Spojrzałem sobie na trasę przejazdu /gangu/ Nocnych Wilków. Jest niezwykła i zagadkowa. Wygląda jak poród krzyżowy z komplikacjami. Niejasne jest dla mnie po co oni, jadąc do Berlina, z Wrocławia pchają się do Bratysławy, Brna, Wiednia i Monachium??? By potem do Pragi i znowu Niemiec w kierunku Berlina.
Pomijając to, że z Wrocławia jest najprościej do Berlina, ok., niech stamtąd zawitają do Pragi, jeśli uważają że Czesi tak ich lubią, ale po co powtarzam, Bratysława, Wiedeń i Monachium??? W szczególności Monachium. Czy w Wiedniu i Monachium, mieście początków kariery Hitlera spodziewają się przyjaznych gestów czy może podziękowań za rozgromienie III Rzeszy?
Uważam że na teren Austrii czy do Monachium nie mają po co wjeżdżać i odpowiednie służby powinny zgotować im niespodziankę i nie wpuścić.
I tym oto opty...
ps. I już jest pierwsza jaskółka. Nocne Wilki nie dostaną zgody na wjazd do Berlina. Rozumiem, taki triumfalny wjazd jest uwłaczający, nawet dzisiejszym Niemcom. Czy w tej sytuacji cała impreza weźmie w łeb?
z sympatiami dla prawicy, aktualnie neutralny. analityczny umysł, sprawiedliwy i trzeźwy w sądach i osądach, z humorem. Niezależny, nie ma dla mnie tematu - nie do ruszenia. mail: dilimp@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
