oskarżano go o granie trumnami.
Milczał i wypominano mu czarny krawat.
Milczał i przegrał. Przegrał bo dla 9 mln Polaków on jest samym złem. I nie ważne czy milczy czy mówi - media ten przekaż wbijają codziennie do głowy.
Ta przegrana pokazuje, że nie tędy droga. Bo trudno sobie wyobrazić okoliczności bardziej gromadzące "eklektycznych" wokół JK.
Jedyna droga to mówić. Powtarzać codziennie prawdę.
A prawda jest taka, że PO za życia śp. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i po jego śmierci - drwiło i opluwało zarówno jego jak i majestat jego urzędu.
To jest prawda. Udokumentowana - na taśmach, w gazetach. To jest FAKT.
Prawdą jest też FAKT, że delegację JK do Smoleńska spowalnianio - faktem jest to, że D.Tusk mijając ich autobus zdawał sobie z tego sprawę.
Prawdą jest to, że okradano zwłoki ofiar katastrofy. Co mówi wiele o tym jak prowadzono tam czynności - dodajmy BEZ strony polskiej.
Prawdą jest to, że zrezygnowaliśmy z czynnego udziału w czynnościach zabezpieczających na miejscu katastrofy. To FAKT.
Prawdą jest to, że do dzisiaj nie możemy być pewni niemal niczego na temat katastrofy.
Prawdą jest to, że dzisiaj, 17 lipca 2010 r. nadal nie przekazano polskim śledczym materiałów ze śledztwa.
Prawdą jest to, że do dzisiaj, a więc 98 dni po katastrofie, strona rosyjska uwzględniła 1 z 5 wniosków złożonych przez naszych śledczych.
Prawdą jest także to, że film 1.24 pokazuje rzeczy dziwne i wymagające wyjaśnienia. A nie widać żeby rząd tym się przejmował.
Prawdą, gorzką bardzo, jest to, że środowiskom popierającym PO bardzo trudno było pogodzić się z pochowaniem Prezydenta RP wraz z małżonką na Wawelu.
Tak teraz nie mogą pogodzić się z krzyżem pod pałacem.
Prawdą jest także to, że do dzisiaj nasz rząd nie był w stanie, a miał na to niemal 3 miesiące, uzyskać protokołów z sekcji i oględzin zwłok ofiar.
Prawdą jest także to, że mimo słów Pani Kopacz - nie przeszukano odpowiednio terenu katastrofy - tak jakby dowody jakie znajdowały się tam, na miejscu nie miały żadnego znaczenia.
Prawdą jest także to, że pozostawienie na miejscu katastrofy rzeczy osobistych oraz szczątek ludzkich zostało przez Prezydenta elekta skomentowane tak:
"Nie dostrzegłem żadnych jakichś przejawów braku szacunku ze strony instytucji rosyjskich. Ja bym sugerował zachowanie umiaru w tego rodzaju tworzeniu atmosfery, że gdzieś znaleziono jakiś kawałek, fragment odzieży. To nie jest wielki problem".
Więc powiedźcie mi proszę - co ma Waszym zdaniem mówić JK? Ma milczeć? Ma nie mówić o tym?
Na Boga - nie!
Inne tematy w dziale Polityka