
Co by nie mówić „drużyna Kaczyńskiego” zdemoralizowała się dokumentnie niczym ów Dżinn z lampy Alladyna, który uwolniony dokazywał niemiłosiernie i ani myślał powrócić do lampy, aby na powrót gnieździć się tam bez swobody ruchu.
W miarę upływu czasu rządów PiS-owskiej drużyny Kaczyńskiego, zaczęła ona dostrzegać możliwości jakie daje władza dla korzyści osobistych, więc nie omieszkała z tego skorzystać i czerpać beneficja z władzy pełnymi garściami.
Z lawiny owego źródła czerpania korzyści przypomnę tylko te najbardziej bulwersujące:
*Krociowe nagrody ministrów gabinetu premier Beaty Szydło nazwane przez nią jako należne, szef drużyny Jarosław Kaczyński nakazał zwrócić.
*Afera łapówkowa państwowej Komisji Nadzoru Finansowego z nadania PiS /podobna do afery Rywina/ finalizowana przez Marka Chrzanowskiego dotyczyła żądania 40 milionów złotych łapówki od prywatnego Getin Banku za ochronę jego interesów finansowych w czasie perturbacji finansowych tego banku. Jarosław Kaczyński tak o tym mówił:
„- Marek Chrzanowski objął stanowisko w wyniku wskazania przez prezesa Glapińskiego - mówi w wywiadzie Jarosław Kaczyński. Prezes PiS dodał, że działania byłego szefa KNF były "w oczywisty sposób naganne" i "nie do przyjęcia także w sensie prawnym".
https://www.money.pl/gospodarka/afera-knf-prezes-pis-chrzanowskiego-wskazal-glapinski-my-go-nie-znalismy-6348262957418113a.html
*Afera NBP, którego prezes - zaufany polityk Jarosława Kaczyńskiego - wypłacał krociowe, kilkadziesiąt tysięczne apanaże pracownicom swojego gabinetu, czym zbulwersował Jarosława Kaczyńskiego:
„Prezes PiS Jarosław Kaczyński w ostrych słowach odniósł się do szefa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. „Czasem jestem zaskoczony wypowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego, które nie cieszą mnie” – powiedział w wywiadzie dla PAP”.
https://biznes.radiozet.pl/News/Wysokie-pensje-w-NBP.-Jaroslaw-Kaczynski-skrytykowal-Adama-Glapinskiego
*Afera samolotowa marszałka Sejmu Marka Kuchścińskiego - kilkuset tysięczne obciążenie budżetu - z nakazu prezesa PiS częściowe zwrócone i jego dymisja (Kuchcińskiego), jest przykładem owej, pazernej demoralizacji bliskiego otoczenia szefa rządzącej PiS.
*Ostatnia aferalna bomba w ministerstwie sprawiedliwości, to szczyt demoralizacji ekipy Kaczyńskiego.
Załogę ministerstwa sprawiedliwości utworzył szef tego resortu, minister Zbigniew Ziobro ze swoich najbardziej zaufanych politycznych przyjaciół wyniesionych do roli wiceministrów. Z doniesień portalu ONET wynika, że jeden z tych zaufanych Ziobry, z zawodu sędzia (!!!), wiceminister Łukasz Plebiak (niemal codziennie są demaskowani kolejni) był twórcą przestępczego, hajterowego przedsięwzięcia internetowego dezawuowania dobrego imienia polskim sędziom ze stowarzyszenia „Iustitii”, organizacji krytycznej wobec obecnym reformom sądownictwa, głównego politycznego sztandaru PiS realizowanego właśnie przez min. Zbigniewa Ziobrę.
To musiał być cios dla Jarosława Kaczyńskiego, który - póki co - zaniemówił, oddając głos szefom Rady Ministrów:
– Pan premier Morawiecki poprosił o wyjaśnienia pana ministra [Ziobry], czekamy na nie. Dzisiaj muszą one być złożone. Wtedy będziemy mogli się wprost odnieść (do zarzutów – red.) – mówił w TVP w programie „Kwadrans Polityczny” rzecznik rządu Piotr Muller.
O sprawę został też zapytany wicepremier Jarosław Gowin. Na antenie TVN24 uchylał się od jednoznacznej odpowiedzi, nazywając tekst Onetu „zagmatwanym” i „niejednoznacznie udokumentowanym”. – Padają tam poważne zarzuty i pan sędzia Piebiak musi się do tego odnieść – stwierdził.
– Pan sędzia się odniesie, jestem przekonany, odniesie się do sprawy także ministerstwo sprawiedliwości. Natomiast nie chcę niczego bagatelizować. Tego typu praktyki, gdyby do nich dochodziły, są nie akceptowalne – mówił Jarosław Gowin”.
https://www.wprost.pl/polityka/10243364/afera-z-wiceministrem-sprawiedliwosci-jest-pierwsza-reakcja-pis.html
Minister Ziobro zwykł bez przerwy postponować sędziów, krytyków jego reform sądownictwa ciągłym powtarzaniem o dokonanej przez sędziego kradzieży wiertarki urosłe już do symbolu braku moralności „sędziowskiej kasty” jego krytyków. Pan minister - mówiąc to - nie przypuszczał, że niespodziewanie dla niego zastanie zdemaskowana gigantyczna amoralność jego najbliższych współpracowników, przyjaciół sędziów, przyjętych przez niego do ministerstwa, którzy bez wahania - w imię niecnych celów kariery politycznej - dopuścili się „zbrodni” złamania tej sędziowskiej przysięgi:
„ Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy prawnie chronionej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości."; składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: "Tak mi dopomóż Bóg".
https://www.arslege.pl/slubowanie-sedziego/k41/a4811/
Jak widać zamieszanie w PiS i państwie polskim jest ogromne. Skandale dotkliwie dezawuujące oficjalną, polityczną narrację PiS: uczciwego, praworządnego postępowania i niwelowania w polskim sądownictwie moralnej patologii, nagminnie odsłaniają odwrotne postępowania „dobrej zmiany” przez zachowania dygnitarzy obozu władzy /w tym sędziowie, którzy mieli umoralnić wymiar sprawiedliwości/ z jakże bolesnym skutkiem odwrotnym od deklarowanego, bo budowanego właśnie na anty moralnych podstawach najbliższego otoczenia ministra Zbigniewa Ziobry - twórcę reformy sądownictwa, tej reformy, mającej takie patologie likwidować.
Klęska!
Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że czas tych ludzi odsunąć od władzy. Pamiętajcie, że 13 października możemy to zrobić. Więc zróbmy!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka