folt37 folt37
745
BLOG

Polska „nurkuje” w otchłań chaosu

folt37 folt37 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

Znane powiedzenie głosi, że „musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce”. Wydawało się, że zniesione przez Konstytucję 3 Maja „liberum veto” zniosło również polityczną chorobę warcholstwa „jak kto chce” toczącą nas od zarania polskiej państwowości. Nic naiwniejszego. Wszak współcześnie doświadczamy niespotykaną dotąd atomizację poglądów, postaw, butnych interpretacji reguł prawa nie interpretacyjnych, że panuje wrażenie powszechnego samo chciejstwa jako nowej formy demokracji. 

Eksplozję owego chciejstwa spowodował PiS nieostrożnym obchodzeniem się z uśpioną „bombą społeczną” wypełnioną anty państwowymi nastrojami Polaków niczym materiałem wybuchowym eksplodującym wrogością do lekkomyślnie wskazanych przez partię rządzącą nieposłusznych jej, krnąbrnych elit w państwie.

Celem stały się sądy o konstytucyjnej podmiotowości „trzeciej władzy”, co z samej definicji sprzeciwiało się ambicjom PiS z planem bezdyskusyjnego rządzenia w przebudowie państwa „na obraz i podobieństwo” tej partii.

Cel bardzo spodobał się elektoratowi obozu rządzącego, z prostego powodu, bo co drugi, statystyczny obywatel, uczestnik jakiegoś sporu sądowego przegrał tam ów spór z pełnym przekonaniem swojej krzywdy. Tę postawę demonstrował także minister sprawiedliwości nie uzyskując przed sądem satysfakcjonującego go wyroku w sporze z lekarzami na tle zarzucanego im zaniedbania w leczeniu swojego ojca.

Mało skuteczny opór społeczny umożliwił PiS-owi zreorganizowanie całego polskiego sądownictwa na swoją modłę (jak się okazuje niekonstytucyjną) od Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego (w toku) po Sądy Powszechne.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wyrokowanie sądów „zreformowanych” a sądów „starych” stało się tak bardzo „inne”, że wytworzyło w głowach Polaków mętlik powodujący wielką nieufność co do bezstronności sądów nakazaną przecież konstytucyjnie.

Generalnie, bez wchodzenia w szczegóły polskie sądy cofnęły się obecnie do stanu z czasów PRL-u gdzie sędziowie w wyrokowaniu oprócz litery prawa uwzględniali „interesy” Polski Ludowej definiowane przez PZPR (partia rządząca), co stanowiło o lojalności sędziów wobec władzy.

Przez ten krótki czas sporo już namnożyło się przykładów potwierdzających ową sądowniczą cofkę.

PiS-owskie reformy sądownicze w Polsce zastały wprowadzone pomimo protestów największych polskich autorytetów konstytucyjnych, sprzeciwu dużej części sędziów i stanowczego protestu Komisji Europejskiej, która już zaskarżyła Polskę do TSUE o łamanie praworządności. Nie ma już w Polsce jednolitego sądownictwa. Pośród polskich sędziów znaleźli się sędziowie współpracujący z władzą polityczną i realizujący nowe prawo, co jest w opozycji do sędziów honorujących wyższość konstytucji nad nowymi ustawami sądy reformującymi.

Chaos jest już wyraźnie widoczny. Przykładów jest dużo, ale ja przytoczę tylko dwa:

Pierwszy /pro PiS-owski/:

W Świebodzinie podczas wiecu wyborczego PiS premier Morawicki powiedział: „Pamiętacie, jak nasi poprzednicy mówili, budujmy nie politykę tylko drogi i mosty. Nie było ani dróg, ani mostów”

PO w trybie wyborczym zaskarżyło te wypowiedź jako nieprawdziwą z żądaniem sprostowania i przeproszenia za kłamstwo.

Powództwo zostało oddalone.

Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że mówienie czegoś przez premiera Mateusza Morawieckiego podczas spotkania wyborczego nie oznacza agitacji wyborczej (sic). Sędzia podkreślał, że wypowiedź premiera trzeba rozpatrywać w szerszym kontekście. - Zdanie "nie było dróg i mostów" należy traktować jako chwyt retoryczny.

Czyli mów obraźliwie co chcesz byle „retorycznie”.

Drugi /anyPiS-owski/:

Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił p. Joannę Jaśkowiak (żona prezydenta Poznania) z zarzutu używania publicznie na antyrządowym wiecu niecenzuralnych słów tak uzasadniając:

Nie można oceniać tego czynu w oderwaniu od okoliczności, które mu towarzyszyły – powiedział sędzia. Dodał, że słowa Joanny Jaśkowiak były zapewne słyszane przez dzieci, co jest oczywiście złem, ale znacznie większym złem jest to co się dzieje teraz w Polsce /tutaj padają niekonstytucyjne grzechy rządu: od przejęcia TK, Stworzenia niekonstytucyjną Krajową Radę Sądowniczą, atak na SN, naruszenia trójpodziału władzy, po polityczna personalizację prezesów sądów powszechnych itd., itp.

Czyli wykroczenie było, ale przewinienia władzy są jeszcze większe wiec kary nie będzie.

Czyż nie są to przykłady chaosu w polskim sądownictwie i w ogóle praktykach drwienia z praworządności. Są i – w moim przekonaniu – dowodzą one, że Polska – niczym samolot w korkociągu – niebezpiecznie nurkuje w przepaść nie tylko prawnego ale ogólnopaństwowego chaosu grożącego nam wielką katastrofą.

Cała nasza nadzieja w TSUE i Unii Europejskiej jako takiej, że pod rygorem traktatowego prawa zmusi rząd polski do opamiętania, które ochroni nas prze tą niechybną katastrofą.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka