Janusz  Żurek Janusz Żurek
551
BLOG

Czy Chiny wpuściły Putina w wojnę z Ukrainą?

Janusz  Żurek Janusz Żurek Chiny Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Doprowadzimy do cofnięcia wszelkich zmian jakie zaszły od czasu podziału stref wpływów po II Wojnie Światowej spowodowanych przez "kolorowe (i solidarnościowe) rewolucje"! Ta ważna deklaracja obu cesarzy przeszła jednak bez większego echa.


Na Olimpiadzie Zimowej w Pekinie car Putin i chiński cesarz Xi poinformowali świat o zawartym sojuszu obu państw. Deklaracja zawarta w ostatnim punkcie wspólnego oświadczenia nie pozostawiała złudzeń co do ich wspólnych zamiarów w przyszłości:
"Rosja i Chiny deklarują, że zamierzają zdecydowanie stać na straży nienaruszalności konsekwencji II wojny światowej i ustalonego powojennego porządku światowego…”.

W przekładzie z chińskiego (dyplomatycznego) na polski (niedyplomatyczny) powyższe zdanie nie oznacza niczego innego jak:
Doprowadzimy do cofnięcia wszelkich zmian jakie zaszły od czasu podziału stref wpływów po II Wojnie Światowej spowodowanych przez "kolorowe (i solidarnościowe) rewolucje"! Ta ważna deklaracja obu cesarzy przeszła jednak bez większego echa.

Gdy 5 lutego opublikowałem tekst na temat rosyjsko-chińskiego porozumienia nie przypuszczałem, że przejście od deklaracji do czynów nastąpi tak szybko.
I tu się zastanawiam. Czy wywiady obu cesarstw prawidłowo przewidziały możliwy rozwój wydarzeń, czy nie? Wygląda na to, że rosyjskie nie bardzo, lub Putin nie dawał im wiary. A chińskie?

Jak się teraz dowiadujemy na ukraińskich uniwersytetach studiowało tysiące chińskich studentów, więc informacje dotyczące nastrojów panujących wśród Ukraińców Chińczycy musieli mieć dobre. Czy Xi informował o tym Putina, czy może jednak zataił przed nim posiadane informacje? Tego się nie dowiemy. Być może nie mówił mu nic o tym co wie, co skłoniło Putina do rozpoczęcia agresji na Ukrainę.

Od lat corocznie opuszcza Syberię 20-30 tys. Rosjan. Ich miejsce bez rozgłosu zajmują Chińczycy zasiedlając „odwieczne” chińskie ziemie, do których roszczą sobie pretensje od czasów dynastii mongolskiej na chińskim tronie. Chińczycy na potęgę rżną lasy na Syberii w ilości kilkakrotnie przewyższającej zawarte kontrakty (co na to ekolodzy?). Od strony rosyjskiej, granicy z Chinami „bronią” nieliczne jednostki wyposażone w stary sprzęt. Chiny mają od lat większe lub mniejsze konflikty ze wszystkimi graniczącymi państwami z wyjątkiem… Rosji. Z niektórymi państwami (np. Indie) bywa, że „idzie na ostro”, jak kiedyś z Rosjanami nad Ussuri.

Być może kilka lat temu odbyła się szczera rozmowa cara z cesarzem, która mogła wyglądać tak: „Wicie, rozumicie tow. Putin! Już Was dawno przegoniliśmy i gospodarczo i technologicznie, i przegonimy Was jeszcze bardziej. W konfrontacji z nami nie macie już szans. My mamy 1,4 mld pełnych entuzjazmu, zadowolonych z rosnącej potęgi Chin wiernych poddanych, a Wy macie zaledwie 140 mln obywateli, z czego Was Rosjan jest jedynie 110 milionów. Więc nie wierzgajcie mi tu towarzyszu i zgódźcie się zostać naszym wasalem.

Wiem, że Rosjanie są dumnym narodem i nie mogą pogodzić się z tym, że przestali być potęgą przed którą drżała Ameryka i cały świat. Dlatego w zamian za przyzwolenie na zagospodarowanie przez nas Syberii dajemy Wam wolną rękę na Zachodzie. Ile sobie tam „ugracie”, to Wasze. Będziemy Was jako naszego wasala wspomagać, a Wasz naród znowu poczuje się dumnym narodem i będzie Was błogosławił jako Władcę Wszechrusi.

Pomyślcie tow. Putin na przykład o takiej Ukrainie. Żyzne ziemie, bogactwa naturalne, a i 44 miliony nowych poddanych bardzo by Was wzmocniło. Jak do tego dołożycie Białoruś, to  ho, ho! Jak sobie spokojnie odczekacie, aż wszystko się uspokoi, to stetryczała Unia Europejska ze strachu podda się Wam już bez walki. Amerykanów i Unii Europejskiej nie musicie się obawiać. Mamy tam już tylu zwolenników zafascynowanych naszą drogą postępu, że przy ich pomocy wpłyniemy na postawę  ich społeczeństw, które nie będą chciały zbrojnych konfrontacji.”

Czy tak było? Nie wiem. Jestem wyznawcą i twórcą teorii spiskowych. Można w nie wierzyć lub nie. Faktem jest, że osłabienie rosyjskiego wasala w przedłużającej się wojnie z Ukrainą na pewno i tak jest na rękę Chinom. Są też teorie spiskowe, że wojna z Ukrainą ma na celu zrobienie miejsca dla ewakuujących się Żydów z Izraela. Ale czy byłoby to na rękę Chińczykom? Kto to wie?

Janusz Żurek
 

Z zawodu elektronik, z wykształcenia inż. elektryk (AGH), z urodzenia optymista

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka