Historia kołem się toczy. Wojna na Bliskich Wschodzie trwać będzie w nieskończoność. Prawdopodobnie jej celem jest zapewnienie spokoju w bezpośrednim sąsiedztwie Izraela. Inną prawdopodobną konsekwencją, będzie kolejny kryzys migracyjny w Europie.
„Syryjskie siły kurdyjskie, wspierane przez Amerykanów, oświadczyły w poniedziałek, że pododdziały armii USA rozpoczęły wycofywanie ze strefy na północy Syrii, przy granicy z Turcją. Kurdowie ostrzegają, że ofensywa turecka doprowadzi do powrotu Państwa Islamskiego". Źródło: RMF FM
Turcja nie czekała długo. W nocy z poniedziałku na wtorek uderzyła w Syryjskie Siły Demokratyczne (tworzone głównie przez Kurdów) na granicy Syrii i Iraku. Zginęło 9 osób, nazywanych „terrorystami”. Komentarze internautów nie pozostawiają złudzeń. Turcja atakuje Kurdów, którzy dopóki byli potrzebni, byli finansowani przez administrację USA. Wycofanie amerykańskiego poparcia traktują, jako wbicie „noża w plecy”.
Za tę decyzję Donald Trump jest krytykowany również w USA. Oczywiście w Ameryce dobrze wiedzą, jakie będą dalsze konsekwencje tych posunięć: nieustanna wojna na Bliskich Wschodzie, ale zwróćmy uwagę na konsekwencje dla Polski:
- NATO z Turcją przechodzi do Historii. To faktyczny upadek tego sojuszu. Chyba nikt rozsądny nie będzie wierzył, że USA jest gwarantem bezpieczeństwa Polski.
- Biorąc pod uwagę powyższe, polityka w Polsce musi stać się ostrożna i makiaweliczna.
- Silna Turcja oznaczać będzie wyzwanie dla Rosji, a kłopot dla Grecji, której wspólne uczestnictwo w NATO przysłoniło odwieczne zatargi (z Winy Turcji), względem Grecji.
- Kwestią czasu jest kolejny kryzys migracyjny w Europie.
- USA nie są wiarygodnym sojusznikiem Polski i cały czas (m.in. akt 447), grają na nasze osłabienie. Wystarczy zsynchronizować medialną, jak dotąd, akcję odszkodowań od Niemiec, i roszczenia żydowskie wzmocnione aktem 447.
- Kurdowie mają rację - to próba reaktywacji państwa islamskiego, który nigdy nie zagrażał Izraelowi, a wręcz przeciwnie, był przez niego wzmacniany, o czym powszechnie wiadomo. Szykuje się dalszy kryzys migracyjny w Europie.