Oj, panie Kaczyński... Ale żeś pan sobie nagrabił wśród młodych panienek swoim stwierdzeniem o nadmiernym chlaniu. :) Ale zaraz, czy tak poza tym nie masz pan racji, mówiąc, że:
„Czyli to nie jest kwestia tylko materialna, to jest kwestia pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań”
No pewnie, że chodzi głównie o nastawienie do samej dziatwy! Nasi rodzice i dziadkowie rozmnażali się nader ochoczo pomimo fatalnej sytuacji materialnej. W porównaniu z ich życiem egzystencja młodych to wręcz sielanka. Owszem, nie ma już stabilnej pracy w jednym zakładzie do śmierci, a i własne mieszkanie jawi się niektórym jako czysta fantazja. Ale gdyby młodzi chcieli, to by dzieci mieli – i basta!
Żaden, nawet najwspanialszy program socjalny (którego notabene nie krytykowałabym, gdyż ludziom w potrzebie należy się państwowa pomoc) nie sprawi, że kobiety zrezygnują z wygody, niezależności i samorealizacji na rzecz zmieniania pieluch czy wycierania cieknącego mleka z piersi. Owszem, w pewnym momencie życia mogą zapragnąć zostać matkami, lecz wówczas mają już po trzydzieści parę lat i stać je (emocjonalnie, nie finansowo) zwykle na tylko jedno dziecko. Kilkukrotnie dzieciate wyjątki nie nadrobią „ubytków”, w które wpędziła nas „moda” na jedynactwo.
Tak więc, droga Polsko, najwyżej za dwa pokolenia będziesz liczyła o połowę mniej mieszkańców. Ale czy jest w tym coś złego? Trzeba będzie tylko dofinansować geriatrię w publicznych szpitalach i jakoś przejdziemy ten okres, kiedy wyż demograficzny z lat 70-tych i 80-tych będzie wymagał profesjonalnej opieki. A potem się wszystko unormuje.
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo