report report
1196
BLOG

Rewolucja czy zmiany 2016?

report report Polityka Obserwuj notkę 28

To jednak rewolucja. Spokojna z demokratycznym poszumem pyskówek w parlamencie, ale jednak rewolucja. W powojennej historii Polski, nie było tak radykalnych zmian, czynionych tak spokojnie. Bez użycia siły, bez wsparcia sowieckich specjalistów, bez mobilizacji w koszarach, bez not dyplomatycznych. Nie mówiąc już o takich drobiazgach, jak udział prowokatorów. Nic takiego się nie dzieje.

 

Groteskowe popiskiwania odchodzących ze stanowisk, rozśmieszą naiwnością roszczeń. Ciekawe, jaki przydomek otrzyma ta Polska rewolucja – noworoczna, nocna? Ciekawe czy rewolucjoniści, są na tyle dojrzali, że na końcu tego szlachetnego procesu, nie zjedzą sami siebie. Historycznie obserwujemy cykl, że po etapie przejęcia władzy z barku wrogów rewolucjoniści, zwracają się przeciw sobie. Wcześniej oczywiście zapewniają, że rewolucyjne hasła, mają przynieść ulgę ludowi.

 

Jaki będzie Polski scenariusz? Po pierwsze przejmujący władzę, nie mieli wyjścia. Mogli przejąć wszystko albo dać się zakrzyczeć i wyśmiać. Przejęcie propagandy, czyli mediów publicznych, było logiczną koniecznością. Czekam na pierwsze telewizyjne wiadomości, które nie wprowadzą rodaków w konsternacje. Uwaga! Nie trzeba lecieć do sklepu po cukier i mąkę. Wojny nie będzie.

 

I czekam na spokojny przyjazny ton. Jak bardzo męczą te szczekające panie, ci ironiczno-zdystansowani panowie. Te felietony klejone by wyśmiać, te błyskotliwe docinki, te wygrzebane nie wiadomo skąd idiotczne, niby rozrywkowe depesze. Wyobrażam sobie, jak z użyciem tonu szczująco-wyzywającego, taka telewizyjna redaktorka kupuje ziemniaki. Chłop by jej worka z wozu do piwnicy nie zniósł. - Sama se paniusiu znieś, trzasnąłby z bata i pojechał.

 

Kiedyś taki ton wypowiedzi nie uchodził. - Co drzesz mordę, na całe podwórko? Taka byłaby riposta. Do ludzi mówiło się normalnie, komunikatywnie, ciepło, uprzejmie. Zróbcie taki eksperyment. Włączcie tv z newsami i idźcie w głąb mieszkania, np. do kuchni, gdzieś na kilkanaście metrów, tak żeby nie było dokładnie słychać telewizora i zdefiniujcie ton w którym dociera do was dźwięk. Jego wysokość, natężenie, emocjonalność, tempo, zaangażowanie.

 

Czy nie słyszycie kłótni bab z filmu Chłopi? Nie ta melodia nie ten zaśpiew? To emocje. Objawiają się niezależnie od tego, jak bardzo chcemy zasłonić mową ciała to co przekazujemy. Baby przy wiejskich opłotkach. Mogą podburzyć wieś. Z samego tonu kłótni, wieś już wiedziała, że dzieje się coś złego. Chwytali cepy i biegli. Te panie z tv tak się właśnie drą. Na ogół.

 

Zatem rewolucja. Cicha, ale rewolucja. I co jeszcze, dodatkowo mnie rozbawia. Rewolucjoniści w swej masie, to byli ludzie niższej kultury. Z racji ubóstwa, wykształcenia, pochodzenia. W Polsce noworocznej, rewolucjoniści to inteligencja a przeganiają rozpasanych chuliganów, zmotywowanych do wyśmiewania i deprecjonowania, młodszych niedokształconych partyjniaków. Dlatego spokojnie i na pewnym poziomie to wszystko się dzieje.

 

Teraz obawy. Oczywiście, że rewolucjoniści zapomną po co robili rewolucję. Zajmą wygodne miejsca po obalonych. Wyśpią się w ich pościeli i zapomną. Bieg rewolucji na to wskazuje, tak zawsze bywa. Czy, tak będzie w Polsce? Inaczej niż doświadczalnie, tego sprawdzić się nie da. Zatem czekajmy na zakończenie rewolucji i szykujmy karty do głosowania. Wtedy wydamy świadectwo jej skutków, albo będziemy chcieli by nadal rządzili, albo będziemy wypatrywać nowych rewolucjonistów.  

report
O mnie report

Interesują mnie przejawy życia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka