folt37 folt37
837
BLOG

Omnipotentne państwo - cel polityczny PiS-u

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Myślę, że autorzy  strategii politycznej PiS, według której obecny obóz rządzący w Polsce przekształca ją w państwo absolutnej dominacji władzy wykonawczej – rządu, zlekceważyli sferę definicyjną tych przemian.

Gdyby bowiem próbowali zdefiniować to, co obecnie realizują, trafili by na termin „omnipotencja państwa”, określenie jednoznacznie pejoratywne  wobec zamierzonych reform.

Portal „Wypracowania 24.pl” czytelnie to wyjaśnia pod takim tytułem:

[…] „Omnipotencja państwa”.

W zakresie polityki omnipotencję rozumie się jako zakres aktywności państwa oraz jego ingerencję w życie i funkcjonowanie społeczeństwa. Państwami omnipotentnymi były nazywane państwa o ustroju totalitarnym. Cechował je nieograniczony wpływ organów władzy na zbiorowość występującą na danym terytorium. Nie było absolutnie żadnych zakazów, niepozwalających na ograniczenie oddziaływania polityki na życie obywateli. Przepisy prawne dopuszczały całkowity wpływ partii rządzącej na każdą sferę bytu. Nie istniało niezależne sądownictwo oraz niezawisłość sędziowska. Racji bytu nie miała instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich czy też Trybunał Konstytucyjny, które mogłyby chociaż w minimalnym zakresie sprawować pieczę nad ochroną podstawowych praw i wolności jednostki w państwie. Państwo jako twór było władzą najwyższą, a każdy przejaw niezadowolenia czy sprzeciwu był karany, zgodnie z przepisami obowiązującego prawa. Władza państwowa to jedyne ciało ustawodawcze oraz sądownicze”. 

http://wypracowania24.pl/wos/2424/omnipotencja-definicja-charakterystyka-omnipotencja

Podobnie definiuje to Słownik Licealisty:

„Etymologicznie oznacza wszechmoc, wszechwładzę. W odniesieniu do polityki pojęcie to używane jest na określenie zakresu działań państwa, które chce regulować całość życia społecznego. Przykładem państwa omnipotentnego są wszelkie totalitaryzmy. Zakres działania ich organów jest niczym nieograniczony. Nie istnieje jakiekolwiek ograniczenie prawne, które stanowiły by tamę do możliwych  nadużyć. Nie ma niezależnego systemu sądowniczego ani instytucji takich jak Rzecznik Praw Obywatelskich, które monitorowały by przekraczanie uprawnień. Państwo stawia się w pozycji pana życia i śmierci swoich obywateli”.

http://wosnastoprocent.pl/slownik/omnipotencja/

 

Czyż PiS nie realizuję przedsięwzięć ustrojowych dokładnie mieszczących się w  charakterystyce przypisanej „omnipotencji państwa”? Realizuje ją  bez mała z zegarmistrzowską dokładnością.

W tej sytuacji nie powinno dziwić, że wprowadzona reforma oświaty narzuciła szkołom programy nauczania z miniaturyzacją programu nauki o społeczeństwie głównie w części dotyczących systemów ustrojowych państw. Co bowiem mógłby odpowiedzieć nauczyciel dociekliwemu uczniowi gdyby zapytał go  o ustrój naszej III RP?

Lepiej nie myśleć jaki problem miałby ów nauczyciel, bo musiał by uczniowi powiedzieć, że mamy ustój demokratyczny choć wszystkie instytucje owego państwa podlegają władzy wykonawczej, a nie konstytucji, co tak szczerze wyrecytowała poseł PiS p. prof. Krystyna Pawłowicz:

 „Z powodu umowy politycznej będę głosowała tak jak mój klub. Natomiast podzielam w pełni pogląd ministra Warchoła i uważam, że zapis jest wprost jaskrawie sprzeczny z konstytucją w swoim brzmieniu - powiedziała Pawłowicz w czasie obrad komisji. I dodała, że sam fakt, że posłowie piszą coś sprzecznego z konstytucją jest wyjątkowo demoralizujący prawnie”. 

http://www.polskatimes.pl/fakty/polityka/a/krystyna-pawlowicz-glosowala-za-niekonstytucyjnym-przepisem-bo-taka-byla-polityczna-umowa,12727686/

I tyle o państwie modernizowanym przez PiS, który z demokratycznego państwa prawa tworzy  państwo omnipotentne (patrz wyżej), które w dobrej wierze  (miejmy nadzieję) przekształca w hybrydyczną postać państwa wyizolowanego ze wspólnoty demokratycznych państw Europy.

Jaki na to dowód? Prosty! Pusta sala sejmowa podczas  najważniejszej debaty o ustroju polskiego sądownictwa, najważniejszego symbolu demokratycznego państwa prawnego.

Skoro partia rządząca nie bierze udziału w tak kluczowej debacie ustrojowej, to znaczy, że nie przywiązuje uwagi do tej debaty, podczas której powinny się ucierać poglądy na temat najwyższej wartości demokratycznego państwa prawnego jakim są niezależne sądy i niezawiśli sędziowie.

Pusta sala sejmowa podczas tej debaty to najwyższy wyraz aroganckiego lekceważenia narodu (suwerena-Konstytucja art.4)  dokładnie zaprezentowany postawą pani poseł Krystyny Pawłowicz:

„Z powodu umowy politycznej będę głosowała tak jak mój klub. Natomiast podzielam w pełni pogląd ministra Warchoła i uważam, że zapis jest wprost jaskrawie sprzeczny z konstytucją w swoim brzmieniu - powiedziała Pawłowicz w czasie obrad komisji. I dodała, że sam fakt, że posłowie piszą coś sprzecznego z konstytucją jest wyjątkowo demoralizujący prawnie”. 

Trzeba jeszcze dodać, że ta demoralizacja została spotęgowana nieobecnością tych posłów podczas debaty na ten temat.

Nie ma więc przesady w twierdzeniu, że PiS świadomie buduje państwo omnipotentne, co musi mocno niepokoić gdy przeczytamy czym się takie państwo charakteryzuje.

Czy PiS się zatrzyma!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka