Fot. domena publiczna
Fot. domena publiczna
Romuald Kałwa Romuald Kałwa
204
BLOG

Warszawiaku nie narzekaj na protesty, tylko grzecznie zejdź z drogi protestującym!

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Niektórym warszawiakom nie podobają się protesty rolników. Jak Warszawa nie chce być stolicą Polski, to nie musi. Biedna Łódź zgodziłaby się bardzo chętnie. Warszawskie, rozwydrzone i bezstresowo wychowywane mieszczuchy, narzekają na protestujących rolników używając takich czułych określeń, jak „wiejskie głupki”.

Ludzie z awansu gardzą ciężko pracującymi. Szczególnie panie z pomalowanymi paznokciami. To jest właśnie polskie piekło niskiego poczucia własnej wartości, małostkowości i niewykorzystanych sukcesów. Muszą znaleźć kogoś, nad kim będą się wywyższać i ściągać w dół. Nie wiedzą, co to ciężka praca rolnika, sadownika, robotnika (górnika), itd. Dla nich dobrobyt bierze się z pracy w biurze. Niedopuszczalne, aby kierowca TIR-a zarabiał tyle co profesor na uczelni? Niby dlaczego prof. Jan Hartman ma zarabiać więcej?

Warszawiakom nie podobają się protesty, ale podoba się, że cała Polska opłaca ich wysoki standard życia. Warszawa – skrawek Zachodu w Polsce. Trzeba przyznać, że przydałby się kolejny Andrzej Lepper w naszym kraju, który przywróciłby szacunek ludziom i może pomógłby zrozumieć, że ktoś musi piec chleb, i przez to zasługuje na wysokie wynagrodzenie.

Sytuację rolników pogarszają dopłaty obszarowe w Unii do hektara, które dla wielu krajów mają różne stawki, co przekłada się na kłopoty z konkurencyjnością dla polskiego rolnictwa:

„Polski rolnik dostaje mniejsze dopłaty bezpośrednie niż rolnicy z większości innych krajów UE. Jesteśmy daleko w tyle za Belgami, Grekami, Maltańczykami czy Holendrami.

Według wyliczeń, kwota płatności bezpośrednich w Polsce jest też niższa, niż unijna średnia, i to niemal o 9%.

(…)

Według powyższych uproszczonych wyliczeń, średnia stawka płatności bezpośrednich w Polsce w 2018 roku wyniesie 240,10 EUR/ha. Porównywalne stawki mają Hiszpanie (240,28 EUR/ha), Szwedzi (241,04 EUR/ha), Słowacy (237, 72 EUR/ha) i Czesi (241,92 EUR/ha).

W ten sposób, Polska znalazła się na 19. miejscu wśród europejskich krajów, jeśli chodzi o wysokość unijnych dopłat bezpośrednich. Za nami jest m.in. Bułgaria (211,11 EUR/ha), Portugalia (202,55 EUR/ha) i Rumunia (202,57 EUR/ha).

Warto też wymienić tutaj kraje, które dostają największe stawki dopłat bezpośrednich. Największe stawki dopłat w 2018 roku zgarną kolejno: Maltańczycy (649,76 EUR/ha), Grecy (551,50 EUR/ha) i Holendrzy (388,58 EUR/ha). Niemieccy rolnicy dostają 308 EUR/ha. Z kolei na najmniejsze płatności bezpośrednie mogą liczyć Litwini z dopłatami na poziomie 166,78 EUR/ha, Łotysze – 150,42 EUR/ha i Estończycy – 140,42 EUR/ha”.

źródło: portal „Okiem Rolnika” https://www.okiemrolnika.pl/prawo-i-finanse/item/3725-doplaty-bezposrednie-polski-rolnik-dostaje-mniej-niz-belg-grek-czy-holender

A później się dziwimy, że Holendrzy i Niemcy wykupują nasze ziemie, i zarabiają na nich, a za nie walczyli od tysięcy lat nasi przodkowie. To nie jest tak, że ktoś może przyjść i sprzedać jednym ruchem ręki polską ziemię i powiedzieć, że budżet Polski (a więc i obywatel) ma z tego korzyść. Wszyscy wiemy na co (byle co) te pieniądze poszły, i jak przestępczo umowy te były zawierane.

No, ale co to obchodzi jakiegoś Polaka – liberała, zwolennika Balcerowicza, czy Korwina, że ich współobywatelom wiedzie się źle. A niech się wiedzie, grunt, żeby im wiodło się dobrze i nikt nie widział ich mniej lub bardziej widocznych kradzieży! Polacy są małostkowi i lubią podnosić swoją wartość kosztem innych. Wiecie Państwo, z Korwinizmu się wyrasta, jak za ciężką i nadgodzinną pracę dostajesz najniższą krajową.

To mówisz Człowieku, że złych zmian w Polsce nie można odwrócić? Ależ oczywiście, że można – powoli odbudowywać handel i własność w Polsce. Inicjować zmiany własnościowe w handlu i wpływać jak tylko można na unijne przepisy kneblujące opodatkowanie tegoż francuskiego i niemieckiego handlu. Trzeba też pamiętać o łupieżczych prawach międzynarodowej finansjery (proszę się zainteresować, dlaczego Polska, jeden z największych producentów srebra, nie może je sama certyfikować i zarabiać na nim, tak jak powinna) – to nie jest wieczne.


Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo