We wczorajszej notce (https://www.salon24.pl/u/foltynowicz/984756,help-tak-wola-maciej-giertych) cytowałem apel prof. Macieja Giertycha aby w najbliższych wyborach nie glosować na PiS. Endecki życiorys p. profesora nie odpowiada moim poglądom politycznym, ale odpowiada mi jego polityczna etyka Polaka Katolika zapisana piękną kartą czynnego uczestnictwa w życiu Kościoła. Na zaproszenie św. Jana Pawła II uczestniczył w synodzie biskupów poświęconym życiu świeckiemu. Był wieloletnim członkiem Społecznej Rady Prymasowskiej i współpracownikiem Józefa kard. Glempa, a Sługa Boży Stefan kard. Wyszyński zaszczycał go bliską znajomością.
Ten oto Polak Katolik z prawdziwie katolicką troską o dobro Kościoła i Państwa polskiego z żalem ubolewa na polityczną „symbiozą” władzy państwowej z Kościołem w Polsce taką refleksją:
„W ciągu ostatnich czterech lat ścisłego związku Państwa z Kościołem nasz Kościół poniósł ogromne straty duchowe wynikające z faktu, że ta część społeczeństwa która nie popiera PiS (a jest to ponad połowa) masowo odchodzi od Kościoła. Widać to po spadku uczestnictwa we Mszach Świętych. Nadto sojusz Tronu z Ołtarzem zawsze osłabia duchowo Ołtarz i powoduje jak w naszym przypadku gwałtowny spadek powołań”.
http://wyborcza.pl/7,75968,25182252,zaskakujacy-apel-nestora-narodowej-prawicy-nie-glosujcie-na.html):
Nie ukrywam, że bardzo mnie umocniła ta odezwa prof. Macieja Giertycha w moim przekonaniu o politycznej „zmowie” hierarchów Kościoła z obecną władzą państwową z nadania PiS jakże rujnującą jedność polskich katolików, a tym samym konfliktując polskie społeczności obywatelskie.
Sam siebie też uznaje za Polaka-Katolika, którego postawa etyczno-moralna kompletnie różni się od sylwetki Polaka-Katolika promowanej w polskich kościołach i toruńskich mediach.
Toruńsko - episkopacki Polak-Katolik niemiłosiernie żarliwie schlebia obecnemu obozowi rządowemu pełną akceptacją dławionych przez władze w Polsce reguł państwa prawnego odwracaniem wzroku od procederu łamanie konstytucji, nie wykonywania prawomocnych wyroków sądowych, czy pozakodeksowych zaniechań prokuratorskich postępowań dot. środowisk władzy.
Polak-Katolik odporny na propagandową indoktrynację polityczną mediów toruńskich i kleru katolickiego nie zamyka oczu na brzydkie przewiny tych środowisk i oczekuje ich nawrócenia się - władzy z powrotem do respektowania konstytucji i praworządności, a popierających ją i jej polityczny nieład biskupów i prezbiterów do zaniechania bezkrytycznego popierania władzy i pełnej bezstronności politycznej jako „wygaszacza” bardzo zaostrzonych polsko-polskich konfliktów natury ustrojowej.
Z tego powodu wszyscy Polacy katolicy i niekatolicy mocno powinni wziąć sobie do serca przesłanie słów z wiersza - modlitwy Juliana Tuwima:
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość,
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość…
Oczarowany pięknem i trafnością tych słów Tuwima powiem za Dorotą Weltman:
„Przygotowuję się [do wyborów] i sprawdzam listy wyborcze. Mam przemyślane decyzje. Nie słucham nikogo, tylko własnego sumienia. Nie oddam swojego głosu nikomu. Nie oddam go walkowerem. I żebym miała 40 stopni gorączki, żebym zdychała, żeby mnie mieli zanieść - pójdę na wybory”.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,25173383,nie-oddam-swojego-glosu-nikomu.html
Tak zróbmy wszyscy. Stańmy przy urnach i zagłosujmy jak każe nam własne sumienie. Nie polityk, nie proboszcz tylko WŁASNE SUMIENIE! Wtedy i tylko wtedy modlitwa Juliusza Tuwima zostanie wysłuchana.
Komentarze