Partia rządząca /PiS/ zarzuca antyrządowej opozycji w Polsce „zdradę narodową” przez bratanie się ich europosłów z Unią Europejską, jako zagranicznym, antypolskim /zdaniem PiS/ ośrodkiem sprzeciwu wobec dokonywanych w Polsce reform ustrojowych.
Pamiętamy „egzekucję” dokonaną na podobiznach europosłów PO przez zaprzyjaźnionych z PiS-em nacjonalistów, członków Ruchu Narodowego i ONR pokazowym stryczkowym „hepeningiem” wieszania ich portretów.
Zaś słynne protesty kobiet w czarny poniedziałek 3 października 2016 r. [„parasolki”] i inne, np. w obronie sądów przed ich upolitycznianiem, PiS określał antypolskimi burdami ulicznymi.
W takiej atmosferze piarowcy PiS ukuli powtarzane w kółko antyopozycyjne hasło, „ulica i zagranica”, dezawuujące intencje antyrządowych protestów.
Krytykowaną przez PiS opozycję demokratyczną wspieraną przez UE rządzący „odpierali” sojuszem z USA, którego prezydent Donald Trump /zaprzyjaźniony z polskim prezydentem/ dowodził, że UE dla niego, to coś gorszego niż Chiny.
Z tego powodu politycy PiSj sojusz z Trumpem interpretowali na korzyść swojej konfliktogennej polityki wobec UE.
Z takim poczuciem pewności siebie PiS lekkomyślne „zaszarżował” /w czasie pandemii Covid-19/ ryzykownymi akcjami „wymazywania” liberalno-demokratycznych zdobyczy III RP, choćby zaostrzeniem prawa aborcyjnego. W odpowiedzi na co, na ulice kraju „wylała się” lawina niespotykanych dotąd społecznych protestów sprzeciwiających się tworzonemu przez państwo polskie prawu powstałemu z katalogu fundamentalnego fanatyzmu religijnego.
Los chciał, że w samym środku tych ideologiczno-polityczno- pandemicznych zmaganiach PiS-u na rzecz wyprowadzenia III RP z demokratyczno-liberalnej Unii Europejskiej i ustanowienia Polski państwem narodowo-katolickim wypadły wybory prezydenta USA, w których zabiegał o reelekcję sojusznik PiS Donald Trump, który przegrał.
Spowodowało to, że w polskim obozie władzy zapanowała panika demonstrowana przez rządzących gestami dalekimi od dyplomatycznych. Na przykład:
• w panteonie światowych przywódców składających gratulację zwycięstwa konkurentowi Trumpa Joe Bidenowi tylko polski prezydent nie pogratulował mu tego zwycięstwa a jedynie „udanej kampanii wyborczej”,
• zaś prezydencki minister Krzysztof Szczerski mówił o drugiej turze wyborów czym się ośmieszył, bo w amerykańskiej ordynacji wyborczej nie ma instytucji II tury wyborów prezydenckich.
Zmartwienie władz polskich pogłębia też obawa, że Joe Biden będzie kontynuował politykę Baraca Obamy /był jego wiceprezydentem/, który w 2016 r. tak skrytykował władze Polski za uchybienia praworządności:
„Wyraziłem wobec prezydenta Andrzeja Dudy nasze zaniepokojenie związane z pewnymi działaniami i impasem w zakresie polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Podkreśliłem, że oczywiście szanujemy polską suwerenność. Zdaję sobie sprawę, że parlament pracuje nad ustawą, która ma regulować tą sprawę, ale jako przyjaciel i sojusznik wzywam wszystkie strony, aby wspierać instytucje demokratyczne w Polsce”.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/526056,jak-jaroslaw-kaczynski-zrozumial-krytyczne-slowa-obamy-polska-wzom-demokracji-dla-swiata-wideo.html
Podobna wypowiedź Bidena krytykująca Donalda Trumpa może dowodzić o zasadności tych obaw:
„NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (...). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie(...) - powiedział Biden podczas zorganizowanego przez telewizję ABC News spotkania z wyborcami w Filadelfii”.
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-w-usa-2020/fakty/news-joe-biden-krytycznie-o-polsce-wymienil-ja-obok-bialorusi,nId,4796443
Kpiarskie „zawołanie” polityków PiS o opozycji, że ich strategia polityczna „ULICA I ZAGRANICA” stała się prorocza, bo oto „ulica”/masowe protesty w Polsce/ i „zagranica” /nowy demokratyczny prezydent USA/ dodają skrzydeł polskiej opozycji demokratycznej, co widocznie sygnalizuje zbliżający się kres rządów PiS.
Bywa, że zjadliwe żarty przekształcają się w twardą rzeczywistość dla twórców żartu, co właśnie boleśnie dotknęło przedstawicieli obozu rządzącego w Polsce. Bardzo boleśnie.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka