Eurybiades Eurybiades
488
BLOG

Rozrachunek - polemika z Panem Ernestem Skalskim

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 3

Rozrachunek - polemika z Panem Ernestem Skalskim


 

Zacznę od tego, że nie jestem zawodowcem jak Pan Skalski i nie potrafię napisać tak profesjonalnie notki. Zajmuję się zupełnie czymś innym i wiem, że nigdy nie dorównam osobie takiej jak Pan Skalski.

 

Niemniej nie mogłem przejść obojętnie wobec wpisu Pana Skalskiego i jego felietonu “Rachunek” – stąd moja niezdarna próba polemiki.

 


Inspiracja:

http://kajetanskalski.salon24.pl/241125,rachunek

Kim jest Pan Skalski, krótka notka biograficzna, w ślad za ulubionym źródłem wiedzy Prezydenta RP:

Ernest Kajetan Skalski (ur. 18 stycznia 1935 w Warszawie), polski dziennikarz i publicysta.

Z wykształcenia jest historykiem.

Dziennikarzem został w 1958 roku, debiutując w dzienniku Sztandar Młodych, wówczas organie ZMS, młodzieżowej organizacji komunistycznej. Pracował w dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach, współpracował i współpracuje z radiem i telewizją. Był członkiem zespołów znaczących czasopism, jak "Życie Gospodarcze","Kultura"(warszawska) i "Polityka". W roku 1981 pracował w "Tygodniku Solidarność". W stanie wojennym współredagował podziemne: ”Tygodnik Wojenny” i ”Przegląd Wiadomości Agencyjnych”, będąc jednocześnie publicystą ”Tygodnika Powszechnego”.

Członek władz Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w roku 1981 i w czasie podziemnej działalności SDP.

Jeden z założycieli "Gazety Wyborczej", zastępca redaktora naczelnego tego dziennika (potem komentator tamże) i członek zarządu Agory. Krótko, do końca 2005 roku, komentator "Rzeczpospolitej". Obecnie niezależny publicysta, jego teksty ukazują się m.in. w miesięczniku "Press". Członek zespołu portalu publicystycznego Studio Opinii.

W prasie pojawiały się informacje o jego domniemanej współpracy z SB[1]. Sam zainteresowany zaprzecza zarówno faktowi współpracy, jak i interpretacji tego wywiadu[2].”

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ernest_Skalski

 

Cytaty kursywą: notka z którą pozwoliłem sobie polemizować.


 

Rozrachunek

 

 

„Jako przeciwnik polityczny Jarosława Kaczyńskiego i PIS-u zaczynam rachunek od strony, na którą głosuję”

 

Bardzo lubię tego typu opinie. Rozpoczynamy od delikatnego wytknięcia pewnych rzeczy osobą jakie wspieramy – wszystko po to aby nasza opinia miała znamiona obiektywizmu. Nie można przecież niczego Panu Skalskiemu zarzucić nic – przecież jawnie przyznał, że jest przeciwnikiem politycznym JK.

 

W takim razie ja jawnie przyznam: jako zwolennik polityczny Jarosława Kaczyńskiego i PiS zaczynam rozrachunek z felietonem przeciwnika politycznego JK.

 


„Jako przeciwnik polityczny Jarosława Kaczyńskiego i PIS-u zaczynam rachunek od strony, na którą głosuję. Otóż gdyby był to zamach na prezydenta Komorowskiego – udany czy nie, nie miałoby to znaczenia – powiedzielibyśmy, że to kalka zamachu prezydenta Narutowicza. Snute były takie obawy, a lepiej było nie wywoływać wilka, który wyskoczył akurat nie z tego lasu.  Za tamten zamach odpowiadała wściekła endecka nagonka, za ten by odpowiadał język nienawiści i wykluczenia Jarosława Kaczyńskiego i jego zwolenników. Ale to był zamach – w założeniu przynajmniej – na Kaczyńskiego. „

 

Tym razem w szerszym kontekście. Szukam logiki, szukam, szukam… przepraszam, ale nie rozumiem...

 

Pisze Pan rzeczy następujące:

·        jest Pan przeciwnikiem JK ale rozpocznie Pan rachunek od PO i Prezydenta Komorowskiego – ten fragment rozumiem;

·        pisze Pan, że gdyby to był zamach na Prezydenta Komorowskiego – moglibyśmy porównać go do zamachu na prezydenta Narutowicza – to także rozumiem;

·        następnie – wbrew zapowiedzi w pierwszym zdaniu rozpoczyna Pan rachunek od JK – Bo jak rozumieć należy zdanie o wilku wyskakującym „akurat nie z tego lasu” (swoją drogą śliczna metafora).

 

Może treść zawarta w tym fragmencie przerasta moje skromne możliwości intelektualne ale ja rozumiem to tak: szuka Pan analogii do zamachu na Prezydenta Narutowicza. Wtedy była nagonka – teraz jest nagonka – ale potem uzasadnia Pan, ze jednak tej analogii nie ma. Dlaczego? Ponieważ JK nie jest Prezydentem. Zamyka Pan więc tym samym temat – nie można porównywać. Zakaz.

 

 


„I jeśli nawet okaże się, że sprawca jest chory psychicznie, to jego działanie wpisuje się w atmosferę nienawiści, ogarniającą politykę w Polsce. Ale w tej sytuacji – powtarzam - przyjrzeć się sobie powinni w pierwszej kolejności przeciwnicy Kaczyńskiego i PIS –u. „

 

Z tym się zgadzam. Dobrze wpisuje się to w styl znany mi z pewnej niezwykle poczytnej gazety codziennej – każda opinia musi nosić znamiona obiektywizmu!  

 


„”Moherowe berety” Tuska, przypomniane teraz przez Kaczyńskiego. Dawno to było, można twierdzić, że to dobrotliwa kpina, ale można też dopatrywać się w tym pogardy, czasami gorzej odbieranej niż nienawiść. W wydaniu blogera, czy nawet publicysty, uszłoby jakoś. Czołowy polityk mógłby sobie darować. Ale twierdzenia, że akurat to słowo uruchomiło spiralę nienawiści, która doprowadziła do łódzkiego zamachu to już gruba przesada. „

 

Prawdziwy i surowy rachunek sumienia. Dawno i nieprawda. Dobrotliwy żarcik. Można się dopatrywać pogardy? Pan to tak zupełnie poważnie napisał? Pan żartuje?

 

“Polska naprawdę nie jest skazana na, tak jak ją Polska od wczoraj nazywa, na moherową koalicję!”

 

Swoją drogą ciekawy zabieg socjotechniczny. Sytuację sprowadza Pan, do logicznego skąd inąd stwierdzenia, że jedno słowo nie mogło uruchomić spirali nienawiści. Oczywiście, że nie mogło. Gdyby to był jedyny przypadek pogardliwej wypowiedzi. Ale Pan to wie, ja to wiem, chyba nawet mój ulubiony „naczelny” to wie.

To nie był jedyny przypadek. To nie była dobrotliwa kpina. To nie było dawno.

Nikt nie twierdzi, wbrew Pana opinii, że to JEDNO słowo zaważyło.

 


„”Dorzynanie watahy” Sikorskiego było już całkowicie nie na miejscu i to był jeden z elementów podkręcających atmosferę. Język Kutza, Palikota, Niesiołowskiego był niewątpliwie brutalny. Nic dodać nic ująć. Czy mieścił się w regułach ostrej kampanii politycznej ? W Polsce, jak widać, nie bardzo. Miejmy nadzieję, że panowie się zmitygują, choć pierwsza reakcja Niesiołowskiego nie wskazywałaby na to. „

 

Dobrze, że Pan to zauważył. To był język brutalny.

 

Ale pytaniem mnie Pan rozbroił. Rozumiem, że Pan zakłada, że w Polsce ludzie zbyt serio potraktowali ostry język PO. Biedni, głupi ludzie nie zrozumieli, ze to żarty i „ostra kampania Policzna”. No tak – dla mnie język miłości PO jest również zupełnie niezrozumiały.

 

Taki język – nigdy i nigdzie – nie mieści się w żadnych regułach.

 

No to może klasyka: poseł Niesiołowski:

 “Pan Bóg tak stworzył kurczaki, że są inteligentniejsze od kaczek. Podobno kaczki są dość tępe.”  

 

Też kulturalnie i żartobliwie.

 

„Miejmy nadzieję, że panowie się zmitygują” – Pana optymizm mnie rozbraja. A zmitygowali się po śmierci Prezydenta Kaczyńskiego? Dlaczego mieliby się zmitygować po śmierci w Łodzi?

 

 


„No dobrze, a Jarosław Kaczyński z jego litanią oskarżeń, ataków, z linią postępowania, zaczynającą się od palenia kukły ”Bolka” ? A Antoni Macierewicz, który zaczyna śledztwo smoleńskie od wskazania winnych i już chce mieć kolejna komisję śledczą, w sprawie łódzkiej? A profesor Krasnodębski  - ”gardzę wami”, czy Jarosław Marek Rymkiewicz i jego ”jebał was pies”, w odniesieniu do wszystkich, którzy nie spełniają jego kryterium Polaka, czyli - to nawet według niego - do większości ? „

 

Zapraszam do lektury: http://eurybiades.salon24.pl/204203,czym-jest-zart

 

Taaaak – czekałem aż przestanie się Pan męczyć z próbami obiektywizmu i dobierze się do sedna sprawy.

 

Zacznijmy od kukły – bo to Pan napisał mija się z prawdą. Przytoczę pewien fragment wywiadu udzielonego przez JK:

 

A jak Pan w 1993 r. podczas antywałęsowskiej demonstracji palił kukłę Wałęsy z podpisem, że to agent "Bolek", to był Pan antypaństwowy czy nie?
- Nie paliłem. Miałem się rzucić na kukłę i parząc się, gasić ogień? Zresztą nie uznałem, żeby się zdarzyło coś niedobrego. Nie uważałem tego za skandal.
Czyli jeżeli ktoś spali kukłę Pana brata, to będzie wszystko OK?
- To będzie coś nieładnego, ale to się dzieje na całym świecie.
Będzie ciągany po sądach?
- Nie.

Źródło: http://wyborcza.pl/1,79853,3147234.html?as=2

Raz, że nie JK podpalił kukłę. Dwa, że to nieładna rzecz. Ale zdarza się. Np. może Pan sobie popatrzeć jak pali się kukłę Prezydenta USA

w Waszyngtonie: http://www.youtube.com/watch?v=HINhfkQAz1g

w Wielkiej Brytanii: http://www.youtube.com/watch?v=K-8vKVne7Vg&feature=related

No, ale oczywiście można powiedzieć, że skoro JK nie rzucił się gasić kukły i nie uznał tego za skandal jest zły. To oczywista oczywistość przecież jest.

Kolejny zabieg socjotechniczny: wymienia Pan przykłady mające kontrastować z Pana ulubieńcami których „drobne” żarciki Pan przytoczył – wziął Pan więc na cel posła Macierewicza. Może Pana zaskoczę, ale ja go także nie lubię i uważam za osobę nie nadającą się do polityki – ale mówi Pan o założeniu jakie przyjął a priori. A jakie założenie przyjął rząd PO na czele z Premierem RP? A priori? Wypadek.

Jakie założenie sugerowała na swoich łamach pewna gazeta? Wypadek spowodowany naciskami Lecha Kaczyńskiego. Jak Pan widzi obie strony coś sobie założyły z góry – tylko, że Pan widzi tylko winę jednej strony.

Jednego nie rozumiem zupełnie: czy Pan czytał felieton profesora Krasnodębskiego? Bo ja czytałem.

 Proszę zajrzeć: http://www.rp.pl/artykul/461351_Krasnodebski__Juz_nie_przeszkadza.html pokaz&id=3562685

Pięknie Pan manipuluje cytując coś wyrwanego z kontekstu. Przecież profesor napisał:

A od tych, którzy przy Nim stali i pozostali, wymaga się, by milczeli, by odkreślili przeszłość grubą kreską, by się pojednali, by nie zakłócali atmosfery żałoby. Ale ich – naszym – obowiązkiem wobec Niego i Nich jest mówić. Grubej kreski tym razem nie będzie.

I wy miejcie odwagę, pozostańcie sobą. Już zaczęliście dzielić łupy i dobierać się do szaf. Zróbcie kolejne „Szkło kontaktowe”, wyśmiejcie tę śmierć, wypijcie małpki. Zaproście Palikota i Niesiołowskiego. Krzyczcie: „cham” i „dureń”, i „były prezydent Lech Kaczyński”. Wyśmiewajcie i drwijcie. Bądźcie sobą. Gardzę wami. Jestem dumny, że Go znałem.”

W tym kontekście brzmi inaczej. Prawda? Była szansa aby PO zmieniło po 10 kwietnia język? Była. Skorzystano? Nie skorzystano.

Profesor Krasnodębski napisał: "już nie przeszkadza". Mylił się bardzo. Nadal przeszkadza. Bardzo przeszkadza.

http://eurybiades.salon24.pl/210293,juz-nie-przeszkadza

 
Inna sprawa: co ma piernik do wiatraka? W Polsce są tysiące dziennikarzy i felietonistów. Znaleźć przykład ekstremalny – 5 minut + Google.

 A Pan miesza wypowiedzi polityków z wypowiedziami osób nie związanych z polityką. Jaki to ma cel? (poza udowodnieniem swojej tezy rzecz jasna – JK to samo zło!) 

 Wreszcie – kontynuacja zabiegu mieszania polityków z całą resztą – zabiera się Pan za słynny cytat Pana Rymkiewicza. Problem polega na tym, że Pan Rymkiewicz wypowiedział się w SWOIM imieniu. Nie w imieniu PiS ani nie w imieniu Jarosława Kaczyńskiego.

 Poza tym: to nawiązanie bezpośrednie do pieśni „My, pierwsza brygada”… a więc jako takie nie mogą być interpretowane jako zwykła obelga ponieważ mają inny sens. Ale kto tam by się takimi szczegółami jak kontekst zajmował w poważnych mediach.

 

Nie chcemy już od Was uznania
Ni Waszych mów, ni waszych łez!
Skończyły się dni kołatania
Do waszych serc, jebał was pies!”

 

 Kontynuujmy zatem pozostawiając moim czytelnikom ocenę tej wypowiedzi i to czy identyfikują ją z tym co myśli Jarosław Kaczyński.

 


„Jarosław Kaczyński odgrywa tu rolę specjalną. Po pierwsze jest to niekwestionowany, już nawet nie lider, a guru swojego ruchu.”

 

Po pierwsze nie ruchu a partii. Czy to samo napisałby Pan o Premierze?

 Już to widzę oczyma wyobraźni. Pierwsza strona najpopularniejszego dziennika w kraju nadwiślańskim:

 

„Donald Tusk odgrywa tu rolę specjalną. Po pierwsze jest to niekwestionowany, już nawet nie lider, a guru swojego ruchu”

 

Czy ktoś zakwestionowałby takie zdanie? Nie sądzę. Odpowiada prawdzie? Tak.

 

Zaraz – ale co oznacza guru? W ślad za nieocenioną Wikipedią:

 

Guru - w religiach dharmicznych przywódca wspólnoty, przewodnik duchowy i nauczyciel, szanowany, a czasem nawet czczony jako wcielenie bóstwa.

 

Czy ja tutaj wyczuwam nutkę skrywanej niechęci i próbę obrażenia Jarosława Kaczyńskiego, jego partii oraz – powiedzmy sobie szczerze wyborców – dla uproszczenia powiedzmy, że 30% głosujących Polaków? Głosowałem na PiS i zrobię to znowu – Pan sugeruje, ze ja jestem wyznawcą i należę do jakiegoś kultu? Oj bo się obrażę!

 


 „ A po drugie odegrał znaczące przedstawienie w ciągu ostatniego pół roku. Pamiętacie go z okresu między 10 kwietnia i 4 lipca ? Przesłanie do przyjaciół-Moskali, a potem ”rosyjsko - niemieckie kondominium””

 

Pamiętamy.

 Jakie przedstawienie? Żałoba i rozbicie psychiczne nazywa Pan przedstawieniem?

Szczere podziękowania dla narodu odnosi Pan do wypowiedzi o działaniach sąsiednich mocarstw? Pomieszanie z poplątaniem.

 


„Bronisławowi Komorowskiemu nie podawał nogi, ale uścisnął rękę, w ramach kulturalnej kampanii, a potem – ”prezydent przez nieporozumienie”. Ciepłe słowa pod adresem niedawnego komucha, Oleksego i w ogóle kończenie wojny polsko-polskiej i oświadczenie, że to wszystko była pomyłka, prochy… Jednym słowem prezes jednoosobowo odegrał rolę dobrego i złego policjanta. Czy taki szok też nie nakręcił atmosfery ? „

 

U mnie nie podkręcił. Ciśnienie mam nadal w normie. A czemu Pan odnosi słynne podawanie nogi przez Prezydenta Wałęsę do zachowań JK? Widzi Pan tutaj analogię?

 Zacytować Panu ciepłe słowa polityków PO do „niedawnych komuchów”?

Ale czy to byłby szok?

 A kto nie wyklucza koalicji z SLD? Hmmm?

 


 

„Gdyby w Polsce było trochę normalniej, to po takim wydarzeniu obie strony, by się na chwilę wstrzymały od oskarżeń, czekając na przynajmniej wstępne ustalenia okoliczności zamachu. A potem starały by się go już raczej spokojnie komentować i wyciszać emocje. Tak postąpili Tusk i Schetyna. A Kaczyński zaczął od gwałtownego ataku. W tej sytuacji psychicznej miałby do tego prawo jako osoba prywatna. Nie wszyscy jednak zawsze robią ze swego prawa użytek. Za dużo jest  tłumaczeń natury psychologicznej i farmakologicznej. Jako polityk nie ma do tego prawa. „

 

W odpowiedzi na Pana opinię o spokojnych komentarzach, pocynuję troszkę. (wszystkie cytaty ślad za: http://pl.wikiquote.org/wiki/Donald_Tusk)

 

Proponuję zwrócić uwagę na daty wypowiedzi. Zgoda buduje!

(cytuję za Wiki - jeżeli tam są cytaty nieprawdziwe - przepraszam!)

 

Donald Tusk

 

Polska naprawdę nie jest skazana na, tak jak ją Polska od wczoraj nazywa, na moherową koalicję! “

  • Opis: z wystąpienia w sejmie 10 listopada 2005

 

 

“Gdybym był Kubusiem Fatalistą, to powiedziałbym, że moimi głównymi instrumentami w walce o silne i sprawiedliwe państwo będą bracia Kaczyńscy. “

  • 12 września 2005

“W przeciwieństwie do Lecha Kaczyńskiego, niestety, nie mogę niczego zadeklarować w imieniu brata, ale mogę w imieniu siostry...”

·        2005

 

“Bezpiecznej Polski nie zbuduje się z ludźmi, dla których nienawiść, obsesja, kompleksy są główną motywacją działania.”

  • 26 września 2005

“Panie prezydencie Kaczyński, na feministkę pan nie wygląda, co zresztą nie jest zarzutem.”

  • 17 października 2005

“Tak! Dokładnie jest tak! “

  • Źródło: Co z tą Polską?, 21 wrzesień 2006
  • Objaśnienie: Odpowiedź na pytanie Tomasza Lisa:(...) wraca '92 rok? (...) Tak jak wtedy był punkt pierwszy: pozbawić władzy Olszewskiego, Macierewicza et consortes, tak dzisiaj: odsunąć od władzy Kaczyńskich, a potem na naszych warunkach rozmawiać. Nie jest tak?

 

“Bolszewicki temperament Kaczyńskiego i socjalistyczne poglądy na rolę państwa i na gospodarkę upodabniają go, nawet nie do Kwaśniewskiego, lecz do starszych kolegów byłego prezydenta, tych których nazywano kiedyś betonem PZPR “

  • 2007

Chcieć to ty sobie możesz”

·        2008

 

“Palikot częściej bawi, niż oburza. Czasem mnie oburza i wprowadza w zły nastrój.”

·        2009

 

Gdy Palikot jest w formie, to jego wybryki ożywiają polską politykę”

·        VI 2010

 

Panie pośle, co pan burczy tam pod nosem? Pan mówi, że ja nie wiem do końca, co się dzieje w dyskotece. A pan jest taki bywalec dyskotek i specjalista od obcinania uszu czy od zażywania amfy?”

·        X 2010

 

 

A może woli Pan cytaty z Bronisława Komorowskiego?

(źródło: http://pl.wikiquote.org/wiki/Bronis%C5%82aw_Komorowski)

 

Jest pytanie o znaczenie pecha w polityce, gdyż rzeczywiście pan prezydent Kaczyński ma pecha, to widać, że ma pecha. Kolejne wizyty, i coś tam szwankuje.”

·        2008

 

“Prezydent odniósł sukces w Brukseli, bo zdobył krzesło. Jeśli to ma być miarą jego sukcesu, to ja bym się na jego miejscu spalił ze wstydu.”

·        2008

 

„Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera.”

 

·        2009

 

Dla mnie jest ważniejsze pytanie, dlaczego w ogóle jechał taki bizantyjski orszak do tego Smoleńska.”

·        2010

 

A może vice-przewodniczący (do niedawna) PO?

 

 

“Apeluję do Lecha Kaczyńskiego, żeby wytrzeźwiał i wreszcie przedstawił opinii publicznej, co naprawdę myśli w pełni swoich przytomnych sił.”

·        2008

 

“Czy prezydent Lech Kaczyński nadużywa alkoholu? Czy prawdą jest, że jego pobyty w szpitalach mają związek z terapią antyalkoholową? Czy ucieczki do Juraty i czerwone wino to nie środki terapeutyczne, stosowane przezeń w reakcji na problemy w relacjach rodzinnych z bratem i matką?”

·        2008

 

Ja jestem w skrajny sposób zasmucony. Martwię się o przyszłość mojej ojczyzny. Życzę Polakom i Polsce, żeby Lech Kaczyński jak najszybciej przestał być prezydentem tego kraju, bo każdy dzień jego prezydentury przybliża nas do katastrofy takiej czy innej, wewnętrznej czy zewnętrznej. Oby się to jak najszybciej skończyło.”

·        2008

 

Lech Kaczyński nie panuje nad swoimi urazami i emocjami. Można tylko pogodzić się z tym, że ten bachor biega po całej Europie, szaleje, krzyczy i robi wrzawę. Albo można zachować się jak rodzic i zabrać mu zabawkę. Niestety, to dziecko jest prezydentem.”

·        2008

 

Ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama”

·        2008

 

“Czy Jarosław jest Jarosławą? Czy Jarosław Kaczyński jest kobietą – jak zasugerowała kilka dni temu Nelly Rokita? Sugestia bardzo zaskakująca, trzeba przyznać, jak na posłankę PiS-u i jak na odniesienie jej wprost do lidera formacji narodowo-katolickiej. Z drugiej strony: czy nie nazbyt wiele za tym przemawia? Wśród bliźniaków jednojajowych często jedno z nich jest homoseksualistą. Tak przynajmniej twierdzą medycy. Jarosław, w przeciwieństwie do Lecha, nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem. To jeszcze niczego nie oznacza, ale – jeśli zgodnie z życzeniem jego brata dziś trzeba być „bardziej tough niż soft” – to chyba można by oczekiwać nieco wyraźniejszej informacji na temat stosunku byłego premiera do kobiet i szerzej – o źródłach jego nieangażowania się w związki z kobietami?”

·        2009

 

Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki, zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż.”

·        2010

 


„No i kuriozum; od tej pory każde słowo przeciw PIS ma być wezwaniem do morderstwa. Czyli mamy w polityce i kampanii wyborczej stronę, której nie wolno krytykować ! „

 

 

Pisząc coś takiego albo Pan udaje, że nie rozumie albo cynicznie wbija czytelnikowi do głowy kompletnie nieuzasadniony pogląd.

Pisałem o tym już kiedyś, zresztą nie tylko ja. Cokolwiek PiS zrobi – i tak ludzie tacy jak Pan odwrócą kota ogonem.

Wolno krytykować PiS. Kto poza Panem napisał, że nie wolno?

I PiS ma prawo się bronić. Ale Pan tego prawa im odmawia. I tu leży problem.

Kuriozum.

 

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka