FranioMinor FranioMinor
1693
BLOG

Dobra zmiana w ZUS-ie. Oszczędności idą w miliony.

FranioMinor FranioMinor ZUS Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Jakiś czas temu pisałem o dobrej zmianie w ZUS-ie czyli wprowadzeniu indywidualnych numerów kont dla poszczególnych płatników i jednoczesnym połączeniu składek w jeden przelew, zamiast poprzednich czterech (niekiedy mniej, zależnie od okoliczności). Przy czym poprzednio przelewy dokonywane na jedno, wspólne konto dla wszystkich płatników musiały być dokładnie opisywane nazwą Płatnika (zgodną z tym, co napisano na formularzu zgłoszenia danej firmy do ZUS), numerami Pesel, REGON, adresem Płatnika, wskazaniem rodzaju płatności, okresu itd. Błąd w opisie przelewu skutkował niemożnością jego automatycznego zaksięgowania do czasu wyjaśnienia.

Po upływie kilku miesięcy tego roku mamy już pierwsze podsumowania. I tak w roku 2017 średnio notowano miesięcznie 23 tys. niedokładnie lub błędnie wypełnionych przelewów, w pierwszych dwu miesiącach tego roku było to .... poniżej 100 przelewów!!!

Istotnie, mając przydzielony swój jedyny numer konta, na którym są księgowane przez ZUS wszystkie wpłaty danego Płatnika, trudno o popełnienie błędu. Nawet nie trzeba wpisywać danych identyfikacyjnych, bo są one trwale przypisane do danego konta. Jedyny "problem" dla Płatnika to taki, że system automatycznie dekretuje wpłaty według swojego schematu. I najpierw rozlicza zaległości. Ale z drugiej strony mając swój Profil Zaufany można na bieżąco sprawdzać stan konta i salda.

Spróbujmy jednak podliczyć, jakie wymierne korzyści przynosi ta zmiana. 23 tysiące błędnych przelewów miesięcznie to rocznie 276 tys. Załóżmy, że do wyjaśnienia jednego przelewu potrzeba 30 minut czasu, liczonego tak po stronie ZUS-u, jak i po stronie płatników. Najczęściej oznacza to, że płatnik (lub osoba przez niego opłacana) udaje się do ZUS-u, składa stosowne oświadczenia, kopie przelewu, pracownicy ZUS-u ręcznie przeglądają konta według daty przelewu i kwoty, potem korygowanie, naliczanie odsetek, reklamacje naliczania odsetek itd. itp.

Rocznie czas zmarnowany na takie operacje to 276 000 przelewów x 30' = 138 000 roboczogodzin.

Przyjmując stawkę 40 zł za 1 roboczogodzinę otrzymujemy : 138 000 x 40 = 5 520 000 złotych.

Jeśli komuś taka kwota wydaje się mało znacząca, to proszę sobie przypomnieć kilkumiesięczną wrzawę wokół 1,5 mln złotych wypłaconych dla Rządu jako nagrody za zeszły rok.

A z drugiej strony w tej średniej straconego czasu o wartości 5,5 mln złotych mieszczą się indywidualne wielogodzinne maratony drobnych przedsiębiorców (bo ich najczęściej ten problem dotyczy), "odkręcających" skutki popełnionych błędów, zamiast zajmowania się swoją pracą. I wtedy rzeczywiste koszty, liczone jako suma utraconych potencjalnych korzyści - utraconych, bo przedsiębiorca zamiast zajmować się klientami, zajmował się wyjaśnianiem błędnych przelewów.


FranioMinor
O mnie FranioMinor

Zdziwiony próbuję zrozumieć Świat z perspektywy kilku krajów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka