Jak podaje RMF FM (takie radio z obcym kapitałem) zarząd MPWiK w Warszawie złożył w prokuraturze pismo, w którym domaga się wszczęcia postępowania w sprawie awarii kolektora ściekowego pod dnem Wisły doprowadzającego nieczystości z lewobrzeżnej części Warszawy do oczyszczalni Czajka. Sprawa jest naprawdę poważna... Bo zarząd MPWiK ma podejrzenie, że (cytuję) "do awarii mogło dojść na skutek sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym".
Uff... Zarzut z grubej rury.
Tylko kto mógłby mieć motyw do takiego działania?
Nie... Przecież nie naukowcy z Politechniki Warszawskiej i pracownicy MPWiK, którzy dzień przed wspomnianą awarią/sabotażem/zamachem terrorystycznym dokładnie badali stan wspomnianego kolektora. Takiej rury chyba nie da się uszkodzić przecinakiem i młotkiem?
Gdzie zatem szukać podejrzanych o taki zamach lub sabotaż?
Podpowiadam... Należy sprawdzić obecnych i dawnych urzędników miejskich, którzy byli odpowiedzialni za nadzór prac budowlanych gdy powstawał wspomniany kolektor. Dokładnie prześwietlić osoby, które były odpowiedzialne za przetargi.
Tak moim zdaniem sabotażyści/terroryści są/byli zakamuflowani w ratuszu i innych urzędach miejskich.
Niestety trzeba sprawdzić też tych urzędników najwyższego stopnia. Bo co prawda imo pan Rafał Trzaskowski nie wygląda mi na terrorystę... Raczej na polędwicę wołową... Ale kto wie czy w jego otoczeniu nie ukrywa się jakiś skrajnie lewicowy bojownik o większą sprawę.
Natomiast co do jego poprzedniczki... Tu nie byłbym taki pewien czy nie miała jakiś kontaktów z dżihadystami.
