folt37 folt37
1206
BLOG

Naród polski w potrzasku polityki historycznej PiS

folt37 folt37 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 104

Wielkim zaskoczeniem jest w Polsce obecny renesans antysemityzmu przebudzony gwałtownie przez rozdrapywanie ran wojennych narodu żydowskiego i polskiego IPN-owską inicjatywą ustawodawczą polskiego rządu znowelizowaną ogólnikowością takiego zapisu:  

„Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości. Przepis ten stosuje się do obywateli polskich i do cudzoziemców”.

Nie dziwi, że brak definicyjnego sprecyzowania w ustawie na czym polega owe „przypisywanie narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodni wojennych” wzbudziło czujność tych Żydów, którzy w czasie wojny  doznali krzywdy od Polaków i są świadkami zbrodni szmalcownictwa.

Ustawa powinna wyraźnie rozdzielić planowo organizowane przez Niemców masowe ludobójstwo w obozach zagłady zakwalifikowane jako Holokaust (nawiązanie do całopalenia) od morderstw rozbójniczych dokonywanych na Żydach w czasie  wojny i tuż po niej  przez obywateli innych narodowości, w tym wydawanie Żydów Niemcom na śmierć.

Taka nieprecyzyjność zapisu daję bezzasadne prawo interpretacji polskim prokuratorom rozdzielania tych zbrodni, co wydaje się zaplonowanym przez ustawodawcę instrumentem politycznym do prokuratorskiej (rządowej)  uznaniowości inspirowanej koniunkturalną polityką chwili.

Krytycy nowelizacji ustawy uzasadniają to właśnie odmiennymi postawami IPN w sprawie mordu jedwabińskiego za rządów wcześniejszych i obecnego.

1.      W lipcu 2002 r.prokurator IPN Radosław Ignatiew  zakończył śledztwo  w sprawie spalenia w stodole kilkuset Żydów . „Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, bylin polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic” – napisał prokurator. Nie ma też żadnych przesłanek ku temu, by twierdzić, że sprawcy działali pod niemieckim czy jakimkolwiek innym przymusem”.

2.      Prezes IPN-u Jarosław Szarek zaczął od zanegowania ustaleń w sprawie zbrodni w jedwabnem. W licu 2016 r. jako popierany przez PiS kandydat na prezesa odpowiadał na pytanie posłów komisji sprawiedliwości. Padło pytanie, kto 10 lipca 1941 r. dokonał zbrodni na żydowskich mieszkańcach miasteczka. „Wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w machin ie własnego terroru pod przymusem grupkę Polaków – odpowiedział Jarosław Szarek”. (Magazyn Świąteczny GW z 3-4 lutego).

A więc nie fakty tylko punkt widzenia zależny od „miejsca patrzenia”.

Inny przykład tak bardzo dzisiaj przywoływany dotyczący niemieckiej zbrodni na rodzinie Ulmów,  symbol martyrologii Polaków mordowanych za niesienie pomocy Żydom.

Zbrodnia niemiecka, jednak dokonana za sprawą donosu Polaka (granatowego policjanta), co było oczywistym współsprawstwem Polaka w dokonanej przez Niemców zbrodni.

Cytowany wyżej Magazyn Świąteczny przytacza rozmowę ze zmarłym 31. stycznia prof. Jerzym Jedlickim przeprowadzoną przez Annę Bikont w 2014 r. pod tytułem „Ty to chyba Żydek jesteś”.  W tej  rozmowie zmarły profesor daje świadectwo nieprzyjaznych dla Żydów postaw wielu Polaków groźnych dla ich życia. Na przykład profesor opowiada o szmalcownikach, którzy „polowali” na osoby o semickim wyglądzie, by ich szantażować, a jeżeli bezskutecznie to wydać Niemcom.

Profesor podaje przykład: „Kiedyś w tramwaju zdarzyła mi się taka historia. Wszedłem do tramwaju na platformie. Był tłok. Jakiś mężczyzna mnie zaczepił: „TY  chyba Żydek jesteś?  Mówię, że nie, do szkoły jadę. Zaczęli się inni mi przyglądać i wywiązała się dyskusja. Jedni uważali, że Żydek, a inni, że nie. Przeważała opinia, że wyglądam! Udało mi się wysiąść na najbliższym przystanku.

Oto narastająca atmosfera nawrotu narodowej dyskusji o proporcjach naszych win w wojennej eksterminacji polskich Żydów. Na świecie żyje jeszcze trochę naocznych świadków wojennej zawieruchy, podczas której nasi rodacy zachowywali się bardzo różnie, jedni bohatersko pomagając Żydom i ratując ich przed niemieckimi oprawcami a inni wręcz odwrotnie.

Bardzo ważnym głosem w tej dyskusji jest List Nauczycieli Liceum im. Jacka Kuronia do uczniów zadający kłam nacjonalistycznej propagandzie towarzyszącej ustawie takim między innymi objaśnieniami:

*Na podpis prezydenta Rzeczypospolitej czeka nowe prawo, które brzmi w skrócie następująco: kto przypisuje narodowi polskiemu lub państwu polskiemu współodpowiedzialność za przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne, podlega karze. Będziemy tu, a także będziemy w przyszłości łamać to prawo.

*„Naród” to zaklęcie, które ludzi nieskłonnych do zadawania krzywdy potrafi zmienić w bezwzględnych morderców przekonanych o własnej moralnej słuszności.

*Tego właśnie uczy historia, także historia Polski. To właśnie państwo polskie – II Rzeczpospolita – zorganizowało w roku 1938 obóz w Zbąszyniu, w którym uwięziło kilka tysięcy swoich żydowskich obywateli i obywatelek pozbawionych w ekspresowym tempie obywatelstwa przez polski parlament i wygnanych z Niemiec przez hitlerowskie władze. To polskie państwo, w osobie ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego, zalegalizowało w 1937 getta ławkowe, dzieląc w salach uniwersyteckich ludzi wedle tego samego kryterium, wedle którego rozdzieliły ich wkrótce mury nazistowskich gett.

*W czasie wojny to państwo polskie – czyli rząd w Londynie – aż do czerwca 1942 nie zdecydowało się potępić zbrodni na Żydach. Milczano w rządowych audycjach radiowych, milczała prasa Polskiego Państwa Podziemnego. Otwartego, zdecydowanego wezwania, by Polacy przeciwdziałali zagładzie Żydów, rząd polski nie wydał nawet w obliczu masowych wywózek do obozów śmierci – mimo błagań Szmula Zygielbojma i Ignacego Szwarcbarda, członków Rady Narodowej przy Prezydencie RP. W marcu 1943, kilka tygodni przed powstaniem w getcie warszawskim, gdy na ziemiach polskich zginęły już 2 mln Żydów, Szwarcbard z rozpaczą zwracał się do Rady Narodowej: „Mam też żal do Min [isterstwa] Spraw Wewnętrznych, mam żal, że dotychczas nie zwróciło się w imię tej wspólnoty losu (…) do społeczeństwa w kraju, ażeby w tej strasznej katastrofie i w tej strasznej tragedii w miarę sił i możności i tymi drogami, jakie stają do dyspozycji jeszcze temu społeczeństwu, poparło to ginące żydostwo polskie moralnie i materialnie”.

*A dziś instytucje państwa polskiego nie pozwalają ludziom mówić prawdy o tym, co działo się w ich miejscowościach w czasie II wojny światowej. W wielu miastach, miasteczkach i wsiach ludzie wiedzą o morderstwach i rabunkach dokonywanych przez Polaków na żydowskich sąsiadach i chcą tę winę wypowiedzieć. Ideologia narodowa, która popchnęła sprawców do zbrodni, dzisiaj służy do zamykania ust. Jest więc dokładnie odwrotnie, niż tłumaczą nam liczni politycy i publicyści – nie niewinny naród i zbrodnicze jednostki, lecz ludzie, którzy zachowywali się szlachetnie lub nikczemnie, i naród stanowiący rację dla zbrodni.

http://gazetawyborcza.newspaperdirect.com/epaper/viewer.aspx

Dlaczego autorzy nowelizacji ustawy o IPN wyraźnie nie oddzielili kwestii
„niemieckiego zbrodniczego przemysłu eksterminacji Żydów” od pospolitego bandytyzmu wojennego, sprawcę prześladowania Żydów także przez obywateli krajów okupowanych, zawsze towarzyszącego tego rodzaju zawieruchom historycznym.

Dlaczego umniejsza się podłość ludzi z naszego narodu ośmielając ich do ujawniania wstydliwie dotąd skrywanych antysemickich nastrojów – i co tu ukrywać – tworzenia atmosfery bagatelizowania zbrodni naszych współobywateli w przeszłości tylko dlatego, że byli Polakami.

Taka  polityka obecnego obozu rządzącego przyniosła odwrotny skutek do zamierzonego. Zamiast ograniczyć antypolskie nastroje w różnych światowych nacjach nam nieprzyjaznych spowodowała ich nadzwyczajne nasilenie się ilustrowane przypadkami zachowań zbójeckich przypisywanych narodowi polskiemu jako europejskiej nacji antysemickiej.

Władza powinna odwrócić ten antypolski trend o polskim rasizmie stanowczymi – a nawet pokazowymi – akcjami przeciw zjawiskom antysemityzmu w Polsce stanowczym  egzekwowaniem polskiego prawa zakazującego propagowanie nazizmu.

Takie reagowanie nie wymagało nowych przepisów. 

To, że świat tego nie rozumie nie dziwi, bo często zadziwiamy świat także bardzo pozytywnie. 

Martwi, że Polacy przestają rozumieć polski rząd tak obrazowo min. odzwierciedlony w liście nauczycieli Liceum im. Jacka Kuronia do polskich uczniów cytowany na wstępie.

Dlaczego rząd trwa w swoim uporze?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka