folt37 folt37
108
BLOG

Centralizm demokratyczny

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Tytułowy termin „centralizm demokratyczny” pamiętają tylko ludzie mojego pokolenia. To był wynalazek Gierka, który przejmując schedę władzy po Gomułce próbował po nim unowocześnić socjalizm „siermiężny” na „udemokratyczniony”, w większym stopniu wsłuchany w głos społeczeństwa.

To większe wsłuchiwanie się w głos ludu nazwano właśnie „centralizmem demokratycznym”. Sednem tego językowego terminu jest słowo „centralizm”. A centralizm komunistyczny, to funkcjonowanie państwa ściśle ukierunkowane przez szczyt piramidy rządów partii komunistycznej, gwarantującej sobie w konstytucji przewodnią rolę kierowniczą w państwie:

Konstytucja PRL z 16.02/1976 r. - Artykuł 31:

1.Przewodnią siłą polityczną społeczeństwa w budowie socjalizmu jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza.

Do takiego centralizmu mocno podobny jest obecny ustrój lansowany w Polsce przez PiS, który nieznaczną przewagą sejmową 10 posłów chwiejnej  koalicji ZP dąży do maksymalnego scentralizowania polskiego ładu ustrojowego zupełnym ignorowaniem opozycji sejmowej  i bez cienia demokratycznych skrupułów modeluje państwo z demonokracji powszechnej na „demokrację centralistyczną”, to znaczy, że formy i procedury demokracji ustala centrum władzy wykonawczej, która przejmuje /demokratycznie, a jakże/ od władzy ustawodawczej i sądowniczej wszystkie decyzje zarządczo personalne jako instrument bezwarunkowej kontroli w państwie.

Główne tego elementy to okrawanie uprawnień samorządowych instytucji obywatelskich w samorządności gminnej, branżowej a ostatnio także samorządności szkolno-rodzicielskiej.

Inne przykłady upaństwawiania życia obywateli odbywa się pod demagogicznym hasłami np. repolonizacji rynku finansowego i medialnego, w pełni oddawanego w ręce rządu centralnego.

Polska nie jest wyjątkiem w niebezpiecznej transformacji demokracji zachodniej, polegającej na uzawodowieniu parlamentarzystów, czyli piramidalnego rozszerzenia rządów z setek etatowych, nadmiernie wysoko wynagradzanych funkcjonariuszy np. europejskich rządów, na tysiące dalszych jeszcze wyżej wynagradzanych funkcjonariuszy europejskich parlamentów /o UE nie mówiąc/.

Taką deformację demokracji śmiało można nazwać patologiczną, bo tłumiącą w tysiącach tych państwowych funkcjonariuszy odruchy demokratycznej praworządności ustrojowej na osobistą interesowność biurokracji państwa, której stróże i nadzorcy /z naturalnych ludzkich skłonności/ są mocno zainteresowani swoją pozycją ekonomiczną wynoszoną przez nich na czoło spraw państwowych.

Płacowe awantury parlamentarne są znane w całej cywilizacji zachodniej.

Pamiętamy słynną polską aferę nagród pieniężnych polskich ministrów zapamiętaną zawołaniem w ich obronie p. Beaty Szydło z trybuny sejmowej „im się to po prostu należy”.

Gniew społeczny zmusił wtedy rządzącą partię do obniżenia pensji parlamentarzystów o 20%, i nakazanie ministrom   przez prezesa PiS  „zwrotu” premii na cele Caritas.  Gest wymowny choć pozorny.

Minęło dwa lata, a sprawa wraca. Ten sam p. Jarosław Kaczyński dzisiaj obiecuje znaczące podwyżki dla parlamentarzystów w tej centralistycznie uprawianej polityce polskiej, tak komentowane:

„Kaczyński obiecuje posłom podwyżki pensji. Chce wyciszyć ferment w partii. Poprzednia próba skończyła się skandalem. Pod presją opinii publicznej opozycja wycofała się z paktu o podwyżkach. Ale Jarosław Kaczyński wraca do tematu. Na zamkniętym posiedzeniu klubu PiS w Przysusze obiecał, że przeforsuje wzrost wynagrodzeń dla parlamentarzystów jeszcze w tej kadencji”.

www. Prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecuje posłom podwyżki pensji. Chce wyciszyć ferment w partii (wyborcza.pl)

Malo kto zwraca uwagę na te elementu dyskusji posłów „walczących” o podwyżki w słowach: jak tak może być skoro taki Obajtek zarabia miliony a my nędzne kilkanaście tysięcy.

Choć trzeba przyznać, że problem synekur w państwowych spółkach dostrzega szef obozu rządzącego p. Jarosław Kaczyński mówiąc, że zostaną zablokowane możliwości „kolekcjonowania” rad nadzorczych z politycznego nadania. Niby dobrze, że tak mówi, choć problematyczna jest prawdomówność tej deklaracji w kontekście rozszerzania /zamiast zwijania/ elementów państwowości we wszystkich dziedzinach życia od gospodarki po samorządność obywatelską.

Fakt rozszerzania w państwie reguł centralistycznego sterowania życia publicznego i ograniczania demokracji samorządowej nie rokuje naprawy owych patologii "centralizmu demokratycznego" z prostego powodu: obiecujący naprawę systemu rządów państwa są  ich autorami!

Czyli obwód zamknięty!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka