Ostatnie notki na temat wygłupów zdziecinniałych „aktywistów” LGBT czy wypowiedzi pana Gajosa o panu Kaczyńskim (których bynajmniej nie bronię!) aż się proszą o skomentowanie krótkim, lecz – jakże by inaczej – niezwykle trafnym filmikiem z kanału Wojna Idei. Behold! Oto niezwykle trafne podsumowanie zjawiska, które za oceanem zostało określone pogardliwym słowem „snowflakes”.
W Polsce i tak chyba nie jest źle. Zgadało nam się dzisiaj z ojcem o krainie objętej rządami pociesznie uczesanego blondyna; zgodziliśmy się co do tego, iż zamieszkująca ją ludność jest o wiele bardziej podatna na rozmaite ekstremizmy, fanatyzm czy polityczną poprawność niż nadwiślański ludek. Ale spokojna głowa, jeszcze trochę i dorównamy naszym zamorskim braciom i siostrom. Wystarczy, że będziemy podsycać w sobie to idiotyczne emocjonalne wzmożenie na wieść o byle tęczowej płachetce, że będziemy się trzęśli o swoje „urażone uczucia” (dotyczy to zarówno lewicy, jak i prawicy) i zamiast przejmować się tym, co naprawdę podłe, głupie czy szkodliwe, zatracimy się w dziecinnych i absurdalnych oskarżeniach o obrazę majestatu.