Adam Z., podejrzany ws. śmierci Ewy Tylman. Fot. PAP
Adam Z., podejrzany ws. śmierci Ewy Tylman. Fot. PAP
Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski
6948
BLOG

Sprawa Ewy Tylman i państwo sadysta

Sławomir Jastrzębowski Sławomir Jastrzębowski Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
Sprawa Ewy Tylman to jedna z najgłośniejszych spraw ostatnich lat, choć właściwie nie wiadomo dlaczego. Zdecydowanie nietrzeźwa 26-letnia dziewczyna wracająca w nocy z firmowej popijawy w towarzystwie kolegi geja wpadła do wody i utonęła – to najbardziej prawdopodobna wersja. Prokuratura uważa jednak, że to Adam Z. wrzucił ją do wody, czyli zamordował. Tyle, że nie ma na to żadnych dowodów, a sądy już dwukrotnie uniewinniły nieszczęśnika, który był przez 15 miesięcy aresztowany.

Ta sprawa pokazuje jak, co do zasady, działa polskie państwo. Polskie państwo to sadysta, który może niszczyć cię przez lata, bo sprawa miała miejsce prawie 7 lat temu. Może cię zniszczyć, nawet jak jesteś niewinny (sprawa Tomasza Komendy), a jak się nie uda to i tak odbierze ci 7 lat życia. Pamiętać trzeba, że Adam Z. został uniewinniony po raz drugi nieprawomocnie, więc prokuratorzy będą apelować, choć nie mają żadnych nowych dowodów, ale co im zależy?    

Czytaj też: 

Obrońca Mariupola z dramatycznym apelem. Prosi o pomoc samego Muska

Barbara K.-Sz. usłyszała zarzuty. Aktorka nie przyznała się, grożą jej duże konsekwencje

Finlandia chce przystąpić do NATO. Rosja się odgraża

Każdy bez wyroku jest niewinny w świetle prawa

Prawo jest proste: winę trzeba udowodnić i musi to zrobić państwo. Nie uprawdopodobnić, ale udowodnić ponad wszelką wątpliwość. Fundamentem prawa jest domniemanie niewinności i interpretacja wszelkich wątpliwości na korzyść osoby podejrzanej czy po oskarżonej. To oczywiście teoria. Gdyby prokuratura wiedziała o tej teorii nigdy w tej sprawie nie powstałby akt oskarżenia. Dlaczego? Bo nie ma żadnych dowodów na to, że Adam Z. zamordował dziewczynę. Nie miał żadnego motywu, a tej nocy byli tak totalnie pijani, że monitoring zarejestrował ich upadki i kołysania. Poszli na brzeg Warty w miejsce, w którym nie ma kamer i nie wiadomo co dalej. Ewa Tylman zniknęła, a Adam Z. wrócił pijany do domu.

Zaraz po zaginięciu Ewy Tylman rodzina wynajęła Rutkowskiego. Według niego, pierwszą wersję jaką mieli był nieszczęśliwy wypadek. Pijana dziewczyna stoczyła się ze skarpy do rzeki, zakrztusiła i utonęła. – Na bardzo dokładnym monitoringu ze stacji benzynowej zaraz po zniknięciu Ewy Tylman widać Adama Z. Ma białe czyste lśniące buty, nie mógł nikogo wrzucać do rzeki na skarpie, bo jego buty byłyby całe w błocie. Poza tym zgodził się na badanie na wykrywaczu kłamstw. Wariograf nie wykazał, że miał cokolwiek wspólnego z zaginięciem swojej koleżanki – mówi Krzysztof Rutkowski. 

Dowody prokuratury 

Według prokuratury dowodem na zbrodnię miały być słowa Adama Z., który podobno przy trzech policjantach miał powiedzieć, że wepchnął dziewczynę do rzeki. Tyle, że nie ma tego w protokole, ani w żadnym nagraniu. Policjanci sobie tak po prostu mówią, a Adam Z. zaprzecza. Spędził ponad rok za kratami, według prawa jest niewinny, został uniewinniony przez sąd w 2019 roku i teraz w 2022. Jednak sprawa będzie się pewnie toczyć jeszcze kilka lat, bo prokuratura wniosła apelację.

Stan na dziś? Polskie państwo może cię wsadzić na ponad rok za kratki, zabrać z życia 7 lat, mimo że, zgodnie z prawem jesteś niewinny. Polska. Ktoś tym prokuratorom na to pozwala…  

Nie przegap: 

Gazprom i gazociąg jamalski. Jest decyzja Rosji ws. przepływu gazu przez Polskę

Znany aktor Piotr Z. z zarzutami za zniesławienie. Teraz odpowie przed sądem



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo