Jacek Jaworski
Jacek Jaworski
Jack Mac Lase Jack Mac Lase
536
BLOG

Kenia - moja podróż, część XV - Watamu Marine National Park

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Jak już poinformowałem w poprzednim wpisie, pewien murzyn namówił mnie na płyniecie łodzią z przeźroczystym dnem i nurkowanie z rurką w Watamu Marine National Park. Park narodowy znajdował się może 7 kilometrów od mojego hotelu w Watamu. Tego dnia, kiedy mieliśmy iść do parku narodowego murzyn spóźnił się ze 20 minut i od razu zaczął mnie poganiać, bo może już łódek dla mnie nie być. Wzięliśmy jednego trójkołowca. Okazało się, że może nas podwieźć do celu, tylko kawałek, więc wzięliśmy następnego. Oczywiście murzyn wziął swoją dolę, a za transport, łódki, wstęp do parku płaciłem ekstra. Dojechaliśmy na miejsce i murzyn pogalopował kupić dla mnie bilet wstępu i znaleźć łódkę. Łódkę złapał rzutem na taśmę, bo już odpływała. Wsadził mnie do niej i powiedział, że gdy dopłynę w jakieś tam miejsce, to mam się przesiąść na inną łódkę, która weźmie mnie na rafę i ulotnił się. Oni się tam wszyscy znają, więc dalej już poszło gładko i nie musiałem nic więcej płacić, bo chyba murzyn podzielił się kasą, którą mu dałem. W łódce faktycznie w dnie było okno, ale małe i brudne, więc świata podwodnego niewiele było widać. Z resztą płynęliśmy po wodzie o głębokości gdzieś tak 1 metra, więc spokojnie mogłem sobie brodzić po wodzie i robić zdjęcia wkładając aparat fotograficzny do wody. To co powinienem zobaczyć przez okno łódki prezentuję na zdjęciu poniżej.


image


Po przebyciu jakiejś tam drogi wysadzono mnie z łódki i dalej miał być snorkeling na rafie koralowej. W odległości może 100 metrów od plaży wystawała z wody rafa koralowa wokół której zgromadzone było mnóstwo łódek i tłum ludzi chapał się w wodzie. Musiałem czekać, bo wszystkie łódki były przy skale. Był odpływ i okolica wyglądała jak na poniższych zdjęciach.


image


image



Odpływ uwięził mureny.


image


image


image


image


Nie tylko ja czekałem na łódkę, więc lokalni oprowadzacze, za drobną opłatą zabawiali turystów karmiąc mureny


image


image


image


image


i demonstrując zmianę koloru koralowca pod wpływem dotykania. Murzyn wszedł do wody i smyrał koralowiec, a on stawał się coraz jaśniejszy, aż stał się biały. Kiedyś czytałem, że rafy koralowe bieleją. Nie wiem czy nie z tego powodu.


image


image


image


image


Inni pokazywali jak małże zamykają się grzebiąc w nich patykami.


image


Gdzieniegdzie chowały się kraby.


image


Rafy koralowe nad powierzchnią i tuż pod wyglądały jak na zdjęciach poniżej.


image


image


image


W końcu jakaś łódka wróciła do brzegu i zabrała mnie na rafę. Dostałem maskę, rurkę i płetwy i mogłem nurkować.


image


image


image


Woda nie był zbyt przejrzysta, bo masa ludzi pluskała się w niej i wzbijała piasek z dna.


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


image


Turyści spełniali bardzo ważną funkcję w ekosystemie rafy. Machają płetwami i pluskając się w wodzie napowietrzali ją. Mnóstwo ryb pływało wokół łódek.


image


Niektóre z nich łapały bańki powietrza gromadzące się pod łodziami.


image


image



Powrotną drogę postanowiłem przejść na piechotę wzdłuż plaży. Woda odrobinę się już podniosła.


image


Zobaczyłem jak turyści pomagali wrócić żółwiowi do wody. 


image


image


Wielu ludziom wydaje się, że żółwie są powolne, jak np. żółw olbrzymi, ale żółwie morskie są ich zaprzeczeniem. W wodzie pomyka taki żółw jak motorówka. Aż się za nim wgłębienie w wodzie robi, jak za motorówką.


image


Idąc plażą natrafiłem na bazę nurkową. Umówiłem się na nurkowanie, które opisze w następnym poście

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości