Jakby Jachowicz ostatecznie trafił na listę skazanych, to dopiero była by gratka! Kolejny ważny dowód na platformerską dyktaturę! A tak nic – dalej mozolne poszukiwanie argumentów na funkcjonowanie w Polsce ich ukochanego „miękkiego reżimu”. Ech … złośliwy ten Komorowski… Postępuje zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a mógłby przecież dostarczać argumentów swoim przeciwnikom. To zły człowiek jest…
Parlamentarne wakacje sprzyjają powrotowi do tematów, które jakoś tam mi umknęły. Taką niezauważoną i nieopisaną przeze mnie sprawą jest ułaskawienie redaktora Jerzego Jachowicza przez prezydenta Komorowskiego. Trzeba przypomnieć, że Jachowicz został skazany ze słynnego artykułu 212 wprowadzonego w stanie wojennym, a „inicjatywa” procesu wyszła od pułkownika Ryszarda Bieszyńskiego. Jakiś czas temu Jachowicz napisał, że Bieszyński pojechał specjalnie do USA, aby przed tamtejszym sądem bronić Edwarda Mazura.
Jachowicz karą finansową, na która go skazano zapłacił (organizowano nawet na jego rzecz społeczne zbiórki), pozostała jednak kwestia wpisania go do rejestru skazanych, jako osobę obciążoną prawomocnym wyrokiem karnym. I właśnie w tej właśnie sprawie żurnaliście pospieszył z pomocą Prezydent Komorowski.
Inni już nie byli tak delikatni. Było albo milczenie albo złośliwe sugestie. Na przykład takie, że prezydent ułaskawił Jachowicza, bo Bieszyński był z ABW. Jakby był z WSI to na pewno to by się nie udało. Generalnie więc albo złośliwości, albo zasada przemilczania.
Nie dotyczy to pewnie samego Jachowicza, który chyba cieszy się z ułaskawienia. Czy cieszą się jednak wszyscy jego zwolennicy? Mam wątpliwości. Wygląda raczej na to, że Bronisław Komorowski zrobił im dużą krzywdę. Dlaczego? Bo jakby Jachowicz ostatecznie trafił na listę skazanych, to dopiero była by gratka! Kolejny ważny dowód na platformerską dyktaturę! A tak nic – dalej mozolne poszukiwanie argumentów na funkcjonowanie w Polsce ich ukochanego „miękkiego reżimu”. Ech … złośliwy ten Komorowski… Postępuje zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, a mógłby przecież dostarczać argumentów swoim przeciwnikom. To zły człowiek jest…
I na koniec mój jeden, drobny apel do pana Prezydenta. Skoro już pozbawił Łobuz Niepodległościowy kolejnego dowodu na drakońskie represje to może podjąłby też inicjatywę po prostu likwidacji artykułu 212? Byłaby to na pewno słuszna inicjatywa.