Rzeź wołyńska to zbrodnia założycielska współczesnej Ukrainy.
Polacy Ukraińcom oddali serce, swoje domy, pieniądze, broń oraz terytorium transportowe do pomocy militarnej. Tymczasem 5 czerwca 2025 roku w tekście „Będzie nowe święto państwowe. Władze Ukrainy nakazały się opamiętać Polsce" na Salonie24 czytamy:
Decyzja Sejmu o ustanowieniu nowego święta państwowego, Narodowego Dnia Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA, spotkała się z negatywną reakcją Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy. Ukraińskie władze uznały uchwałę za działanie sprzeczne z zasadami dobrosąsiedztwa i niewspierające procesu pojednania między oboma narodami.
Pod tekstem wybuchła burza. Komentarze nie kryły, delikatnie mówiąc, rozczarowania postawą Ukraińców. Pod moim komentarzem znalazł się taki „rodzynek”, blogera Salon24 niejakiego Azji:
"Dla barbarzyńcow ze Wschodu, nie mam miejsca wśród cywilizowanych narodów, i na nic tu antypolskie ujadanie np. proukraińskiego brata Damiana, który, gdy przypomnialem o ukraińskich zbrodnaich, nazwał mnie ruska onucą."
MIała rację ten brat Damian. Nic się nie dzieje bez powodów. Polacy traktowali Ukraińców tak, jak najeźdźcy z Europy taktowali Indian w Ameryce. Rozumiesz dzbanie? No to przy nadarzającej się okazji Ukraińcy odwdzięczyli się i każdy uczciwy człowiek się temu nie dziwi.
Szanuj innych, to też będziesz szanowany, ale to pewnie nie jest w twojej naturze, co widać także na tych blogach.
Ten człowiek po prostu napisał, że mordy Ukraińców na Polakach były uzasadnione (!). Ohydne, prawda? Jakie to azjatyckie – barbarzyńskie...
Komentarz pasuje do kogoś, kto wstydzi się lub boi się pisać pod swoim nazwiskiem. Zapewne dobrze wspomina azjatyckie tereny Rosji – może się tam kształcił, albo pracował?
Komentarz jest wyjątkowo ohydny. Ukraińcy mordowali zwykłych ludzi na Kresach, a ten człowiek twierdzi, że mieli rację. Jak bardzo trzeba nienawidzić Polaków, aby tak pisać.
Co do kwestii szacunku – otrzymany od barbarzyńców, morderców, czy zwolenników totalitarnych ideologii (jak od blogera Azji), byłby dla mnie obraźliwy. Dlatego też Azja nie jest w stanie mnie obrazić, a obrażanie mnie w kwestii krytyki ukraińskiego banderyzmu, traktuję, jako komplement.
Ukraińcy budują swoją państwowość na mordach Polaków. Rzeź wołyńska to zbrodnia założycielska współczesnej Ukrainy. Tymczasem w jakim kraju żyjemy, skoro tacy komentatorzy jak Azja mogą pisać takie komentarze?
Czy Polska musi zaakceptować kult Stepana Bandery?
Niestety, w Polsce pojawia się wiele głosów, że dla zachowania dobrych stosunków z Ukrainą, Polska ma zaakceptować kult Bandery, Szuchewycza, OUN – UPA.
Relacje i stosunki z Ukrainą trudno uznać za dobre, pomimo najlepszych polskich chęci.
Nie ma sensu Czytelnikom przypominać ile to razy Ukraina w stosunku do Polski zachowała się podle, de facto wbijając nam nóż w Plecy. Tymczasem trwa wojna, a prawdziwa moc antypolskich działań dopiero przed nami.
Barometrem nienawiści Ukrainy do Polski jest kult nazistowskich morderców, którzy mordowali nie tylko Polaków, ale też: Czechów, Ormian, Słowaków, Węgrów, Żydów.
Spora część Polaków nigdy nie zaakceptuje banderowskiej flagi na terenie Polski. Kilka dni wcześniej zdewastowano pomnik ofiar rzezi wołyńskiej. Owszem, to mogą być rosyjskie prowokacje, ale sprawa wymaga zbadania. Np. interesuje mnie, Czy wspomniany Azja jest rosyjskim, czy też ukraińskim trollem.
Dlatego też zupełnie poważnie trzeba zastanowić się nad antybanderowską lojalką dla każdego Ukraińca wjeżdżającego do Polski. Jeśli jakiś tego nie podpisze – to należy zaproponować mu dożywotni i nieodwołalny zakaz wjazdu do Polski.
Marek Migalski na początku wojny w 2022 roku proponował połączenie Polski i Ukrainy w jedno państwo. Jarosław Gowin w 2019 roku powiedział, że najbardziej interesuje go „ściąganie do Polski ludzi, którzy mogą być polską elitą”.
Ukrainofile nie myślą rozsądnie. Pod tekstem „Będzie nowe święto państwowe. Władze Ukrainy nakazały się opamiętać Polsce" jest wiele interesujących komentarzy, którzy expressis verbis piszą, że Ukraińcom i ich metodom jest daleko do cywilizacji, jaka znamy.
Polacy chcą mieć dobre stosunki z Ukrainą, ale z dobrymi relacjami, to jak ze szczęśliwym związkiem. Starać się muszą obie strony.
Inne tematy w dziale Polityka