fot. P. Beym
fot. P. Beym
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
745
BLOG

Czy profesor Pawłowicz naprawdę odchodzi z polityki?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Warto więc sprawdzić czy na przykład, któremu z legalnych sędziów TK, w listopadzie bądź grudniu przyszłego roku, kończy się kadencja. Bo jeśli tak, to moim zdaniem z tym właśnie, z realizacją marzenia bycia sędzią TK wiąże się już teraz rezygnacja Krystyny Pawłowicz z kariery parlamentarnej.

Wczoraj na twitterze, profesor Krystyna Pawłowicz ogłosiła, że odchodzi z polityki. Że to jest jej ostatnia kadencja w parlamencie. Posypały się komentarze. Czy tak jest naprawdę? Czy kontrowersyjna posłanka PiS rzeczywiście nie chce już kandydować i usunie się z polityki? Moim zdaniem i tak i nie.

Pytanie jest następujące: czy Krystyna Pawłowicz sama tak zdecydowała, że praca poselska jest dla niej zbyt absorbująca, czy też wymusił to na niej PiS? Moim zdaniem mogło być tak, że sama to zaproponowała, a partia rządząca, która od ostatniej konwencji postawiła na gwałtowne wyłagadzanie swojego wizerunku, temu przyklasnęła. Mogło być też tak, że Jarosław Kaczyński odbył z Krystyną Pawłowicz rozmowę, w której ją do rezygnacji z kandydowania zmusił. Ostatecznie jednak uważam, że Krystyna Pawłowicz do Sejmu kandydować nie będzie. I do Parlamentu Europejskiego także.

Ale to nie znaczy, że wycofa się całkowicie. Moim zdaniem jeśli Prawo i Sprawiedliwość - co mam nadzieję że się nie stanie - wygrałby wybory parlamentarne w przyszłym roku, to Krystyna Pawłowicz wróci na scenę. W jakiej roli?

To dobre pytanie. Z tego co wiem, swego czasu bardzo chciała być kandydatką PiS-u na sędziego dublera w Trybunale Konstytucyjnym. Co stanęło jej na przeszkodzie? Otóż gdyby przyjęła to stanowisko, to musiałaby się zrzec poselskiego mandatu, a ten z kolei odziedziczyły po niej najbliższy współpracownik Marka Jurka, Marian Piłka. Tego Jarosław Kaczyński za wszelką cenę chciał uniknąć. Już i tak kością w gardle stoi mu inicjatywa „stop aborcji” i list 79 parlamentarzystów PiSu do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Gdyby posłem został Marian Piłka, prezes PiS-u miałby jak w banku multiplikację takich inicjatyw. I z tego właśnie powodu zdecydowanie i kategorycznie nie zgadzał się na kandydaturę Krystyny Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego. Warto więc sprawdzić czy na przykład, któremuś z legalnych sędziów TK, w listopadzie bądź grudniu przyszłego roku, kończy się kadencja. Bo jeśli tak, to moim zdaniem z tym właśnie, z realizacją marzenia bycia sędzią TK, wiąże się już teraz rezygnacja Krystyny Pawłowicz z kariery parlamentarnej. Pisowi robi dobrze, a sama zyskuje obietnicę otrzymania tego, co od dawna chciała dostać.

W grę wchodzi jeszcze jakieś inne podobne rozwiązanie, o którym nie wiemy. Może będzie po wyborach kandydować do jakiejś instytucji unijnej? Tego nie wiemy. Ale jedno jest pewne. Krystyna Pawłowicz na pewno na polską scenę polityczną w tej czy w innej roli jeszcze powróci.

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka