Media europejskie huczą: Europa dwóch prędkości staje się faktem. Zwalczany przez polski rząd pomysł odrębnego eurobudżetu dla państw członkowskich z europejską walutą staje się faktem. Buńczuczne protesty polskiego rządu - jeszcze w wykonaniu b. premier Beaty Szydło - że Polska się temu sprzeciwia nie zrobiły najmniejszego wrażenia na Merkel i Macronie, którzy we wtorek (19.06) oficjalnie zgłosili główny plan dla „eurolandu”.
Dyskusja o tym toczyła się w Unii bez Polski, która przestała być poważnie traktowana po arogancko lekceważącym przez polski rząd unijnych zasad praworządności i gróźb wetowania nowej perspektywy budżetowej Unii na lata 2021-2027.
Tomasz Bielecki pisze z Brukseli:
*„Eurobudżet w dłuższej perspektywie oznacza, że pieniądze ze wspólnej kasy 28 /27/ państw będą się przesuwać do elitarnej dziewiętnastki. Ale przede wszystkim sprawi, że zgodnie z wieloletnim zamysłem Paryża „eurozony”/strefa euro/ mocno przyśpiesza. Innymi słowy kraje euro będą coraz ściślej współpracować w coraz większej liczbie spraw”.
*„Merkel potwierdziła, że wspólnie z Paryżem będzie budować „europejską inicjatywę interwencyjną” , których wojska potrafiłyby szybko interweniować np. w Afryce Północnej. Francuzi zapraszają do niej Brytyjczyków, za to Polaków nawet nie zapytali czy mieliby ochotę dołączyć. Tłumaczą to „odmienna kulturą strategiczną”, bo przecież Polsk nie jest zainteresowana Afryką [uchodźcy]”.
http://wyborcza.pl/7,75399,23572142,eurobudzet-nie-dla-polski-merkel-odczepia-polski-wagon.html
Międzynarodowy Fundusz Walutowy także wspiera tę inicjatywę. Jak donosi z Luksemburga Krzysztof Strzępka (PAP) szefowa Funduszu Christine Lagarde poparła w czwartek w Luksemburgu koncepcję odrębnego budżetu dla strefy euro. Zarekomendowała też budowanie w unii monetarnej fiskalnych buforów na czasy kryzysu.
Jak przekonuje prof. Rosati nasza pozycja w Unii Europejskiej znacznie osłabła, a kwestia polskiej praworządności dyskutowana jest nie tylko w Brukseli. - Po pierwsze mamy do czynienia z łamaniem przez Polskę prawa europejskiego poprzez podpisaną ustawę o ustroju sądów powszechnych. Komisja Europejska traktuje polskich sędziów, jak unijnych. Kary, które może wymierzyć Europejski Trybunał Sprawiedliwości, mogą sięgnąć wielu miliardów złotych - przestrzega europoseł.
https://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/sankcje-na-polske-kary-unia-komisja,47,0,2349359.html
Zdecydowane osłabienie Polski wykorzystują nasze niedawne „sojusznicze” państwa, członkowie UE z dawnego wspólnego bloku socjalistycznego jak Słowacja, Litwa, Łotwa, Estonia, a także Słowenia, które wprowadziły u siebie euro i już są w strefie „pierwszej prędkości” nie oglądając się na Polskę, ich dawnego lidera na arenie Unii Europejskiej.
To liderowanie wygasa też w Grupie Wyszehradzkiej, co tak skomentował wysoki rangą czeski dyplomata: „…za Grupą ciągnie się zła reputacja ze względu na łamanie praworządności w Polsce oraz radykalną politykę antyimigrancką na Wegrzech. Budapeszt w środę przyjął poprawkę do konstytucji, wedle której „obca ludność nie może być osiedlana” na terytorium kraju, a pomaganie uchodźcom bez pozwolenia na pobyt kwalifikuje jako przestępstwo”.
http://wyborcza.pl/7,75399,23577907,czesi-kontra-trojmorze-czy-grupa-wyszehradzka-zgadza-sie-w.html
Trzeba dodać, że mocno Polsce zaszkodziła owa węgierska poprawka konstytucyjna oceniana przez większość krajów unijnych jako bez mała faszystowska, bez cienia krytyki ze strony Polski demonstracyjnie solidaryzującej się z polityką Orbana.
Ostatecznym gwoździem do trumny polskiego upadku w Europie będzie budżet unijny na lata 2021 – 2027 z dramatycznie okrojoną pulą dla Polski, co poskutkuje spowolnieniem gospodarczym i obniżeniem poziomu życia Polaków.
Tak dramatycznie przedstawia się sytuacja Polski w perspektywie najbliższego dziesięciolecia, czego nie zmienią uparcie powtarzające się zaklęcia polityków PiS, że nic nam nie grozi, a nasza pozycja w Europie nie tylko nie pogarsza się, ale wręcz rośnie.
Takie hasło już w Polsce obowiązywało w ostatnich latach socjalizmu: „Polska rośnie w siłę o ludziom żyje się dostatnio”.
Koniec tej ery historia oceniła jednym słowem BANKRUCTWO!
Widać PiS nie zna historii!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka