Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1233
BLOG

Jak wierzyć w Boga?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 165


Na początek krótki artykuł:

Na pytanie: „Czy wierzysz w Boga?”, coraz częściej słyszymy odpowiedź: „Na swój sposób tak, ale nie chodzę do kościoła!”. Tekst kończy się słowami: Nie uciekajmy od bycia razem, nie wznośmy między sobą murów, nie palmy mostów naszym indywidualizmem, błędnym przekonaniem, że najlepiej jest, jak wierzę na swój sposób albo wierzę tylko sobie. Bo jeśli człowiek robi wszystko po swojemu, to znaczy, że nie po Bożemu.

Czy tylko we wspólnocie można wierzyć w Boga? Czy tylko zbiorowe gesty i rytuały mają moc? Czy cicha, osobnicza modlitwa nie trafia pod niebiosa? Kościół został pomyślany jako zbiór, grupa, legion, nawet jeśli prowadzi każdego z wiernych ku zbawieniu osobno. Jednak formuła wspólnej drogi ku Bogu już się chyba wyczerpała. Dzisiaj każdy chce być sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Bujamy się indywidualnie na falach życia, samodzielnie dokonujemy wyborów, odrzucamy koncepcje spajające dawniej całe narody. Chcemy być wolni, samowystarczalni, może nawet osamotnieni. To nam bardziej odpowiada niż powtarzanie za tłumem tych samych słów, fraz i zdań. Może dlatego msze tracą na atrakcyjności dla młodego pokolenia: ono jest już przyzwyczajone do życia solo.

A czego chce tak naprawdę Bóg? Do końca życia nie będziemy tego wiedzieć. Możemy jedynie wybrać jedną ze ścieżek lub zaprojektować własną, którą postaramy się skrupulatnie podążać. Bardzo wątpliwe, żeby dzisiejsi apostaci nawrócili się na łożu śmierci: oni przecież nie stracili wiary w Stwórcę, tylko w Jego „namiestnika” na Ziemi. Być może powinni lepiej szukać, bardziej się angażować w duchowe peregrynacje, uważniej czytać rzucane im pod nogi znaki. Ale oni robią, co mogą, co umieją, co są w stanie zrobić. Nie można od nich zbyt wiele wymagać. Bóg milczy. Przynajmniej dla mas. Być może odzywa się do pojedynczych ludzi i właśnie im pomaga wstać z prochu doczesności, by zrobić pierwszy krok ku wieczności.

Idziemy. Dokąd? Po co? W jakim towarzystwie? Czy warto w ogóle iść? Nie ma co się chyba zastanawiać, zawsze to lepsze niż stać w miejscu.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo