Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1236
BLOG

Polki skrobią się za granicą

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 174


Tak jak można się było tego spodziewać, aborcja została wyekspediowana poza granice naszego kraju:

Zagraniczne placówki są gotowe przyjmować Polki. W Belgii, Holandii czy Anglii na pacjentki czekają specjalne pakiety informacyjne w języku polskim, część miejsc zatrudnia tłumaczy. Nic dziwnego, bo zainteresowanie jest duże. Tylko od października 2020 r. 1 tys. 80 kobiet wyjechało poza terytorium Polski, by dokonać aborcji. Jak mówi "DGP" Natalia Broniarczyk z organizacji Aborcja Dream Team historie Polek, które do nich trafiają, są różne. Niemniej wśród pacjentek widać zauważalną zmianę. Obecnie dominują te, które zajść w ciążę chciały, a na jej usunięcie decydują się z poczucia braku innej możliwości. I tak np. w jednym przypadku okazało się, że płód nie ma głowy, w innym lekarz potwierdził wadę letalną.

Można się oburzać, lecz prawda jest taka, że kobieta, która chce usunąć ciążę, w dzisiejszym świecie znajdzie na to sposób. Zwłaszcza jeśli w perspektywie ma wychowywanie niepełnosprawnego dziecka. Zamiast wyć ze zgrozą, rząd polski powinien zwiększyć nakłady na takie dzieci, żeby ich przyjęcie nie wiązało się z rozpaczą i strachem.

Rozumiem tych, którzy uważają aborcję za morderstwo, sama zresztą patrzę na ten „zabieg” z dużą niechęcią. Niemniej zakaz Trybunału Konstytucyjnego uważam za chybiony sposób na walkę z tym procederem. Kobiety zmagające się z traumą noszenia w sobie kalekiego dziecka powinny być otoczone opieką, należy udzielić im wszelkiej pomocy, by były w stanie nieść to brzemię aż do końca. Bo to one są nim najczęściej obarczane.

A jak rząd umywa ręce, to niech patrzy bezradnie na emigrację aborcyjną.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo