Nie dotyczą mnie już kwestie oświaty ( córki dorosłe ), żona co prawda nauczycielka , ale jak sama nie porusza swoich kwestii zawodowych to się nie wcinam. Obserwuję jednakże uważnie to co się dzieje w polskiej oświacie .
Nie chcę poświęcać niniejszej notki by prowadzić wiwisekcję stanu naszego szkolnictwa - wypowiadają się ludzie, którzy uprawiają ten zawód, wypowiadają się osoby odpowiedzialne dziś ( zapewne też fachowcy ) za ten resort., w końcu głos zabierają związkowcy z oświaty , w tym związkowy matuzalem vulgo przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz, który pamięta jeszcze chyba czasy gdy przybijał piątkę z szefami CRZZ ( Centralna Rada Związków Zawodowych w PRL ) I.Logą-Sowińskim, Kruczkiem czy Szydlakiem ( Kisiel o nich ukuł niezły epitet, ale wujek google tak daleko nie sięga - może ktoś z PT internautów jest w stanie podrzucić ), no i wreszcie głos zabierają w sposób zdecydowany, strofujący obecna władzę politycy totalnej opozycji.
Wracając do tematu notki, dlaczego uważam, że S.Broniarz wespół w zespól z G. Schetyna et consortes przelicytowali. Otóż S.Broniarz ( cytowano jego wypowiedź ) skonstatował, że jeśli egzaminy zostaną przeprowadzone to n i e będzie można uznać je za ważne - sic !
Zatem pytanie do pana związkowego matuzalema ( ha byłego nauczyciela z 2 letnim czy 3 letnim stażem ) , na jakich przesłankach tak kategorycznie stawia tę kwestię ważności egzaminów młodzieży ? Chyba już wiadomo, w sukurs przyszedł Broniarzowi RPO Bodnar , a także wizytujący polskie lewicowe partie ( "Wiosna" Biedronia ) Frans Timmermans - jednym słowem Trzej panowie B trzęsą dziś nauczycielskim stanem. Można antycypować, że pomocy nie odmówią także i rozgrzani sędziowie gdyby taki wniosek o unieważnienie egzaminów by się pojawił.
A może S.Broniarz i jego związkowe hufce jutro przystąpią do blokady egzaminów i zabarykadują się w szkołach ? Na to strona rządowa chyba nie jest przygotowana, bo jednak certoli się obecna opozycją, zgoła inaczej postąpiłaby obecna opozycja gdy była u władzy.
To właśnie po tych nerwowych ruchach tego PRLowskiego aparatczyka et consortes uważam , że przelicytował tę polityczną ( ani chybi polityczną ) awanturę i jeśli jutrzejsze egzaminy, a później matury się odbędą to matuzalem S.Broniarz będzie mógł się udać tam dokąd intuicyjnie zmierzają wiekowe, polityczne słonie...