julian olech julian olech
3506
BLOG

Katastrofa Smoleńska. Wszyscy wiemy, co tam się stało?

julian olech julian olech Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 487

Wczoraj w wywiadzie politycznym radia TOK FM Karolina Lewicka gościła posła PO, byłego szefa, czy współszefa (lata 2010-2011) komisji wyjaśniającej Katastrofę Smoleńską pana Macieja Laska, a także przez wiele lat przewodniczącego PKBWL, komisji, która tą Katastrofą zajmowała się przez wiele lat. Oboje państwo, jak zwykle w tym programie, „spijali sobie słowa z ust” zgadzając się, co do głoszonych przez siebie tez, a tym razem chodziło o ciągle nie do końca wyjaśnioną Katastrofę Smoleńską. W pewnym momencie pani redaktor powiedziała „wszyscy wiemy, co tam się stało”. To „wszyscy”, to było o tych dwojgu, czy o jakichś innych „wszystkich”, którzy wiedzą to, co tych oboje wie? Jak pani Lewicka i pan Lasek wiedzą wszystko na temat Katastrofy Smoleńskiej, to Lasek, jako poseł powinien zaprosić red. Lewicką do Sejmu, a ta, wykorzystując swoją elokwencję, powinna wyjaśnić czterystu pięćdziesięciu dziewięciu posłom, bo pan Lasek już wie, co tak naprawdę stało się 10 kwietnia 2010r na lotnisku w Smoleńsku. W tej informacji powinny, m.in., znaleźć się informacje nt technicznego stanu lotniska, powodów, dla których zdjęto z niego systemy bezpieczeństwa, jakie były zainstalowane na tym lotnisku podczas wizyty naszego byłego premiera, która odbyła się parę dni wcześniej, a także zeznania dwóch kontrolerów lotu, którzy obsługiwali lotnisko podczas lądowania tam naszego rządowego samolotu. Może też pani Lewickiej i panu Laskowi znane są losy owych kontrolerów i przyczyny, dla których nie udało się ich przesłuchać naszym śledczym, dlaczego wrak samolotu ciągle tkwi na smoleńskim lotnisku, dlaczego był z premedytacją niszczony, co dzieje się z czarnymi skrzynkami samolotu i dlaczego one ciągle nie trafiły w polskie ręce. Tych, „dlaczego” jest całe mnóstwo, ale tych dwoje „wszystko” wie, co w Smoleńsku się stało.

Ja do tej pory nie znam przyczyn, dla których tamten samolot bezpiecznie nie wylądował. Te przyczyny na pewno są mocno złożone i wyjaśnione mogłyby być jedynie przez niezależną, międzynarodową komisję śledczą, która miałaby swobodny dostęp do wraku samolotu i wszystkich jego pozostałości, niezależnie od tego, gdzie one są i mogłaby swobodnie prowadzić śledztwo. Takiej komisji nikt nie powołał, wrak samolotu jest, gdzie jest, a śledztwo było tak prowadzone, że z góry można było mieć wiele wątpliwości, co do obiektywizmu tych, którzy tym śledztwem zarządzali. I takiego stanu rzeczy nie zmienią żadne zaklęcia typu „wszyscy wiemy, co tam się stało”.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka